Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Czw maja 26, 2016 16:34 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Dokładnie tak, najgorsze jest przebudzenie po takim snie...

Aia pisze:Dziś (kilkanaście razy prana w przeciągu roku) poszewka na poduszkę jest cała w sierści Kaja... nie wiem jakim cudem.

Aż nie wiem co powiedzieć. Trzymaj się Aiu :201454

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Czw maja 26, 2016 16:55 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Dzięki, trzymam się :) Przynajmniej do czasu aż nie nastanie wieczór.
Wracam do Minier'a. Niewiele zostało. Co do kryzysu, mi czyta się nadal... ciężko. Brakuje psiego pod ręką, który zawsze czytał ze mną. Mam ochotę sięgnąć obok i poczuć pod palcami szczeciniastą sierść, znaleźć mięciutkie uszka. Nierozerwalny pakiet - książka, koc, kawa, Kaj.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw maja 26, 2016 17:58 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

A ja nie wiem, czemu mam kryzys czytania... przez większosć życia książka to była moja ucieczka przed swiatem, czytałam nałogowo. A tu taka blokada dziwna.

Kciuki za spokojny sen :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 27, 2016 11:28 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

KatS to mogą być kłopoty ze skupieniem uwagi. Podobno jeden z objawów niedoczynności tarczycy (przepraszam, ale czytam o tym ostatnio i mi się skojarzyło). Nie mówię, że u Ciebie to to (absolutnie!), ale może to jakiś trop? Hormony? A może choroba, którą masz jest przyczyną? A może stres...
Kiedyś byłyśmy lekkoduchami to i łatwiej było uciec w książkę...


Kiedyś miałam tak, że przeczytałam kilkusetstronicową książkę w ciągu trzech dni i dwóch nocy... Do szkoły wstawałam jak zombie, wracałam i znowu czytałam. Prawie nie spałam, nie jadłam, do toalety chodziłam z książką. To była Tajemnicza wyspa Juliusza Verne. Nie było mnie w mieszkaniu, ani nawet w Polsce. Byłam razem z bohaterami na wyspie i wytapiałam stal na broń. Matko jedyna, miałam wypieki na twarzy.
I w sumie Nienackiego też pochłaniałam w podobny sposób, L.M. Montgomery i innych autorów...
A płynnie czytać nauczyłam się w wieku 3-4 lat i od tego czasu książki mi towarzyszą :)

Teraz ciężko mi się wziąć za czytanie. Ale jeśli książka emocjonująca, też wsiąkam. Świat nie istnieje, chcę jeszcze i jeszcze. I nie potrafię skończyć. Choć emocje już zupełnie nie takie...


A koszmary mam często. A kiedy dzieje się w moim życiu coś naprawdę strasznego, budzę się zalana łzami i wciąż jeszcze łkam.

Za Twoje sny trzymam kciuki. I spokoju w głowie życzę... :flowerkitty:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt maja 27, 2016 11:49 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Emee pisze:KatS to mogą być kłopoty ze skupieniem uwagi. Podobno jeden z objawów niedoczynności tarczycy (przepraszam, ale czytam o tym ostatnio i mi się skojarzyło). Nie mówię, że u Ciebie to to (absolutnie!), ale może to jakiś trop? Hormony? A może choroba, którą masz jest przyczyną? A może stres...
Kiedyś byłyśmy lekkoduchami to i łatwiej było uciec w książkę...

Choroba jak choroba, prędzej leki, które muszę brać. Ale tak naprawdę myslę, że to raczej sprawa psychiki. Nie cieszy mnie ani czytanie, ani np. rozwiązywanie krzyżówek, które dawniej bardzo lubiłam.

Też nauczyłam się czytać w przedszkolu i od tego czasu zawsze cos czytałam, czasem po kilka książek na raz, bo chciałam już, od razu, wszystkie :D Czytalam ogromne ilosci, a do tego mnóstwo sama pisałam. Odkąd pamiętam miałam taką wizję swojej przyszłosci: będę mieszkać sama (zapewne reakcja na małe mieszkanie i pokój dzielony z bratem;) ), będę się co jakis czas przeprowadzać i zmieniać pracę, podróżować i pisać książki :roll: I w zasadzie tak niemal do 30. roku zycia żyłam i byłam szczęsliwa, oprócz tych książek, bo zawsze byłam wobec siebie dosć wymagająca i wydawało mi się, że to jeszcze nie czas ;) A potem wszystko się zmieniło i od tego czasu próbuję sobie poukładać swiat na nowo, z różnymi efektami. Może to czytanie to gdzies tam element tego dawnego życia, do którego jeszcze nie umiem wrócić? Nie wiem. Ale brakuje mi tego.
No, ale mniejsza z tym w sumie, może dzisiaj spróbuję się za cos zabrać, mam spore zapasy na czytniku :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 27, 2016 12:01 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

