(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Ech, może to być nic, zwykłe przebarwienie, a mogą być problemy z rogówką, tóre takie dają objawy.
A DeeDee ma nadżerkę w pyszczku, na policzku. I pewnie dlatego się ślini i je głównie suchą karmę. Tzn bardziej to aftę przypomina. No ale pewnie ją boli.

**Adopcje: 10 >>**

Okulista na pewno potrzebny.
Nasz Wojtek ma podobnie co DD. Nery i reszta ok. Ale zeby musieliśmy robić. Robiłam mu też pcr (-)na nosicielstwo kalici bo u " starszych " kotów podobno franca daje takie objawy.
Trzymajcie się Marzenko :ok:

Kalici daje plamki w oku?
To by się zgadzało, bo u mnie Kalici obecna od kilku lat.
Edit: przytomna jestem mało dzisiaj, pewnie masz na myśli nadzerki w pysiu.
DeeDee ma zostawione tylko kły.

**Adopcje: 10 >>**

Marzenia11 pisze:Kalici daje plamki w oku?
To by się zgadzało, bo u mnie Kalici obecna od kilku lat.
Edit: przytomna jestem mało dzisiaj, pewnie masz na myśli nadzerki w pysiu.
DeeDee ma zostawione tylko kły.

Mówię o nadżerach. Wojtek ma też zakola na podniebieniu. Bardzo go boli. Walczymy ale...

ASK@ pisze:
Marzenia11 pisze:Kalici daje plamki w oku?
To by się zgadzało, bo u mnie Kalici obecna od kilku lat.
Edit: przytomna jestem mało dzisiaj, pewnie masz na myśli nadzerki w pysiu.
DeeDee ma zostawione tylko kły.

Mówię o nadżerach. Wojtek ma też zakola na podniebieniu. Bardzo go boli. Walczymy ale...

DeeDee miała zakola spuchnięte i obrzęknięte i narośnięte jak kalafiory - było ryzyko, że zasłonią światło tchawicy i się udusi. Bo obrzęk schodzi, ale ta tkanka też narasta i nawet jeśli mozna jej część usunąć no to nie wszystko. Dlatego mimo mojej walki o zachowanie zdrowych zębów zostały jej tylko kły. Jak się dowiedziałam o zagrożeniu to tydzien później już zabieg był umówiony.

Trzeci dzien trawi mnie gorączka pod 39 stopni. I bół gardła aż do uszu i tak mocny, ze bez przeciwbólowego nie jestem w stanie przełknąć śliny.
Dzisiaj definitywnie zostałam w łóżku.
No, do apteki wyszłam, i do gabinetu weta na bazar po chrupki na wagę.
Jutro miałam jechac do Mamy, bo jutro dokładnie 7go i w sobotę mija pół roku bez Taty.
Ale to nie ma sensu chyba. Słaba jestem, prawie nie mówię, jeszcze sobie zaszkodzę i zarażę innych.

Siedzę w łóżku i patrzę.
Na miłość moich Nutki i Notki. Strasznie mnie rozczulają. Potrafią wtulić się w siebie i spać, albo spać mając łepki wzajemnie oparte na sobie, przerywająć drzemkę myciem tej drugiej, albo leżeć obok siebie na grzbietach z łapami w górze. I tak dalej i tym podobne. Strasznie to rozczulające, te długie toalety, podczas których myta mruczy głośno... ale też od takiego błogiego stanu potrafia tak powoli, powoli sie obrocić na bok i walnąć łapą. Chyba tak to bywa między siostrami :mrgreen:

Siedzę w łóżku i myślę. Nad nieuchronnością Losu. Albo Przeznaczenia, jak to woli.
Wczoraj o 21 moja bratanica z przyjaciółką wracały sobie do domu po torach kolejowych. Jeżdzą przez to miasteczko 3 pociągi na dobę, wszyscy wiedzą o której i jak. Do Olsztyna prawy torem z Olsztyna lewym. Zawsze. Ale...
Dziewczyny idą. Słyszą nadjeżdżający pociąg, słyszą jak trąbi i mruga światłami no ale idą prawym torem bo przeciez pociąg wjedzie na ten lewy, a maszynista pewnie trąbi , bo mu sie nie podoba, ze one sobie sparcują torami.
Niestety dziewczyny nie wiedziały, ze jeden tor jest w remoncie i że pociąg musi wjechac na ten, po ktorym idą.
W ostatnim momencie moja bratanica została odpechnięta przez przyjaciółkę i upadła na zewnątrz, za tor.Jest poobijana, ale przytomna, nic się jej nie stało poważnego, tk goowy jest w porządku.
Dorote pociąg potrącił, upadła na Kasię, ale została uderzona. Oberwane ucho, wstrząs mózgu, krwiak w mózgu, połamane żebra, krwawienie do płuc... Walczy o zycie w olsztyńskim szpitalu na oiomie.

