NASIELSK-Szczurzy Ogonek już jest szczęśliwa....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 08, 2005 17:33

hop do góry i :ok: za Stasia
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Pt kwi 08, 2005 22:52

za Stasia :ok:

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Sob kwi 09, 2005 10:19

Stasiu :ok: :ok: :ok: !!!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie kwi 10, 2005 16:41

ciekawe jak tam Stasio :roll: :conf:
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Pon kwi 11, 2005 7:46

Bravo Milka! Widzicie jak posiadanie własnego opiekuna, nawet wirtualnego, bywa motywujące? Kto następny chętny - koty, kotki i kocięta czekają.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pon kwi 11, 2005 23:06

Się powtórzę:

Są jeszcze dwa 10-cio tygodniowe kocurki. Znalezione na smietniku w zaklejonym pudełku. Jeden biały z burym ogonem i burymi plamkami na głowie a drugi bury marmurek (jak Migdał Myszy czyli medalista ). Odrobaczone i zaszczepione. Do wzięcia już. Zdjęć na razie nie ma.

Szukamy docelowego domku lub tymczasowego. Im dłużej tam sa tym wieksza możliwość, że zarażą się od innych kotów czymś niezbyt przyjemnym :cry:
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Wto kwi 12, 2005 9:53

up!

Yoasia

 
Posty: 1929
Od: Czw lut 05, 2004 0:30
Lokalizacja: Republica Banana

Post » Wto kwi 12, 2005 12:06

Moja mama zdecydowała się na zadoptowanie jednego z kotów węgrowskich. Rozmawiałam z Canisem w zeszłym miesiącu i czekam, bo kot musi być zdrowy, ponieważ mamy już 12 letniego kota, który nie był szczepiony. Najlepiej by było, żeby był po zabiegu, jeden stres mniej. Zauważyłam, że Pyzata jest już po zabiegu. Pytanie czy jest zdrowa ? Chodzi o zakaźne choroby, bo wiadomo, że jest niedożywiona i wycieńczona :cry: . Baaaardzo spodobała mi się Lalka, ale jej chyba będzie łatwiej o domek, więc zdecydowałabym się na Pyzatą lub jakąś po zabiegu gotową do wyjazdu lub kocurka. Mama mieszka w Częstochowie, ale p. Danusi mówiła, że transport się załatwi. Tak więc jeden z kotów z Węgrowa ma dom, myślę, że dobry.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto kwi 12, 2005 12:12

Bardzo dobra wiadomość :!: :!: :!: Dzisiaj kilka kotów ma domki :!:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto kwi 12, 2005 12:15

koci-swiat pisze::lol: Milka bardzo dziękuje za tak szybką reakcję. Ponieważ bardzo się zawstydziła tym , że miewa "wpadki" z siusianiem od 2 dni korzysta z kuwety nawet w nocy gdy głęboko zaśnie. :cry: Gorzej z biednym Stasiem!!! Od wczoraj zrobił się żółtawy, czyli wbrew podstawowym badaniom to jednak coś z wątrobą. Zaczął po kroplówkach trochę jeść i co jakiś czas przybiega się przytulić, co mu się wcześniej nie zdarzało. Tak jakby szukał pomocy. :?


Kochana Milka :1luvu:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto kwi 12, 2005 14:02

Chiara pisze:Moja mama zdecydowała się na zadoptowanie jednego z kotów węgrowskich. Rozmawiałam z Canisem w zeszłym miesiącu i czekam, bo kot musi być zdrowy, ponieważ mamy już 12 letniego kota, który nie był szczepiony. Najlepiej by było, żeby był po zabiegu, jeden stres mniej. Zauważyłam, że Pyzata jest już po zabiegu. Pytanie czy jest zdrowa ? Chodzi o zakaźne choroby, bo wiadomo, że jest niedożywiona i wycieńczona :cry: . Baaaardzo spodobała mi się Lalka, ale jej chyba będzie łatwiej o domek, więc zdecydowałabym się na Pyzatą lub jakąś po zabiegu gotową do wyjazdu lub kocurka. Mama mieszka w Częstochowie, ale p. Danusi mówiła, że transport się załatwi. Tak więc jeden z kotów z Węgrowa ma dom, myślę, że dobry.


