Ryś i Yoko w jednym stali domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 19, 2016 9:37 Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

No to się pakujemy (i tu brakuje mi ikonki wyrażającej jednocześnie podekscytowanie, przerażenie, załamanie nerwowe i wqrw).
Kierowana potrzebą większej przestrzeni opuszczam skromne 33m2, na których spędziłam ostatnich 8 lat i wyruszamy zagnieździć się kilka kilometrów dalej na całych 50m2.
Zarówno dla Yoko jak i dla Ryszarda będzie to pierwsza przeprowadzka.
Mieszkanie ostatecznie muszę opuścić do końca soboty 28 maja. Zaczęłam pakowanie, jestem załamana. Największym problemem jest porażająca ilość książek - mam na dzień dzisiejszy spakowanych 8 pudeł z czego to wszystko to są książki z sypialni i jedna półka z regału z dużego pokoju - zostaje jeszcze 5 półek do spakowania a regał jest taki na całą ścianę. Myślałam, że jak przeprowadzam się bez mebli to pójdzie gładko, nie zamawiałam nawet firmy przeprowadzkowej a plan jest taki, że we wtorek połowa rzeczy jedzie na nowe miejsce spakowana do transita kolegi a reszta w sobotę spakowana do trzech osobówek - dziś pojawia się wielki znak zapytania na ile to jest realne bo mam wrażenie, że tych rzeczy wcale nie ubywa. Wszędzie mam sterty pudeł zarówno pełnych jak i pustych , cała piwnica w pudłach. W nocy wpadłam na genialny pomysł, żeby część książek spakować do walizek bo są na kółkach, zaczyna mi brakować tych mniejszych poręcznych pudeł na książki, mogę pakować do większych ale "z powietrzem" bo jak napakuję całe pudło to mi tego i tak nikt nie przeniesie.
Yoko niewzruszona sytuacją, Ryszard zachwycony, że ma tyle pudeł tylko nie podoba mu się, że do niektórych nie może wejść bo już pozaklejane, wieczorami uprawia dzikie slalomy między pudłami.
Dziś mnie olśniło, że pudła muszę opisywać bo już zaczynam się w tym gubić.
Postaram się czasem skrobnąć jak nam idzie, ale to tylko z pracy bo w domu nie mam nawet za bardzo czasu otwierać komputera
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw maja 19, 2016 13:40 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Trzymam kciuki za całokształt pakowania i za kotełki na nowych 50 m2 :ok: :ok: :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw maja 19, 2016 17:15 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Będzie dobrze.
Co ja mówię, fantastycznie będzie :ok:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw maja 19, 2016 18:50 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Pomyśl o cudownej chwili, gdy rozpakujesz się na nowych, obszernych włościach :ok: Może warto poszukać jeszcze jakiejś życzliwej duszy, najlepiej obdarzonej silnym ciałem i samochodem?
Przeprowadzaliśmy się kiedyś (z dwójką maluchów!) z trzech pokoi do jednego, to był dopiero sajgon!
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41900
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt maja 20, 2016 9:37 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Książki spakowane
14 pudeł, jedna spora walizka i trzy duże reklamówki.
Spakowałam też jedno pudło z pościelą i narzutami. Dziś chciałabym zacząć pakować ubrania.
Wieczorem idę na pożegnalne winko do sąsiada za ścianą :)

Hańka pisze:Pomyśl o cudownej chwili, gdy rozpakujesz się na nowych, obszernych włościach :ok: Może warto poszukać jeszcze jakiejś życzliwej duszy, najlepiej obdarzonej silnym ciałem i samochodem?

Mam cichą nadzieję, że rozpakowywanie pójdzie sprawniej niż zapakowywanie, ostatnio rozpakowałam się chyba w jeden weekend, ale miałam zdecydowanie mniej rzeczy niż mam teraz.
Na drugą turę będę miała (oprócz mojego skromnego rovera) opla vectrę combi od siostry - w pakiecie ze szwagrem i siostrą do pakowania oraz Forda C-maxa od siostrzenicy i jej chłopa - też z nimi w pakiecie do pakowania. To są dość pakowne auta więc może jednak jakoś to będzie. Wygląda na to, że będę musiała jednak zabrać ze sobą pralkę i to będzie jedyna wielkogabarytowa rzecz do przewiezienia.
Liczę na to, że w ten wtorek sporo uda się przetransportować transitem, kolega powyciąga fotele. Do noszenia będę miała łącznie ze mną 4 osoby chyba, że uda mi się zbałamucić jeszcze kogoś z sąsiadów.

I mała fotorelacja z pakowania:

pomagamy i sprawdzamy pudła
Obrazek

kobieto, jestem gotowy, zalepiaj
Obrazek

zupełnie nie przejmuję się żadną przeprowadzką
Obrazek
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt maja 20, 2016 10:30 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Hehe, koty miszcze.
Jak nie ma duzych rzeczy a mieszkanie blisko to dobrze jest. W ostatecznosci mozna obrocic dwa razy.
Dasz rade :ok:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt maja 20, 2016 11:59 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Dziś rano spotkałam w podwórku moją ulubioną sąsiadkę z klatki. Tak mnie zaczepiła, że słyszała, że się wyprowadzam i od razu po pierwsze tak jak wszyscy inni sąsiedzi zatroskana jak to będzie z kotami podwórkowymi jak mnie nie będzie, bo one będą przecież tęskniły, ale oczywiście wszyscy deklarują, że też będą doglądać.
Podwórkowcom kupiłam już wielką michę, takie prawie koryto :wink: . Mam w planie wpadać co drugi czy trzeci dzień uzupełniać jedzenie, będzie też chodziła koleżanka, w planie mam też zostawić worek chrupek i nr telefonu u jednej z sąsiadek żeby mogła im sypnąć na telefoniczną prośbę jakby mi akurat coś wypadło i nie mogłabym podjechać a kumpela też by akurat nie mogła.
Czy będą tęsknić to nie wiem bo w sumie to takie półdzikie koty, Dzikulę ostatnio udało mi się pogłaskać jakoś ponad rok temu i to chyba czystym przypadkiem, Bolek czasem da się smyrnąć ale z reguły po dwóch głaskach wali z łapy :wink:
Chociaż podobno jak byłam w szpitalu to całymi dniami siedziały i wpatrywały się w drzwi klatki. Ale raczej jestem o nich spokojna, to są koty które mają swoje życie i swoje sprawy a człowiek to im tak w zasadzie potrzebny głównie do uzupełniania miski 8)
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pt maja 20, 2016 15:41 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Ekipa malarsko-remontowa miała skończyć dziś ale mamy poślizg i skończą jutro, podobno im zeszło 7 godzin na siatkowanie balkonu. Wymyśliłam sobie konstrukcję bez wiercenia, na prętach rozporowych bo mam tam dziwaczny balkon, niby typu loggia ale wystający na jedną płytkę z całą barierką i odpadało wiercenie bo musiałabym wiercić na zewnętrznej stronie elewacji a nie mogę wiercić w nie-swojej części.
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob maja 21, 2016 19:04 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

No, to wpadłam zobaczyć jak Ci idzie...
Bez mebli?? To co to za przeprowadzka ? :mrgreen:
Co ja mam powiedzieć - ze wszystkim, z 50m2 na o parę m2 mniejsze i do innego miasta 8O
Z kotami dwoma ! I one mówią, że nie są szczęśliwe, i że je denerwuję.., że na pewno im zaszkodzi.. :roll:
Bez firmy przeprowadzkowej nie dałoby rady . Ciężarówa potrzebna - mam duże meble, 10 tys. pudeł już zapakowanych i drugie tyle do zapakowania :placz:
Mam uczucie, że nie ma opcji zapakowania wszystkiego. O rozpakowywaniu się, nie wspomnę :twisted:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25546
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 22, 2016 16:48 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

morelowa, ja też cały czas pakuję i stale końca nie widać :roll:
Na szczęście moje koty znoszą to dzielnie, nie wiem jak będzie jak już wylądują na nowym...
Dziś byłam posprzątać z grubsza po malowaniu, myślałam, że jakieś 2 godzinki i będzie ogarnięte, zeszło pól dnia :roll:
Balkon super im się udał, jestem mega zadowolona. O dziwo jak kiedyś chodziłam wokół bloku i zaglądałam na balkony to nie zauważyłam nigdzie siatki, dziś widziałam chyba ze 3 w moim jednym bloku, jedna dwa balkony ode mnie, piętro niżej, chyba mi się wzrok wyostrzył :wink:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon maja 23, 2016 13:31 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Fajnie, balkon wazny.
To teraz juz z gorki :ok:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro maja 25, 2016 10:46 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

