
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
koci-swiat pisze::lol: Milka bardzo dziękuje za tak szybką reakcję. Ponieważ bardzo się zawstydziła tym , że miewa "wpadki" z siusianiem od 2 dni korzysta z kuwety nawet w nocy gdy głęboko zaśnie.Gorzej z biednym Stasiem!!! Od wczoraj zrobił się żółtawy, czyli wbrew podstawowym badaniom to jednak coś z wątrobą. Zaczął po kroplówkach trochę jeść i co jakiś czas przybiega się przytulić, co mu się wcześniej nie zdarzało. Tak jakby szukał pomocy.
Chiara pisze:Moja mama zdecydowała się na zadoptowanie jednego z kotów węgrowskich. Rozmawiałam z Canisem w zeszłym miesiącu i czekam, bo kot musi być zdrowy, ponieważ mamy już 12 letniego kota, który nie był szczepiony. Najlepiej by było, żeby był po zabiegu, jeden stres mniej. Zauważyłam, że Pyzata jest już po zabiegu. Pytanie czy jest zdrowa ? Chodzi o zakaźne choroby, bo wiadomo, że jest niedożywiona i wycieńczona. Baaaardzo spodobała mi się Lalka, ale jej chyba będzie łatwiej o domek, więc zdecydowałabym się na Pyzatą lub jakąś po zabiegu gotową do wyjazdu lub kocurka. Mama mieszka w Częstochowie, ale p. Danusi mówiła, że transport się załatwi. Tak więc jeden z kotów z Węgrowa ma dom, myślę, że dobry.
Chiara pisze:Mama jest zdecydowana od kiedy jej powiedziałam o tym, co się tam stało, czyli od połowy marca. Także możecie ją "pakować" do nowego domu
Asia_K pisze:Chiara pisze:Mama jest zdecydowana od kiedy jej powiedziałam o tym, co się tam stało, czyli od połowy marca. Także możecie ją "pakować" do nowego domu
![]()
Dopiero teraz zauważyłam, że Pyzata miałaby jechać aż do CZęstochowy. Trochę to daleko a kot po dużych przejściach. Napisz mi coś o nowym domku Pyzatej. Będę rozmawiać z Kasią to jej wszytsko przekażę. Mam nadzieję, że Twoja mama wie na co się decyduje biorą dorosłą koteczkę po cięzkich przeżyciach?
Chiara pisze:Asia_K pisze:Chiara pisze:Mama jest zdecydowana od kiedy jej powiedziałam o tym, co się tam stało, czyli od połowy marca. Także możecie ją "pakować" do nowego domu
![]()
Dopiero teraz zauważyłam, że Pyzata miałaby jechać aż do CZęstochowy. Trochę to daleko a kot po dużych przejściach. Napisz mi coś o nowym domku Pyzatej. Będę rozmawiać z Kasią to jej wszytsko przekażę. Mam nadzieję, że Twoja mama wie na co się decyduje biorą dorosłą koteczkę po cięzkich przeżyciach?
Długo się zastanawiałam, co Ci odpisać. Jeśli myślicie, że taka podróż byłaby niekorzystna dla kota to może faktycznie zrezygnuję. W Krakowie, gdzie teraz mieszkam, jest podobny problem z sześćdziesięcioma kotami więc jeśi podejmiecie decyzję, że nie, odpisz mi i uratuję jakiegoś kota stąd. Już bym to zrobiła, ale miałam "zaklepane" miejsce dla kota z Węgrowa.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot], niafallaniaf, puszatek, quantumix i 95 gości