Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 06, 2016 11:53 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Jeśli zajdzie taka potrzeba/okazja, możesz wykorzystać gości do podbudowania Tosi pewności siebie w sytuacjach stresowych. Rozdaj im najlepszy, ulubiony koci przysmaczek i niech od czasu do czasu kładą go w pewnej odległości (jeśli np Tosia schowa się pod stolikiem to w jego okolicy na podłodze), tak, by Tosia widziała, ale Oni się na Nią nie patrzyli i nie zbliżali do Niej. Ona sobie weźmie kiedy będzie chciała, kojarząc przy tym gości z czymś fajnym.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt maja 06, 2016 13:24 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Macie rację.
Panikowanie pogorszy sprawę.
Za bardzo skupiam się nad tym, że ona taka biedna będzie, zdenerwowana.
Ale może nie będzie tak źle...
Muszę sobie powtarzać, że tak naprawdę, to miewała gorsze sytuacje.
A mój chrześniak mieszka z moim Eniem, więc do kotów przyzwyczajony :)

KatS pisze:A może po wyjeździe gosci Tosia poczuje taką ulgę, że tym bardziej doceni Waszą spokojną obecnosc

Po cichu na to liczę ;)


Matko, jak ja przeżyję tę niedzielę...
Coraz bardziej panikuję.
Muszę dziś zrobić coś dla siebie.
Kupiłam sobie peeling o zapachu szarlotki i nowy lakier do paznokci, więc dzisiaj małe spa.
Później może książka.
I wino!!!
Dobrze, że poniedziałek mam wolny - zregeneruję się przed pracą.
Ale następny weekend - żadnych ludzi wokół! Już dziś to oznajmię M.
Jestem klasycznym przykładem introwertyka.
Ech...


Dziękuję za postawienie mnie do pionu :201494 :201494 :201494

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt maja 06, 2016 13:29 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ja w ogóle, wstyd się przyznać, nie lubię gosci w domu. Na kilka godzin - tak. Na kilka dni - to jest dla mnie taki stres, że chodzę rozdygotana już tydzień wczesniej :roll:
To poczucie, że trzeba się nimi zajmować, że zajmują mój azyl - moją przestrzeń... introwertycy tak mają :wink:
Na neutralnym gruncie nie mam problemu, możemy zorganizować wspólny wypad i mogę nawet ja być głównym organizatorem i jest ok. Ale u siebie... przeżywam wizytę przyjaciół niczym najazd Hunów :?

Peeling o zapachu szarlotki? Aż mi slinianki żwawiej pracują :ok:

Dasz radę, pomysl sobie, że za jedyne 3 dni będzie już po niedzieli.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 06, 2016 13:37 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Ja w ogóle, wstyd się przyznać, nie lubię gosci w domu. Na kilka godzin - tak. Na kilka dni - to jest dla mnie taki stres, że chodzę rozdygotana już tydzień wczesniej
To poczucie, że trzeba się nimi zajmować, że zajmują mój azyl - moją przestrzeń... introwertycy tak mają

Ja też!
To okropne, bo uwielbiam moją przyjaciółkę, jej dzieci i w ogóle, tęsknię jak cholera, ale... Mam swoje miejsce na kanapie, swój kocyk, obok Tosia, a z drugiej strony M. I tak spędzamy wieczory i tak jest dobrze.
A teraz ład i harmonia zaburzone :|
I w dodatku zawsze się stresuję, że są głodni, że dać ręczniki, że coś tam, mimo że przecież sami sobie biorą ręczniki, jedzenie. Ale ja wtedy też się stresuję, bo np ktoś nie zawinie wędliny w lodówce i czuję ją, jak otwieram drzwi.
Wstrętna jestem.
Nie dość, że introwertyk, to jeszcze pedantka. Coś okropnego. Gdzie ze mną do ludzi...



KatS pisze:Peeling o zapachu szarlotki? Aż mi slinianki żwawiej pracują

No powiem Ci, że on tak pachnie tymi jabłkami i cynamonem, że serio, chce się zjeść. Różne kosmetyki miałam o zapachu szarlotki, ale ten pobił wszystkie.
Lubię kosmetyki o zapachu jedzenia. A najbardziej owoców. <3

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt maja 06, 2016 13:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:Nie dość, że introwertyk, to jeszcze pedantka. Coś okropnego. Gdzie ze mną do ludzi...

Nie jestes jedyna ;)

Ale bym sobie zjadła szarlotki na ciepło, z lodami... :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt maja 06, 2016 13:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Ale bym sobie zjadła szarlotki na ciepło, z lodami...

