Lego - kot zagadka

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon maja 09, 2016 10:39 Lego - kot zagadka

Lego ma 20 miesięcy. Nasza wspólna historia zaczęła się w Boże Narodzenie 2014 roku - został wyrzucony wraz z kocim bratem w kartonie na mróz. Obaj trafili do mojego domu - dwie małe biedy z kocim katarem. Nauczyłam się robić zastrzyki, wstawałam w nocy żeby sprawdzić, jak się mają. I tak z domu tymczasowego zostałam domem na stałe. Zostali i dostali imiona Lego i Pogo. Zrobiliśmy testy na FeLV, FiV, FIP, wykastrowaliśmy obu. I tak toczyło się nasze życie, spokojnie... Przez niemal rok. W listopadzie Lego dostał ataku duszności - nagle, niemal się udusił. Pogotowie weterynaryjne, noc w klatce tlenowej, sterydy i propozycja diagnozy: HCP, zapalenie płuc, może alergia? Echo serca w normie. Miał tylko podwyższone leukocyty, wiec uznano, ze to zachlystowe zapalenie płuc. I z tą diagnozą dotrwaliśmy do lutego. Do kolejnego ataku duszności. Drugie echo serca idealnie w normie. W rozmazach z krwi czysto. Propozycja diagnozy nr 2: Alergia lub astma. Na stałe furosemid i steryd. Ataki duszności co 2-3 tygodnie. Raz zaczął chodzić w kółko, ale po chwili przestał. Raz miał atak paniki. Wszyscy myśleli, ze to przez trudność z oddychaniem... Do dziś.
Rano Lego skakał radośnie po kartonach szykując się do przeprowadzki. Potem poszedł spać a gdy się obudził miał niedowład tylnych łapek. Weterynarz, wstepna diagnoza: Oponiak. To jedno zostaje niewykluczone przy jego objawach. Koszt badan aby potwierdzić - 1200 zl. Nie stać mnie... Leczymy w ciemno środkiem na pobudzenie układu nerwowego. Kosztów kuracji dowiem się jutro... Pytanie - co będzie dalej? Jak długo jeszcze będzie cierpiał? Jak mogę mu pomóc? I ile będzie nas kosztowac uratowanie zycia naszemu przyjacielowi? Czy ktos z was wie cos więcej o tym? Pomocy...

Adachielle

 
Posty: 6
Od: Pon maja 09, 2016 10:18

Post » Pon maja 09, 2016 11:48 Re: Lego - kot zagadka

RMI lub tomograf, tak?
A w jego stanie nie ma przeciwwskazan? Bo badanie wymaga kilkugodzinnej narkozy.

Są znacząco tańsze możliwości - we Wrocławiu RMI to koszt 500 zł + około 100 zł konsultacja. Nie pamietam jaki jest koszt tomografii.
Sprzet maja najnowoczesniejszy w Polsce. To ważne bardzo. Robiłam koty tomografię w Łodzi, niestety sprzęt stary i ze zdjęć niewiele wynikało. A koszt 450 zł, szkoda kasy.

Jeśli się zdecydujesz na jakąś opcję diagnostyczną, spróbuj wystawić bazarek. Myślę, że wspólnie jakos damy radę uskładać na badania kotka :ok:

edit: skąd jesteś?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 09, 2016 11:56 Re: Lego - kot zagadka

Jestem z Wrocławia, nasz weterynarz powiedział, że jeśli chcemy mieć pewność to tylko tomograf wchodzi w grę, bo bez kontrastu może nie być widoczny. A koszt tomografu na uniwersytecie, z którym współpracuje to 1200 zł. Jak na razie Lego pełza po domu strasznie płacząc. Boję się, że te pół roku , które straciliśmy to za długo, że już za późno żeby mu pomóc.. Na razie czekamy czy lek chociaż na chwilę przywróci mu władzę w nogach. Ciężko mi patrzyć na jego męki.

Adachielle

 
Posty: 6
Od: Pon maja 09, 2016 10:18

Post » Pon maja 09, 2016 12:45 Re: Lego - kot zagadka

Guzy mózgu o wiele lepiej diagnozować MRI niż tomografem, również można podać kontrast do MRI.
Przy czym rezonans jest wprawdzie droższy, ale tomografia również nie jest tania - wg mnie, nie warto.

