
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ty$ka pisze:Trzymamy kciuki.U nas niestety znowu rewolucja żywieniowa, weci kazali zmodyfikować dietę, kotce źle służy karma wysokobiałkowa
.. poza tym lubi jedynie filetówki, a nie mielonki
. Eh, te adopcyjniaki faktycznie są bardziej wymagające.
![]()
U nas z kolei zaczęły się boje z maltpastą. Pierwsze posiłki szły ładnie, a od miesiąca kotka nie tknie jedzenie z maltpastą, co chętnie wykorzystuje... młodszy. Ale to kotka ma problem z sierścią, dusi ją, krztusi... próbuje zwymiotować. Jakieś pomysły?Dobrze, że tubka nam już się powoli kończy, ale nie wiem co zrobić, by kotce ulżyć z sierścią...
Olat pisze:Eee, jest prosty patent.
Wykłada się pastę na własny palec wskazujący, bierze się kota na kolana, dupką do siebie (jeśli na kolanach nie działa, to klękasz na podłodze, kota między kolana, stopami blokujesz możliwość wycofania się dupką).
Lewą ręką otwierasz kocią paszczę, a palcem prawej (na którym to palcu masz pasek pasty) rozsmarowujesz w kociej paszczy (lub umieszczasz pasek pasty między dziąsłem a policzkiem, trudno wypluć)
Lata całe tak aplikowałam długowłosemu Borysowi, który past nie cierpiał. Po paru latach już nawet nie trzeba było kota brać na kolana, tylko jedną ręką paszczę uchylić, a przygotowaną na palcu pastę rozsmarować na dziąśle. Lubić nie lubił, ale i nie oporował przeciw takiej aplikacji.
Smarowanie łap to... pobożne życzenie. Cała pasta zwykle zostawała albo roztrząśnięta po otoczeniu albo wytarta w meble.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek i 249 gości