Ktoś porwał ostatni kawałek żeberek BBQ z niedzielnego półmiska. Los żeberek nieznany.
Słomka ukradła dwa filety z kuraka. Złapana na gorącym uczynku, musiała łup oddać (część i tak potem dostała).
Jeden czarny napadł na drugiego czarnego (o piątej rano czarni trudni do zidentyfikowania); do bójki włączył się ochoczo Hugo. Efekt: masa kłaków na korytarzu, brak widocznych uszkodzeń u kotów ( w przeciwieństwie do mojej nogi).
Słodkie 48 godzin.
