Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 16, 2016 15:21 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:To kciuki, żeby i katar sobie poszedł i cała reszta dolegliwosci

Z katarem właśnie się pożegnałam.
Modafen - działa cuda 8)

Nie żebym robiła za reklamę, ale komu go nie polecę, ten się zachwyca :D Jako i ja dzisiaj :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pon maja 16, 2016 16:02 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Spoko, ja własnie zażyłam Sudafed w tabletce ;)
Już tylko resztki przytkania nosa, po 2 tygodniach z kawałkiem. Zaczęło się od TŻa, potem i ja dostałam katarzyska, a potem to chyba nawzajem się zarażalismy, co jednemu się polepszyło, to znowu drugie smarkało i tak w kółko :?

A ja strasznie nie lubię kataru, od razu boli mnie i gardło, i w ogóle wszystko, i robię się wsciekła. TZ zresztą też ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon maja 16, 2016 23:40 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Jeśli to Was pocieszy... ja z katarem (i niestety, nie tylko) borykam się przez całe lato. Okrąglutkie. Od połowy maja aż do sierpnia lub połowy września. Na razie oddycham, bo lata nie ma. Jeszcze żyję. Ale do czasu aż nie przyjdą upały... aż nie będzie ciepło.

Ależ oczywiście zdrówka również życzę ;).
A skoro interesujesz się Czarnobylem to widziałaś może fotki z wypadu ludzi z wiedzoholika? Dla mnie bardzo ciekawe.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto maja 17, 2016 8:53 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Oj zgadzam sie katar to wkruzajaca rzecz.

Zdrowka! Polecam ibuprom zatoki - na mnie lepiej dziala niz sudafed itp.

Trzymaj sie i i niedaj sie katarzysku.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 9:12 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ty$ka widziałam, obserwuję go na ig i na fb :)
Może kiedyś Prypeć odwiedzę, kto wie... :roll:



Tak, ja też kataru nie znoszę. Ale na mnie właśnie działa Modafen - podobno ma taki sam składnik jak ibuprom zatoki, ale ten drugi jakoś nie działa AŻ TAK.

Dzisiaj już lepiej. Kataru w sumie nie ma ( :201494 ), osłabienie minęło :)



Wczoraj zasiedliśmy z moim M nad michą frytek i z piwem w ręku, oglądaliśmy film (którego jak zwykle nie skończyliśmy, bo zasnęliśmy).
"The walk". Zasnęłam w najważniejszym momencie filmu. Póki co moja opinia - dla zabicia czasu owszem. Ale szału nie ma, staniki nie latają :roll:


Nagrałam wczoraj filmik, gdzie widać naszą metodę na Tosię :) Synowi wychodzi to tak samo dobrze, jak mi :D
Może wieczorem uda mi się wrzucić linka.
Dzisiaj rano chciałam ją zwabić drapaniem moim paznokciem w kanapę i już, już prawie wskoczyła... Widziałam, że ona czuje, że drapaniem nawołuję ją do głasków. No ale się nie zdecydowała.
Będziemy ćwiczyć :)
Pokazuję fotki i filmy Tosi pani Agnieszce, od której Tosię dostałam. Miło widzieć, jak kobieta się cieszy, że jej podopieczna, taka wycofana i biedna, tak się otwiera. Żyć się chce :D

Wiem, że Tosia zawsze będzie strachliwa. Widzę, jak ważne są dla niej stałe rytuały dnia. Dzięki nim czuje się bezpiecznie. Ale wiem, że już zawsze będzie bała się hałasu, gwałtownych ruchów. Już taka po prostu jest. Nie wyobrażam sobie, co czuła w DT, gdzie kotów tam od groma, a do tego trzy psy. Ona musi mieć spokój, jaki ma teraz. I żadnych innych zwierząt. Tak jej dobrze.
Pojutrze miną trzy miesiące.
I miałam przeczucie, że do lata uda mi się ją głaskać.
I przeczucie mnie nie myliło :)


P.S. Wczoraj po raz pierwszy przeszłam nad nią!
Bo rozłożyła się na przejściu :roll:
Do tej pory zwiewała. Wczoraj dałam wielki krok, powoli... Delikatnie... I nie zwiała :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 9:38 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

OOO uwielbiam takie michy frytek :D:D:D:D Tez czasem z moim sobie serwujemy. Potem M. ma wyrzuty sumienia :D

My wczoraj kupilismy sobie w drodze powrotnej po kebabie. Mial by kebab i piwo... ale na piwo zabralko miejsca w brzuchu:D Zobacyzlismy 2 zalegle odcinki lucyfera i poszlam spac :D

Czekam na filmik!!!

