Się odbierze

nie było jeszcze powiadomienia smsowego.
Wybrałam się wczoraj na drugi brzeg rzeki. Doszłam do jakiejś wsi, która graniczy z rozlewiskiem Narwi. Polowałam sobie z aparatem na ptaki. Wyprawa nieprawdopodobnie udana. Mam pewność, że mieszkam u progu raju, wystarczy tylko przekroczyć kilka stopni

Wszystkie moje zmysły chłonęły i żywiły się otoczeniem. Cudowny wiatr na skórze, słońce, ciepło, zapach lata, szum wody, drzew, traw, odgłosy ptaków, rechot żab, a oczy, powinny mi się od tych widoków najnormalniej przepalić. Te kolory, żywe soczyste, woda lazurowa, połyskująca niczym najdroższe brylanty, szybujące bieliki, pikujące błotniaki, rozłożyste, skrzydła czapli, które z taka mocą biją powietrze, że ma się wrażenie, że to one robią cały ten wiatr. Nabiłam na licznik około 12-15 kilometrów na nogach, 4 i pół godziny, a i tak mało, mogłabym stać tam już na zawsze.

Za oknem powróciły malownicze, zapierające dech w piersi, zachody słońca. Nie da się do nich przywyknąć. Rok rocznie, codziennie, zawsze wprawiają w osłupienie i powodują, że przechodząc koło okna zatrzymuję się na parę chwil i patrzę, podziwiam.
Żaby nie mnożyć miejsca na wątku daję kolaż z wyprawy


Na jednym ze zdjęć Spichlerz, część warowni Twierdzy w Modlinie.
Przekonałam się również, jakie znaczenie ma zdanie "NIE patrz w dół". OGROMNE.
Żeby dostać się do Modlina muszę przejść most. Jest dwupoziomowy. Górną platformą jeżdżą samochody, "chodnik" ma szerokość metra, nie jest odgrodzony od ruchu ulicznego, a ten jest DUŻY i dość żwawy. Kiedy mija się jadący rower zagląda się śmierci w oczy. Powiedziałabym, że nawet dosłownie... nie lubię tamtędy chodzić. Jest niebezpiecznie. Wczoraj wypatrzyłam, że niektórzy rowerzyści skręcają, gdzieś za Spichlerzem w bok, postanowiłam sprawdzić dokąd. I ano dochodzi się do poziomu, gdzie przejeżdżają pociągi, do kładki...
Ogólnie to ma silny lęk przed przekraczaniem mostów, które wiszą nad wodą. Samochodem, tramwajem, bryczką, pieszo, nieważne. Jest dyskomfort.
Nie wiem czy zdjęcie wystarczy, byście mogli sobie wyobrazić całość sytuacji

Takiej drogi, mówię Wam, serio końca nie widać! Przedłuża się w nieskończoność!
edit:
to jeszcze z dziś dorzucam, bo nie sposób nie podzielić się takimi widokami, dla Wszsytkich, którzy potrzebują aktualnie tęczy