Jest wprowadzone jakieś leczenie, choćby objawowe? Neurolog jakiś go widział?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 09, 2016 12:54 Re: Lego - kot zagadka

Adachielle pisze:Jestem z Wrocławia, nasz weterynarz powiedział, że jeśli chcemy mieć pewność to tylko tomograf wchodzi w grę, bo bez kontrastu może nie być widoczny. A koszt tomografu na uniwersytecie, z którym współpracuje to 1200 zł. Jak na razie Lego pełza po domu strasznie płacząc. Boję się, że te pół roku , które straciliśmy to za długo, że już za późno żeby mu pomóc.. Na razie czekamy czy lek chociaż na chwilę przywróci mu władzę w nogach. Ciężko mi patrzyć na jego męki.

To z jakim uniwersytetem współpracuje Twój wet? Na UP jest znacznie taniej. Nie jest chyba możliwe, żeby od grudnia usługi zdrożały o 100%?
Skonsultowałabym sie na Twoim miejscu z kim innym, np z dr Wrzoskiem, spróbuj :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 09, 2016 13:25 Re: Lego - kot zagadka

Możliwe, że coś w tym stresie pomieszałam i że chodziło o to, że tylko rezonans a nie tomograf. Nie mam możliwości, żeby wozić go do innego lekarza, wszelkie konsultacje specjalistyczne załatwia nam na miejscu. Neurolog go nie widział, bo nadal nie wiemy czy to to - dostał jakiś lek na pobudzenie połączeń nerwowych czy jakoś tak. Weterynarz powiedział, że w ciągu 12 godzin powinna nastąpić poprawa.

Adachielle

 
Posty: 6
Od: Pon maja 09, 2016 10:18

Post » Pon maja 09, 2016 14:09 Re: Lego - kot zagadka

A może to jest koszt tomografu u dr Niedzielskiego?
Dowiedz się, albo zadzwoń na wrocławski UP i dowiedz się ile kosztuje tomograf.
I w ogóle niech wet wyraźnie powie za co konkretnie masz zapłacić niebagatelną kwotę 1200 zł, za co i u kogo
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 09, 2016 14:17 Re: Lego - kot zagadka

Ale jego powinien przy takich objawach zobaczyć neurolog, tym bardziej, że - z całym szacunkiem - Wasz wet raczej nie bardzo wie, co robi. Lek na pobudzenie połączeń nerwowych nie odpowie na pytanie, czy to guz, czy co innego. Neurolog z dużym prawdopodobieństwem zdiagnozuje potencjalne uszkodzenia mózgu i/lub innych części układu nerwowego nawet bez rezonansu. U nas rezonans był tylko potwierdzeniem wstępnej diagnozy, którą postawił neurolog i na dobrą sprawę mogłam go uniknąć. Zrobiłam, bo chciałam mieć pewność. Przy czym konsultacja u neurologa będzie kilkukrotnie tańsza niż rezonans. Skoro specjalistów Wasz wet ściąga na miejsce, to niech ściągnie neurologa.
Poza tym jeśli coś się dzieje w mózgu, to trzeba stwierdzić, czy nie ma nadciśnienia wewnątrzczaszkowego i czy na to nie powinny być podane leki. Jeśli boli, to kot powinien dostać leki przeciwbólowe.

Czy jakieś badania krwi Lego miał robione ostatnio, po wystąpieniu niedowładów? Możesz wstawić wyniki?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 09, 2016 15:03 Re: Lego - kot zagadka

Nie miał robionych badań krwi po wystąpieniu niedowładow.

Adachielle

 
Posty: 6
Od: Pon maja 09, 2016 10:18

Post » Pon maja 09, 2016 19:47 Re: Lego - kot zagadka

Cudnie. Krwi nawet wet nie zbadał, ale na rezonans wysyła :?
A wcześniej? Widzę, że była "tylko leukocytoza", a masz resztę wyników?
Powinno się zbadać teraz krew, z jonogramem koniecznie.
Takie objawy mogą dać różne choroby.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 09, 2016 19:52 Re: Lego - kot zagadka

Nie zbadał, ale za badanie winszuje sobie 1200 zeta 8O
To dużo. a wydaje mi się, że z cenami tego typu badań jestem na bieżąco.
Nie czekaj na weta i jego dziwaczne decyzje tylko napisz do Wrzoska, opisz przypadek, może uda się kota za uszy wyciagnąć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 09, 2016 20:14 Re: Lego - kot zagadka

Dokładnie tak, jak pisze casica.