A ja nie. Zaczęłam sama sięgać po czytadła dość późno. Pamiętam pierwszą książkę - Masterton :mrgreen: Mogłam mieć z.. 11-12 lat na pewno. Było to nad morzem, na wakacjach, które chyba były dość deszczowe, dlatego z rodzicielką wybrałyśmy się do księgarni. Wcześniej byłam męczona przez lektury szkolne, które wychodziły mi bokiem i były torturą... nie potrafiły mnie wciągnąć i skupić mojej uwagi na sobie. Prawie żadnej nie przeczytałam :oops: Dopiero okres 20-lecia międzywojennego czytałam z przyjemnością. Wszystkimi Lalkami, Sienkiewiczami, Tadeuszami mogłabym palić w kominku :roll:


W głowie spokój, tylko wnętrzności porozrywane na strzępy..

Mobilizuje się do wyjścia.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt maja 27, 2016 12:06 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Tak swoją drogą, ciekawe czy dobór lektur ma za zadanie zachęcić do czytania czy wręcz przeciwnie... :roll:

Aia pisze:W głowie spokój, tylko wnętrzności porozrywane na strzępy..
Mobilizuje się do wyjścia.

:ok: :ok: :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 27, 2016 12:14 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

KatS pisze:Tak swoją drogą, ciekawe czy dobór lektur ma za zadanie zachęcić do czytania czy wręcz przeciwnie... :roll:

Dla mnie ogromnym problemem był język i gramatyka.. Nie do przeskoczenia. Szyk zdania tak zbudowany, że czytałam po 4 razy i nie wiedziałam o czym czytam... poz tym fabuła... Miałam wrażenie, że z każdą stroną starzeję się o 10 lat, tak to się ciągnęło :roll: Nie dla mnie. Ja lubię dobrze zbudowane portrety psychologiczne postaci, zwroty akcji, nie za długie opisy. A wiersz mnie zabija. Nie potrafię poskładać słów w zdania i znaleźć w nich sensu 8O Bełkot. Bełkot wariata.. Sałata słowna.. Dosłownie.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt maja 27, 2016 12:27 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Aia pisze:Wcześniej byłam męczona przez lektury szkolne, które wychodziły mi bokiem i były torturą... nie potrafiły mnie wciągnąć i skupić mojej uwagi na sobie. Prawie żadnej nie przeczytałam

No popatrz, mogę Ci rękę podać.
O ile czytałam całe tony książek, o tyle lektury, które przeczytałam to nowele Prusa + Biały Kieł + Mały Książę. Dziękuję, koniec listy :oops: :oops: :oops:
Z wierszami mam podobnie. Czasem zgubię się po kilku słowach i zupełnie nie wiem, co czytam. :oops: Nie wszystkie, ale zdecydowana większość.
KatS pisze:Tak swoją drogą, ciekawe czy dobór lektur ma za zadanie zachęcić do czytania czy wręcz przeciwnie...

Jak widać, czasem dzieje się wręcz przeciwnie... :roll:

KatS pisze:Czytalam ogromne ilosci, a do tego mnóstwo sama pisałam.

Tak, ja też baaardzo dużo pisałam. :)
Straszny filozof ze mnie był, snułam wizje przyszłości, zgadywałam przeszłość, wszystko zapisywałam.
I wiele innych przemyśleń, opowieści... ;)

Aia pisze:W głowie spokój, tylko wnętrzności porozrywane na strzępy..

Mobilizuje się do wyjścia.

:ok:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt maja 27, 2016 12:42 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Aia pisze:Miałam wrażenie, że z każdą stroną starzeję się o 10 lat, tak to się ciągnęło


Padłam :ryk:

Ja akurat wiele lektur lubię. Lubię bardzo różne style i epoki literackie. Ale różne "Nasze szkapy" i "Janki muzykanty" mnie wykańczały :roll:

Emee pisze:Tak, ja też baaardzo dużo pisałam. :)
Straszny filozof ze mnie był, snułam wizje przyszłości, zgadywałam przeszłość, wszystko zapisywałam.
I wiele innych przemyśleń, opowieści... ;)