Emme nie wiedzialam ze masz syna... ostatnio tak mi pare razy przemklo... :D Duzego?:)

Cwicz ciwcz i sie nei zarazaj porazkami :) U nas blisko rok to trwalo. Zanim Nicia tak zaczela nas tolerowac a i tak czasem na nas widok ucieka :D Wcozraj chcialam ja na kolanka przeniesc ... to miala Panic mode... uroki...sa koty ktore .... no nigdy nie beda na kolankowe. Ale samo to ze zaufaja czlowiekowi po czasie daje ogromna satysfakcje.

Takie male kroki dawaja ogromna satysfakcje!

Gratuluje i trzymam kciuki za kolejen postepy :) Wiem jakie to uczucie :)))
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 10:43 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

PixieDixie pisze:Emme nie wiedzialam ze masz syna... ostatnio tak mi pare razy przemklo... Duzego?:)

W lutym skończył 10 lat :)
Ale mentalnie trochę starszy, niż te 10 lat :)

PixieDixie pisze:.sa koty ktore .... no nigdy nie beda na kolankowe. Ale samo to ze zaufaja czlowiekowi po czasie daje ogromna satysfakcje.

Przyznam szczerze, że mi wystarczy, że kot po prostu... JEST.
To dziwne może, ale to prawda.
Lubię obserwować koty, wiem, że je rozumiem z wzajemnością. Ja potrzebuję kota, żeby BYŁ.
Samo głaskanie, drapanie, mizianie jest cudowne <3 , ale w kotach najbardziej lubię to, że są... Kocie :)
Dlatego jeśli nie wskoczy mi na kolana - nie ma to znaczenia :)

PixieDixie pisze: ale na piwo zabralko miejsca w brzuchu:

Jesuniu, a ja tak uwielbiam piwo, rzemieślnicze, jakieś fajne, lokalnych browarników... <3

PixieDixie pisze:Gratuluje i trzymam kciuki za kolejen postepy Wiem jakie to uczucie

Dziękuję :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 10:46 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ty$ka pisze:Jeśli to Was pocieszy... ja z katarem (i niestety, nie tylko) borykam się przez całe lato. Okrąglutkie. Od połowy maja aż do sierpnia lub połowy września. Na razie oddycham, bo lata nie ma. Jeszcze żyję. Ale do czasu aż nie przyjdą upały... aż nie będzie ciepło.

Współczuję ;) ja po 2 tygodniach wymiękam, a taki półroczny to musi być horror. :201461

Emee pisze:Dzisiaj rano chciałam ją zwabić drapaniem moim paznokciem w kanapę i już, już prawie wskoczyła... Widziałam, że ona czuje, że drapaniem nawołuję ją do głasków. No ale się nie zdecydowała.
Będziemy ćwiczyć :)

Koty to sprytne bestie, na pewno już sobie kojarzy, że czeka ją cos miłego... nic tylko patrzeć, a zacznie przychodzić na wołanie ;) Moje przychodzą wołane imieniem, pod warunkiem, że chcą ;)

Emee pisze:Wiem, że Tosia zawsze będzie strachliwa. Widzę, jak ważne są dla niej stałe rytuały dnia. Dzięki nim czuje się bezpiecznie. Ale wiem, że już zawsze będzie bała się hałasu, gwałtownych ruchów. Już taka po prostu jest.

To jak Stella. Taki neurotyczny typ i nic nie poradzisz. Stella potrafi być blisko nas, przytulać się, a za godzinę uciekać i kulić się na widok człowieka. Tak mi jej wtedy żal :( Ale grunt, że obie mają dobre domy i są bezpieczne, nawet jesli do końca tego nie rozumieją :)

Emee pisze:P.S. Wczoraj po raz pierwszy przeszłam nad nią!
Bo rozłożyła się na przejściu :roll:
Do tej pory zwiewała. Wczoraj dałam wielki krok, powoli... Delikatnie... I nie zwiała :D

