Hej dziewczyny!

Aż mi się żal zrobiło mojej biednej małej morderczyni, że tak tu z niej żartujemy

Ale fakt, takie zdjęcie by pasowało

Myszy nadal toną, są też dręczone w inny sposób. Czasem mała ma takie nadmiary energii, że aby dac jej ujscie, gryzie drapak i koce, i generalnie widać, że nie wie co by tu jeszcze wykombinować

Ja tymczasem zaległam na dobre i spędziłam sobotę w łóżku, niestety nie na radosnej rozpuscie, tylko chorując. Dzisiaj jakby nieco lepiej (nie zapeszać), więc się wyczołgałam, ale wczoraj nie miałam siły. Nieźle mnie ten TŻ-owy wirus załatwił, a najgorsze, że on nadal posmarkuje i pewnie będziemy tak się zarażać przez najbliższy miesiąc
Jedna dobra strona chorowania - zerowy apetyt, a w efekcie niższa masa ciała

Tymczasem w piątkowy wieczór dziewczynki mnie zaskoczyły taką scenką:
https://www.youtube.com/watch?v=miE049vUg0ICiri ogólnie bardzo lgnie do Stelli, często budzi się nagle i z piskiem do niej biegnie, jednak zwykle po kilku liźnięciach zaczynają się naparzać z plaskaczy, a tymczasem z 5 minut tak ją Stella myła, a potem zasnęły przytulone

własnym oczom nie wierzylam, dobrze, że to nagrałam, bo bym myslała, że mi się przysniło