Mnie zawsze kręcił dokument, reportaż, jak zwał tak zwał. I do teraz tak mam. Często jak gdzies pojadę, to potem mam potrzebę napisania o tym miejscu czy wydarzeniu - lubię drążyć temat, szukać wiadomosci, robić małe sledztwo i składać to w rzetelną całosć. Daje mi to mnóstwo satysfakcji. Ale jestem dla siebie bardzo surowym krytykiem i jesli po jakims czasie nie jestem w stanie tego przeczytać bez zażenowania, to wywalam. I w efekcie mój pisarski folder na komputerze nie jest przesadnie rozbuchany ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 27, 2016 12:44 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Emee pisze:
Aia pisze:Wcześniej byłam męczona przez lektury szkolne, które wychodziły mi bokiem i były torturą... nie potrafiły mnie wciągnąć i skupić mojej uwagi na sobie. Prawie żadnej nie przeczytałam

No popatrz, mogę Ci rękę podać.
O ile czytałam całe tony książek, o tyle lektury, które przeczytałam to nowele Prusa + Biały Kieł + Mały Książę. Dziękuję, koniec listy :oops: :oops: :oops:


No.. to to to :roll: Usilnie próbuję sobie przypomnieć czy w którejkolwiek udało mi się dobrnąć do końca... Tak, nowele to najprawdopodobniej to było to :roll:
Lalkę miałam taśmy do słuchania. Na tęczowe Jednorożce! 864-stronnicowy Harlequin :crying:
Dopiero horrory przekonały mnie, że książki potrafią być fajne :oops: Pochłaniałam 1 na 2 dni, dziesięć miesięcznie. Teraz upodobałam sobie kryminały. Od jakiegoś czasu ciągnie mnie by wypożyczyć sobie Sherlocka, jednak trochę się boję, że znów ten język Doyle będzie zbyt staroświecki i nie przyjmie mi się w głowie :roll:

KatS, miałam podobnie. Moja pisanina po latach wydawała się strasznie żenująca, wstyd by było zrobić z nią cokolwiek innego aniżeli wywalić do kosza :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt maja 27, 2016 12:55 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Aia pisze:KatS, miałam podobnie. Moja pisanina po latach wydawała się strasznie żenująca, wstyd by było zrobić z nią cokolwiek innego aniżeli wywalić do kosza :wink:

I tak powinno być. Znaczy nie wiem akurat jak TWOJA konkretna pisanina ;) chodzi mi o samokrytykę i trzeźwą ocenę tego, co się popełni na papierze ;) Nie pojmuję, jak ktos może wydać taki grafomański badziew jak, za przeproszeniem, "5o twarzy Greya" i nie spalić się ze wstydu.
A że taki szajs zostaje bestsellerem to już w ogóle odlot 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 27, 2016 13:07 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Oj tak, czytałam :mrgreen: Ale tylko pierwszą część, by sprawdzić o co chodzi, dalej powiedziałem stanowczo, że nie tknę nawet czubkiem palca u nogi. Są tam jakieś psychologiczne podłoża, dlaczego właśnie stała się takim powszechnym fenomenem :roll:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt maja 27, 2016 13:14 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Tam są smutne próby psychologizowania i żenująco ubogi język. Generalnie mam wrażenie, że autorka pisząc to dzieło była zbyt podekscytowana, by logicznie mysleć.
No i niby to gorący erotyk, ale taki jakis... pensjonarski 8O Do tego całosć najwyraźniej nie była zredagowana, nie było korekty, nic - no masakra.

A, szkoda gadać ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 27, 2016 13:39 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Niestety czuć, że pisała to amatorka, nie posiadająca żadnej szczegółowej wiedzy w jakiejś dziedzinie. Ani seksuologii, ani psychologii. Bo wg mnie dobrą książką jest ta, której autor jest ekspertem w danym temacie, zdobył wykształcenie, zajmuje się na co dzień, pasjonuje się tym, dzięki temu potrafi przywołać, poukładać, dopasować elementy fabuły tak, by brzmiało to autentycznie. Musi posiadać dogłębną wiedzę na temat, o którym pisze. A nie po prostu zasiąść do komputera i napisać. Tak to ja potrafię ;) i wychodzi z tego jedynie taki fanfik...
Podobne mam odczucia do książek z serii Uniwersum Metra. O ile oryginalny Glukhovsky był ok, tak jak zaczęłam Diakowa, to porzuciłam go po paru rozdziałach, z powodu okropnej prostoty opisów, dialogów, zerowej umiejętności budowania napięcia (widać było pośpiech, autor coś tam sobie wymyślił i dążył do tego, by szybciutko opowiedzieć zanim mu ucieknie..)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości