Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Dla mnie czarna magia

wszelkie rosliny to czarna magia.

Ja bardzo lubię rośliny

Mam słabość do gruboszy

(tzw drzewka szczęścia), posiadam cztery różne gatunki

Kiedyś byłam maniaczką storczyków, ale po 10 latach znudziły mi się.
Ta Twoja roślinka, Aia, od babci, to chyba faktycznie rośnie jak wariatka

Babcia wszystkim wokoło ją rozdaje, a ta się nie kończy, zawsze kolejne gałązki stoją w jakiś wazonach i się ukorzeniają (a ponoć korzeń wypuszcza już po 3 dniach

)
U mnie ostatnio Jukka zapuściła sobie szałową fryzurę z liści. Drzewko szczęścia sobie cichutko stoi i skromnie rośnie :wink:

Zamiokulkas odpoczywa.

Tosia się nie interesuje kwiatkami? (prócz tego że czasem przestawia doniczki :mrgreen:

). Emee, pokazałabyś te grubosze

Aia pisze:Tosia się nie interesuje kwiatkami? (prócz tego że czasem przestawia doniczki )

No właśnie interesuje się, bardziej, niż ja. Dlatego musiałam przetrzebić moją plantację.
Storczyka wywaliła, dracenę obżarła, koza jedna (a dracena trująca...).
No ale wolę Tosię, niż dracenę i storki - wybór więc był jasny

Pokażę, chętnie

(w moim wątku dziś może wrzucę fotki)
Uprzedzę: jeden grubosz właśnie odżywa po tym, jak go zalałam (złe podłoże miał), a potem jak go Tosia przewróciła. Trzy pozostałe są jeszcze dziećmi, ale rosną

Ja mam taki problem ze sobą, że jak odłamie się gałązka, to żal mi wyrzucić. No i wsadzam do wazonu. I często się ukorzenia.
W ten sposób zyskałam np drugiego storczyka ludisię

Teraz obdarowuję kwiatami mojej przyjaciółki córkę.
Dracena rośnie na balkonie (ciekawe, czy przeżyje :roll:

)

Piękny ten klomb

jakos mi się przypomniała Twoja opowiesc o piciu soku z aloesu w ukryciu :ryk:

Picie soku w ukryciu to byl hit

KatS pisze:
jakos mi się przypomniała Twoja opowiesc o piciu soku z aloesu w ukryciu

No eeej, gdzie to, gdzie tooo?

hyhyhyhy

Nigdy więcej tego nie powtórzyłam! To było zbyt stresujące :mrgreen:

Emee: viewtopic.php?f=21&t=91862&p=11448441&hilit=sok+z+aloesu#p11448128

Aia pisze:Kiedyś kupiłam gotowy sok z aloesu i nie mogłam spokojnie wypić, bo czułam jak te moje "się paczą" Musiałam się ukryć w przedpokoju... ale i tak już mi to trochę przeszło bo za dzieciaka to nie chciałam zrobić krzywdy zabawce, w obawie że będzie czuła albo zrobi jej się przykro. No

OMG!

Ej, mimo, że za dzieciaka miałam podobnie, to z aloesem bym na to nie wpadła :ryk:

Jesteś mistrz

Nasza Asia jest jedyna w swoim rodzaju ;D w pozytywnym znaczeniu tego slowa oczywiscie

:D:D:D

Nikomu by krzywdy nei zrobila

Cudowna dziewczyna

:D

Ciągle mnie to bawi

Ja mam taki problem ze sobą, że jak odłamie się gałązka, to żal mi wyrzucić. No i wsadzam do wazonu. I często się ukorzenia.
W ten sposób zyskałam np drugiego storczyka ludisię
Teraz obdarowuję kwiatami mojej przyjaciółki córkę.
Dracena rośnie na balkonie (ciekawe, czy przeżyje )

Ha spoko. Też tak mam z kwaitami i wielu przypadkach to działa. Mam własne storczyki

Dużo taniej wychodzi, ale oczywiście trzeba cierpliwości, nie ostaniemy od razu pięknych kwiatów.

Aia pisze:Fajnie było, tylko przemarzłam okropnie Nie da się w tym klimacie ubrać tak, by było dobrze na kilka dni z rzędu.. Wychodzisz spocona jak prosie, wracasz to sople wiszą ci u nosa Babcia chciała iść w ndz do parku pochodzić. A tam wichry niespokojne, chmury burzowe i ogólnie pizga złem I tegoż samego dnia oczywista mycie okien... (skończyło się na jednym, bo nie dało rady więcej). Wczoraj podobnie + deszcz (jak już wróciłam i wylazłam na miasto pozałatwiać niezbędne rzeczy). Do tego alergia bez leków i podatek od kobiecości. Super

Heej ja byłam w ostatnich dniach w Warszawie też i faktycznie pogoda paskudna. Przemarzłam, przemokłam, ale już dawno nie byłam w stolicy i musze przyznać bardzo ładnie się prezentuje. Kompleksów mieć nie powinniśmy. chociaż pogoda nie zachęcała do zwiedzania czy spacerowania i ludzi na Starówce mało.

Hehehe, no cóż zrobić, jakoś trzeba ze sobą wytrzymać :mrgreen:

Dobry

Pogoda nadal kiepska, wczoraj lało cały dzień, ale ponoć od czwartku ma być lepiej.
Kocimiętka99 dobrze słyszeć, że odbiór stolicy wypadł pozytywnie. Dla mnie to w sumie codzienność od urodzenia, więc zachwytów nie wzbudza, lubię bo znam :wink:

Od rana walczę z komputerem, który nieprzyzwoicie muli i w dalszym ciągu Win 8.1 nie chce zamykać systemu :evil:

Ni cholery nie potrafię dojść, która to aplikacja się tak tnie...

Aia napisz potem na PW albo na skypie to moze cos pomoge z kompem.

Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Kto przegląda forum