U mnie takie objawy, jak opisujesz miał kociak przy zapaleniu mózgu i opon mózgowych - w tym wypadku neurolog nie dość, że nie nalegał, ale wręcz odradzał rezonans. Za duże ryzyko podczas narkozy, a przydatność diagnostyczna w naszym wypadku byłaby niewielka.
Przy guzie mózgu kotka miała objawy zupełnie inne, choć to jeszcze o niczym nie świadczy, bo objawy w tym wypadku zależą od umiejscowienia. Ale neurolog już na podstawie wywiadu, badań krwi i badania neurologicznego była w stanie postawić diagnozę, że jest to na pewno guz i zasugerować okolicę w jakiej jest umiejscowiony. Rezonans tylko potwierdził tę diagnozę, pokazał dokładny rozmiar guza i jego umiejscowienie. Potwierdził też niestety przypuszczenie, że guz był nieoperacyjny (w zasadzie tylko po to go zrobiłam - żeby mieć pewność, że nic się nie da zrobić). Dodam, że b. dobry neurolog nie był w stanie na 100% określić na podstawie rezonansu, że jest to akurat oponiak :roll: Fakt, że MRI było robione na aparacie dla zwierząt - ludzki podobno dałby większą pewność, bo ma znacznie większą rozdzielczość. Niemniej tym bardziej zadziwia mnie wet, który tego oponiaka wróży z badania fizykalnego :?
W żadnym z powyższych wypadków nie było potrzeby podawania leków na pobudzenie układu nerwowego. Było nawet wręcz przeciwnie - oba koty dostawały leki przeciwpadaczkowe, które raczej tłumią pracę układu nerwowego, niż ją pobudzają.


Twój wet najwyraźniej nie ma pojęcia o diagnostyce chorób neurologicznych lub przebiegających z objawami neurologicznymi.
Działa po omacku, diagnozy bierze z sufitu i usiłuje Cię narazić na wydatki, które być może nie są niezbędne, a dla kota procedury mogą być niebezpieczne. W dodatku leczy w ciemno.
Koniecznie skonsultuj się z wetem wskazanym przez casicę - ja wrocławskich wetów nie znam, więc nie polecę nikogo.
Na rezonans i tak musiałabyś kota zawieźć, bo nie sądzę, żeby Twój wet miał go w gabinecie, a to nie jest aparat do USG, który da się spakować w zgrabną walizeczkę i przywieźć w dowolne miejsce, żeby wykonać badanie.

Konsultacja neurologiczna w Warszawie to koszt 70-80 złotych, badania krwi 80-200 (w zależności jakie parametry lekarz zaleci). Do 1200 jeszcze parę groszy zostaje :? Co Ci po rezonansie, jeśli nie będziesz miała za co leków wykupić?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 09, 2016 20:35 Re: Lego - kot zagadka

to co już dziewczyny napisały
plus
kocurek dostał lek na pobudzenie połączeń nerwowych i ma on dać rezultat po 12 godzinach 8O
dosyć spektakularne
a jak nie da to co?

zmieniłabym weta
zdecydowanie i radykalnie

jesteś w Wrocławia - UP a tam Wrzosek lub prof. Kiełbowicz

i z tego co pamiętam, również cenowo przyjemniej

wet ściąga specjalistow - więc cena idzie w górę za usługę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto maja 10, 2016 0:10 Re: Lego - kot zagadka

Wet nie wysłał nas na to badanie - powiedział tylko, że da nam ono pewność - wie, że nas na to nie stać, dlatego na razie usiłuje leczyć objawy i nie odsyła nas do neurologa. A Lego przestał po południu przyjmować wodę - nie połyka nawet gdy dostaje ją strzykawką do pyszczka.

Adachielle

 
Posty: 6
Od: Pon maja 09, 2016 10:18

Post » Wto maja 10, 2016 8:00 Re: Lego - kot zagadka

Badanie tomograficzne nie kosztuje 1200 zł. Wet gada bzdury, z całym szacunkiem :evil:
Z tego co piszesz ta terapia nie trzyma się kupy. Zresztą, żeby mówić o sensownej terapii, najpierw trzeba mieć diagnozę.
Nie wiem czy Wam się uda, ale rada na przyszłość - zmień weta, bo moim zdaniem jego niekompetencja zabija kota :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: katkop i 0 gości