Stop it! :twisted:

KatS pisze:Nie jestes jedyna

Graba :piwa:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Pt maja 06, 2016 14:04 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

KatS pisze:Ja w ogóle, wstyd się przyznać, nie lubię gosci w domu. Na kilka godzin - tak. Na kilka dni - to jest dla mnie taki stres, że chodzę rozdygotana już tydzień wczesniej :roll:

A ja nawet lubię 8O Sama się dziwię, bo też ekstrawertyczką nie jestem. Ale za to pochłaniaczką czasu okropną. Spotkanie ze mną to przeważnie zgubienie 5 godzin, w wydaje się 5 minutach :mrgreen: Dlatego lubię jak goście zostają na noc, bo wtedy ramy czasowe nie istnieją i nie trzeba przerywać rozmowy "bo się dziś indziej spieszę". Ale myślę, że już po tygodniu to bym zagryzła wszystkich, niezależnie od stopnia sympatii :twisted:
Za to nie lubię "wiecznie otwartych drzwi", gdzie rotacja ludu jest jak na dworcu centralnym :roll: Na co dzień dom ma być azylem. Goście od święta. Co drugiego :wink:

KatS pisze:Ale bym sobie zjadła szarlotki na ciepło, z lodami... :roll:

no i z tym żeś przesadziła :twisted: JAK ŻYĆ teraz bez tej szarlotki i lodów?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt maja 06, 2016 16:34 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze: KatS pisze:
Ale bym sobie zjadła szarlotki na ciepło, z lodami... :roll:


no i z tym żeś przesadziła :twisted: JAK ŻYĆ teraz bez tej szarlotki i lodów?


Emee pisze:Stop it! :twisted:


No po prostu trzeba zyć z szarlotką i lodami, proste :D
:twisted:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia


Post » Nie maja 08, 2016 18:08 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Hej Tosienko, jak tam ? Juz goście pojechali? Poradziłaś sobie?
:201461
Pozdrawiam Cie i życzę miłego tygodnia
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław


Post » Nie maja 08, 2016 20:07 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Jak tam dziewczyny - Emme i Tosia, obie? dałyscie sobie radę, przetrwałyscie?
Kciuki trzymamy nadal! :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 10, 2016 11:42 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Uf...
Dziękuję za kciuki.

Powiem tak: przeżyłyśmy obie.

Tosia - mój pomysł z wysprzątaniem przestrzeni pod łóżkiem syna był najlepszym z możliwych. Tam "mieszkała". Wychodziła tylko i wyłącznie w nocy. Przez cały dzień nie siusiała, nie jadła, nie piła.

Ja - jestem wykończona. Fizycznie. A psychicznie - dopiero do mnie dociera, co się działo. Ale było lepiej, niż się spodziewałam. To na plus. Na minus - dostałam okres akurat w niedzielę :twisted:


Wczoraj goście pojechali. Wysprzątałam po mojemu ;), po sprzątaniu wyszła Tosia. I tak jak się po cichu spodziewałam - zaczęła doceniać ciszę. Wygadana się zrobiła, smarkula, że ho ho! Nie ucieka prawie w ogóle (chyba, że wyciągnę w jej stronę rękę i zbliżę się). No ale nadal się nie da dotknąć ;)

Podsumowując: kiedy goście pojechali, popłakałam się.
A teraz jest mi dobrze.
Wczorajszy wieczór - we własnym łóżku, z własną książką i ugniatającą legowisko Tosią - <3 <3 <3

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto maja 10, 2016 12:38 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Grunt, że przetrwałyscie. Obie :)
To sia teraz docenia rajskie warunki, jakie ma na co dzień ;) Z dotykaniem, no bez przesady, kot musi stawiać jakies granice ;) Jeszcze bys sobie za dużo pomyslała, że mozna bezkarnie dotykać :D

Emee pisze:Wczorajszy wieczór - we własnym łóżku, z własną książką i ugniatającą legowisko Tosią - <3 <3 <3

Nie ma lepszej terapii :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto maja 10, 2016 14:46 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Tosiu, ja Ci mowie... Ty ustaw sobie wszystkich pod swoje dyktando, co to za maniery mieszkać pod łóżkiem? Potrafisz mowić to im nagadaj ze Twoje miejsce jest w legowisku przy słoneczku
Tez duzo gadam, moi próbują ze mną nawiązać jakis dialog, ale kompletnie sie nie rozumiemy, ja swoje oni swoje, ważne ze miski pełne, kuweta czysta i balkon otwarty, reszta w nosie 8)
Molka gaduła
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 50 gości