Ha! :ok: :ok: :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 10:49 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Dla mnie nie dziwne, bo ani 1 moj kot nie jest typowym kolankowym kotem. Sa obok, miziaja sie... ale ani 1 praktycznie nie przychodzi na kolana. Im wystarczy wylegiwanie sie nakanapie, lozku z czlowiekiem. NIe jestem z tych co musza kota czochrac. Bedzie chcial to sam przyjdzie... mam to szczescie ze Coco jest straszna przylepa. I bardzo pragnie kontaktu z czlowiekiem. Pixie jest miziak, ale tu glownie moj maz ma prawa miziania. I On zawsze do niego idzie jak ma ochote byc pomiziany. A Nicia... no pol dzika kotka. Ktora ... chyba sama jeszcze nie wie czego chce :) Pozwalamy jej zyc na jej zasadach i z reguly nie narzucamy jej sie. A ona sie otwiera... powoli... ale... :) Ona jest bardzo ciekawska, kontaktowa... smiejemy sie z mezem ze to typ obserwatora, a pod futerkiem ma notesik i olowek i wszystko notuje jak nikt nie widzi.

Piwa rzemieslnicze sa dobre :D Ja uwielbiam ciemne, maz miodowe :D

10 lat to juz taki konkretny wiek :) W takim wieku juz dzieci bywaja ogarniete ;) Ja zawsze gdzies podziwiam osoby ktore maja dzieci, za ta anielska cierpliwosc :) Ja sie nie nadaje do tego raczej... :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 10:54 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ja też nie mam żadnych oczekiwań wobec kota, żeby był miziasty czy jakikolwiek inny. Uwielbiam Ciri, która aż się wzdryga, gdy ją głaskam, za to leci z piskiem do "tatusia" ;) Ale jest taka fajna, smieszna, z tym zawadiackim wyrazem pyszczka i tak lubię, jak przynosi mi pod biurko szmacianą myszkę i aportuje, gdy ją rzucam :D
A Stella to miziak, ale nie nakolankowiec i nie we wszystkie dni. Nigdy nie wiadomo ;)
Miałam koty szalone, koty na dystans i zawsze było dobrze. Z kotem jest dobrze, byle był :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 17, 2016 11:00 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Dokladnie tak :)

Jak sie wchodzi do mieszkania a wszystkie 3 pyski stoja w drzwiach bo uslyszaly ze wchodzi sie kodem, i jak na komede stoja pod drziwami :D

U mamy mialam / mam kotke - Misia. Szaleje za moim tata, jest zazdrosna o mame! Typowa klasyczna zolza. Nigdy nie mruczala, jesli bylo jej dobrze to mozna bylo wyczuc slabe drgania przykladajac palec do krtani. Nic wiecej. Miziac? Prawie nigdy nie pozwala, a jak juz to tylko na jej zasadach. Na stare lata (ma 12 lat) nagle przychodzi, sie nadstawia. Jaks ie wyprowadzila jedna siostra i potem ja i zostala tylko z rodzicami... nie ten kot. Wczoraj przyszla, patrzyla jak z M. jemy obiad u rodzicow - "daj kawalek". Po zjedzeniu kawalka kotleta bez panierki oczywiscie - dala sie pomiziac.... nawet wziasc na chwile na rece... nie przestaje mnie zadziwiac.

Kot z charakterem... ale byla zawsze i to bylo cudowne. To nic ze nie byla typowym kociakiem. Byla w domu i to bylo najwazniejsze. Chociaz drapie do tej pory meble i mama chce mnie zabic za nia :D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto maja 17, 2016 11:14 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:To jak Stella. Taki neurotyczny typ i nic nie poradzisz. Stella potrafi być blisko nas, przytulać się, a za godzinę uciekać i kulić się na widok człowieka. Tak mi jej wtedy żal Ale grunt, że obie mają dobre domy i są bezpieczne, nawet jesli do końca tego nie rozumieją

No właśnie, tak, to podobny typ :)
Ale jak mówisz - grunt, że mają spokój i nikt im nie dokłada stresów.


Ty$ka pisze: ja z katarem (i niestety, nie tylko) borykam się przez całe lato.

A to alergia? Czy tak często chorujesz?
I nie, nie pociesza nas to. Ale doceniam to, że nie mam całe lato. Współczuję :|

PixieDixie pisze:Pozwalamy jej zyc na jej zasadach i z reguly nie narzucamy jej sie.