Suuper. Z tym, że węgrowskie kotki przebywające w Nasielsku mają końcówkę kociego kataru niestety świerzb siedzi w uszach. Jeśli jednak mama bedzi zdecydowana to postaramy się jak najszybciej doprowadzić koteczkę do stanu uzywalności
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Wto kwi 12, 2005 14:08

Suuper. Z tym, że węgrowskie kotki przebywające w Nasielsku mają końcówkę kociego kataru niestety świerzb siedzi w uszach. Jeśli jednak mama bedzi zdecydowana to postaramy się jak najszybciej doprowadzić koteczkę do stanu uzywalności[/quote]

Mama jest zdecydowana od kiedy jej powiedziałam o tym, co się tam stało, czyli od połowy marca. Także możecie ją "pakować" do nowego domu :)

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto kwi 12, 2005 14:40

Chiara pisze:Mama jest zdecydowana od kiedy jej powiedziałam o tym, co się tam stało, czyli od połowy marca. Także możecie ją "pakować" do nowego domu :)


:D
Dopiero teraz zauważyłam, że Pyzata miałaby jechać aż do CZęstochowy. Trochę to daleko a kot po dużych przejściach. Napisz mi coś o nowym domku Pyzatej. Będę rozmawiać z Kasią to jej wszytsko przekażę. Mam nadzieję, że Twoja mama wie na co się decyduje biorą dorosłą koteczkę po cięzkich przeżyciach? :)
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Wto kwi 12, 2005 17:39

Asia_K pisze:
Chiara pisze:Mama jest zdecydowana od kiedy jej powiedziałam o tym, co się tam stało, czyli od połowy marca. Także możecie ją "pakować" do nowego domu :)


:D
Dopiero teraz zauważyłam, że Pyzata miałaby jechać aż do CZęstochowy. Trochę to daleko a kot po dużych przejściach. Napisz mi coś o nowym domku Pyzatej. Będę rozmawiać z Kasią to jej wszytsko przekażę. Mam nadzieję, że Twoja mama wie na co się decyduje biorą dorosłą koteczkę po cięzkich przeżyciach? :)


Długo się zastanawiałam, co Ci odpisać. Jeśli myślicie, że taka podróż byłaby niekorzystna dla kota to może faktycznie zrezygnuję. W Krakowie, gdzie teraz mieszkam, jest podobny problem z sześćdziesięcioma kotami więc jeśi podejmiecie decyzję, że nie, odpisz mi i uratuję jakiegoś kota stąd. Już bym to zrobiła, ale miałam "zaklepane" miejsce dla kota z Węgrowa.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Wto kwi 12, 2005 18:59

Chiara pisze:
Asia_K pisze:
Chiara pisze:Mama jest zdecydowana od kiedy jej powiedziałam o tym, co się tam stało, czyli od połowy marca. Także możecie ją "pakować" do nowego domu :)


:D
Dopiero teraz zauważyłam, że Pyzata miałaby jechać aż do CZęstochowy. Trochę to daleko a kot po dużych przejściach. Napisz mi coś o nowym domku Pyzatej. Będę rozmawiać z Kasią to jej wszytsko przekażę. Mam nadzieję, że Twoja mama wie na co się decyduje biorą dorosłą koteczkę po cięzkich przeżyciach? :)


Długo się zastanawiałam, co Ci odpisać. Jeśli myślicie, że taka podróż byłaby niekorzystna dla kota to może faktycznie zrezygnuję. W Krakowie, gdzie teraz mieszkam, jest podobny problem z sześćdziesięcioma kotami więc jeśi podejmiecie decyzję, że nie, odpisz mi i uratuję jakiegoś kota stąd. Już bym to zrobiła, ale miałam "zaklepane" miejsce dla kota z Węgrowa.


Czekam na telefon od Kasi, niech ona podejmie ostateczną decyzję.
Nie chodzi mi o podróż. Jeśli znajdzie sie dobry domek to kotki, jak dla mnie, mogą jechać na drugi koniec Polski. :D
Chciałabym tylko wiedzieć, czy Twoja mama jest na 100% na co sie decyduje. Nie ukrywam, że są to koty po ciężkich przejściach i nikt nie może zagwarantowac jak bedą się zachowywały. Odległość byłaby problemem gdyby okazało się, że Pyzata nie moze zostać u Twojej mamy.
Pyzata jest w miarę dobrej kondycji i podróż jej nie zaszkodzi. Jesli tylko Kasia powie tak to pYzata może do Was jechać. Tylko swierzb tak szybko się nie poddaje :cry: więc albo pojechałaby w trakcie leczenia albo za jakiś czas kompletnie zdrowa
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf, puszatek, quantumix i 93 gości