O matko, co to był wczoraj za dzień :roll:
Z samego rana przyjechały meble, przy umawianiu transportu i montażu pan kazał mi przewidzieć sobie na to jakieś 4-5 godzin bo mebli jest dużo. Przyjechali o 8 z minutami o 10:30 było po wszystkim łącznie z zabraniem kartonów i wszystkich opakowań po meblach. Zmotywowana ich tempem postanowiłam skręcić sobie komodę, którą kupiłam osobno w Jysku i wieszak na ubrania zakupiony na allegro. Te dwie pierdoły montowałam chyba dłużej niż ekipa cały komplet mebli. Potem deczko sprzątnęłam i pojechałam do domu szybko coś zjeść i dalej pakować.
Wieczorem pojechała pierwsza część bambetli. Poszło nam tak sprawnie, że w którymś momencie przyszedł sąsiad i pyta co dalej a ja na to, że na razie nic nie mam więcej spakowane więc do pustych pudeł, które miałam wystawione na korytarzu zaczęliśmy pakować jak leci. Transit kolegi był wypakowany na maksa. Na miejscu też nam dość sprawnie poszło. W efekcie do spakowania została mi jedna półka z ubraniami w szafie i jeden drążek ubrań z szafy, pierdoły z łazienki i kuchnia = gary, talerze, takie tam.
Dziś po robocie jadę powoli to rozpakowywać. Jutro dalej rozpakowywanie na nowym i pakowanie ostatnich rzeczy na starym, mam też trochę czasu na posprzątanie po sobie. No i piwnicę starą muszę jeszcze ogarnąć.
A przed zabraniem pudeł było tak:

Uwaga, liczę pudła
Obrazek

Kobieto, gdzie zabrałaś nasze zabawki
Obrazek

My już mamy dość
Obrazek

Kobieto, będę pilnował tych pudeł, możesz iść spać
Obrazek
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Śro maja 25, 2016 11:47 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Swietnie! Czyli juz z gorki :)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro maja 25, 2016 11:49 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Organizacja perfekcyjna jak na moje oko :ok: :D
Ciekawa jestem, jak koty zareagują na nowe mieszkanko :201461 :ok: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro maja 25, 2016 12:11 Re: Ryś i Yoko pakują walizki czyli WIELKA PRZEPROWADZKA

Też jestem ciekawa jak się odnajdą na nowym. Podejrzewam, że Yoko bezproblemowo bo ona jest takim kotem, który aklimatyzuje się błyskawicznie, bez znaczenia czy jedzie w znajome miejsce czy w nieznane. Ryszard też raczej nie jest jakimś mega panikarzem (pod warunkiem, że jestem w pobliżu) więc myślę, że nie będzie tak źle. Na pewno jeszcze są tam jakieś zapachy po poprzednich mieszkańcach-zwierzakach więc to chyba jedyny czynnik, który może sprawić, że nie od razu poczują się jak u siebie. Chciałam im kupić nowy drapak piętrowy i legowisko bo te nie bardzo pasują do nowego wystroju ale się wstrzymam, na początek niech mają ze swoimi zapachami a za jakiś czas pomyślimy o wymianie.

Wczoraj siedzieli zamknięci w łazience jak my lataliśmy z pudłami, w aktualnym mieszkaniu to jedyne pomieszczenie z drzwiami. Nie wiem jak będzie w sobotę bo muszę z łazienki wytargać pralkę, najwyżej wsadzę ich już do transporterów i będą czekać aż wyniesiemy wszystko. Nie chcę ich zawozić do nowego mieszkania, żeby od razu musieć ich gdzieś zamykać jak będzie latanie z rzeczami, wolę, żeby jak najdłużej byli w znajomym otoczeniu a potem to już razem pojedziemy. W sobotę na pewno będą musieli zostać trochę sami w nowym miejscu bo mam w planie jeszcze wrócić żeby odkurzyć i przemyć podłogi, no a potem zdać mieszkanie nowym ludziom.
Trochę mi smutno opuszczać stare śmieci ale też bardzo cieszę się na nowe :D
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jozefina1970 i 6 gości