To chyba najlepsze podejście w takich (ciężkich ;) ) przypadkach.
Ze mną to jest tak, że... Ja też nie zawsze mam ochotę na głaskanie (ani mnie przez kogoś, ani kogoś przeze mnie ;) ), więc doskonale rozumiem brak chęci kontaktu fizycznego. Niektórzy ludzie i koty tak po prostu mają.
Kiedyś mówili, że jestem nieczuła i zimna ;) Z czasem dobrałam sobie w życiu ludzi, którzy to rozumieją :P

PixieDixie pisze:Piwa rzemieslnicze sa dobre Ja uwielbiam ciemne, maz miodowe

ja uwielbiam mocno chmielowe. Atak Chmielu browaru Pinta - super sprawa <3

PixieDixie pisze:10 lat to juz taki konkretny wiek W takim wieku juz dzieci bywaja ogarniete Ja zawsze gdzies podziwiam osoby ktore maja dzieci, za ta anielska cierpliwosc Ja sie nie nadaje do tego raczej...

To tak jak moja siostra :)
Pochwalam decyzję :)
Ja akurat chciałam, syna, jednego. I fajnie, że go mam. Jest super facetem, bardzo mądry, najlepszy w klasie - z chłopaków, przystojny i w ogóle, wiadomo - jako jego mama, chwalę go zawsze i wszędzie :D Ale dużo ludzi tę opinię podziela ;)
Bardzo go kocham.

KatS pisze:Miałam koty szalone, koty na dystans i zawsze było dobrze. Z kotem jest dobrze, byle był

Właśnie!
W kotach najbardziej lubię to, że mają własne zdanie, są wyniosłe, arystokratyczne, a przy tym jak coś odwalą, to... :201422
:ryk:

PixieDixie pisze:Byla w domu i to bylo najwazniejsze

Otóż to :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 11:53 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Wiadomość, że Tosia daje się głaskać synowi wspaniała! Dla dzieciaka to jest ogromna radość, a i może Jemu uda się bardziej dotrzeć do Tosi i nawiązać z Nią kontakt? Bo dzieci, to jednak trochę inny "gatunek" :wink: Mają inna aurę(?) czy cierpliwość (czy co to jest), że zwierzęta łatwiej się przy nich przełamują.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto maja 17, 2016 11:55 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze: a i może Jemu uda się bardziej dotrzeć do Tosi i nawiązać z Nią kontakt? Bo dzieci, to jednak trochę inny "gatunek" Mają inna aurę(?) czy cierpliwość (czy co to jest), że zwierzęta łatwiej się przy nich przełamują.

A wiesz, że masz rację? :)
Nigdy o tym nie wspomniałam, ale tak właśnie jest - Tosia najmniej lęka się mojego synka. :) I chyba lubi go na równi ze mną :)
Tylko M trochę poszkodowany, bo i większy, i głośniejszy, i szybszy :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 17, 2016 11:59 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Takie ogarniete dzieci sa super :D Ja mam takiego ogarnietego siostrzenca. Najstarszego z calej gromadki. Najbardziej go lubie, juz teraz dorosly (19 letni chlopak) :wink: miedzy nami jest hmm 10 lat roznicy "tylko" :) Idzie moim sladem, uczy sie, chce isc na politechnike. teraz ma praktyki w firmie informatycznej i regularnie mam sprawozdanie c i jak robi ;) Jako jedyna rozumiem o czym on do mnie mowi hahaha :) I w tej roli, roli ciotki doroslych dzieci czuje sie najlepiej :D

Przy mlodszym narybku czuje sie... skrepowana i ... daje prezenty i spierdzielam gdzie pieprz rosnie ;)

Uwazam ze posiadanie dzieci na sile bo ... jest presja spoleczenstwa, rodziny czy bog wie kogo jest... dziwne. Bo robic cos wbrew sobie to glupota.

Podziiwam ludzi ktorzy maja dzieci i potrafia je wychowac i wyprowadzic "na ludzi". To trudne w dzisiejszych czasach. Dlatego Chapeau bas.
Bo niestety aktualnie wiele osob ma dzieci, a nie powinno ich w zyciu miec bo po prostu albo maja to gdzies, albo sie do tego nie nadaja apotem rosnie takie a nie inne pokolenie... .

Dlatego podziwiam i bardzo mnie cieszy ze masz takiego ogarnietego syna :)))) Super :D No i cudownego kota!!:D

PS. A mi sie zawsze wydawalo ze koty nie lubia dzieci...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 8 gości