wpadliśmy po południu na chwilę na sesję zdjęciową i szukałam Alinki, a jej już nie było. na tablicy info, że jest już w Domu
poniżej zdjęcia:
przecudna Figa, bardzo fotogeniczna, wdzięczyła się do obiektywu, a później wpadła w furię i chciała pobić fotografa. na szczęście Agatka szybko wzięła to na siebie i tłukły się w tym domku - Figa na dachu, Agatka przez okno. ale tak bez krwi i pazurów, po prostu - kocia zabawa w zapasy



urocza Hania, której w sumie przyjechaliśmy zrobić zdjęcia - zaraz ją wrzucę na fejsa, bo ją bardzo polubiłam, a tak dawno o niej ludziom nie opowiadaliśmy, że boję się, że o niej zapomnieli



Rudy fajnie wyluzowany w szpitaliku


i Misia, która jest tak piękna, jak agresywna - atakowała przyczajoną pod jej drzwiami Agatkę, a później na rękach się wtulała i mruczała i ugniatała



Misia ma coś z gardłem, albo z zębem, bo miała przy nas ochotę coś zjeść albo napić się wody, ale po przymiarce - odchodziła od misek. i bardzo często się oblizuje i łyka ślinę, czy mlaszcze. koniecznie trzeba ją jutro pokazać wetowi - my byliśmy rowerami, to i tak byśmy jej nie dali rady zabrać.
mam propozycję, żeby - jak już będzie można - przenieść Rudego na ogólny, a dopóki nie ma nowych przyjęć w planach - ogarnąć szpitalik - odkazić ją tą lampą silniejszą, umyć, przywiercić szafki i co się jeszcze uda. ja się deklaruję, że mogę sprzątać, chociaż nie ukrywam, że przydałaby mi się pomoc