Prosze bardzo o modlitwy, kciuki co tam kto robi i w co wierzy. Ona ma dopiero 16 lat....

:ok:

dziś byłam u weta koło Ciebie i dowiedziałam się że chora jesteś bardzo. Kuruj się Marzenko. Znowu pewnie jakaś grypa Cię dopadła:(
Straszna rzecz z dziewczynkami. szczęście że Dorota zachowala przytomnosć umyslu bo byłoby jeszcze gorzej. oczywiście bede o nich myślała ciepło i z nadzieją, że się uda Dorocie.

asia2 pisze:dziś byłam u weta koło Ciebie i dowiedziałam się że chora jesteś bardzo. Kuruj się Marzenko. Znowu pewnie jakaś grypa Cię dopadła:(
Straszna rzecz z dziewczynkami. szczęście że Dorota zachowala przytomnosć umyslu bo byłoby jeszcze gorzej. oczywiście bede o nich myślała ciepło i z nadzieją, że się uda Dorocie.

Obawiam się, że angina. Biorę antybiotyk. Gorączkka dzis znów 38 choc dopiero w dzień, rano była mniejsza. Mam nadzieje, ze to jakis dobry znak, choc gardło boli że jadę na kilku ibupromach dziennie.
Co robiłas u mnie u weta i jak się zgadalyście na mój temat? Dr Kinga Cię pamięta, jak byłyśmy z Senioreczką? Też dzisiaj u nich byłam po receptę dla Miki na famogast.
Dorota bez zmian. Udało się , że mamy znajomego znajomych lekarza w tym szpitalu. Już wie, jutro ma dyżur. Zawsze to inaczej sie patrzy. skądś to znam.

Marzenia - powrotu do zdrowia.

Obu Dziewczynom ślę najcieplejsze myśli i ze wszystkich sił zaciskam :ok:

Dobrego zdrowia, wszystkim

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:dziś byłam u weta koło Ciebie i dowiedziałam się że chora jesteś bardzo. Kuruj się Marzenko. Znowu pewnie jakaś grypa Cię dopadła:(
Straszna rzecz z dziewczynkami. szczęście że Dorota zachowala przytomnosć umyslu bo byłoby jeszcze gorzej. oczywiście bede o nich myślała ciepło i z nadzieją, że się uda Dorocie.

Obawiam się, że angina. Biorę antybiotyk. Gorączkka dzis znów 38 choc dopiero w dzień, rano była mniejsza. Mam nadzieje, ze to jakis dobry znak, choc gardło boli że jadę na kilku ibupromach dziennie.
Co robiłas u mnie u weta i jak się zgadalyście na mój temat? Dr Kinga Cię pamięta, jak byłyśmy z Senioreczką? Też dzisiaj u nich byłam po receptę dla Miki na famogast.
Dorota bez zmian. Udało się , że mamy znajomego znajomych lekarza w tym szpitalu. Już wie, jutro ma dyżur. Zawsze to inaczej sie patrzy. skądś to znam.

przy okazji bazarku weszłam zakupic odrobaczanie. Chyba mnie pamięta:) a jakoś tak zeszlo na Ciebie:) Zdrowiej szybko :ok:

**Adopcje: 10 >>**

Marzenko, skup się proszę i... przestań myśleć. Wiem, wiem strasznie trudne to jest. Tym bardziej, że zdrowie i okoliczności są okropnie dołujące.Jednak spróbuj.
Jak chcesz pogadać to zazdzwoń.
Kuruj się, zadbaj o siebie.
Przytulam

ASK, mój Tata kiedyś się skarżył, że nie może spać, bo ma tak dużo myśli w głowie . Powiedziałam tak jak Ty, żeby przestał mysleć, a on spojrzał i powiedział "to się samo myśli". Tak właśnie jest. Choć oczywiście masz milion procent racji.

Mikunia właśnie siedzi w budce!!! Wymieniłam ją za punkty w zoo+, fajna, ładna, mięciutka, jakieś trzy lata temu i tylko Łaputek ze dwa razy w ostatnim miesiącu życia do niej weszła. Tak to stoi pusta, niechciana.. gdyby nie fakt, że Łaputek w niej siedziała już dawno bym ją na bazarku sprzedała.
Ale dzisiaj , własnie teraz widzę błyszczące uważne oczy Miki. Podchodzic, zeby fotę strzelić, nie będę - dzisiaj był trudniejszy poranek, bo z kroplówką i Mikusia się mnie boi. Ucieknie, a po co, niech sobie odpoczywa.
Ciekawe, czy to tylko incydent, czy może będzie z niej korzystać.
I teraz do tego co na początku - w trakcie pisania pojawił się lawinowy ciąg skojarzeń: korzystała tylko Łapa - miesiąc przed śmiercią - Mika też ma pnn tak jak Łapa - Mika dzisiaj wlazła do budki - i..... TFUUUUUUUU....
naprawdę ciężko mi żyć..

ks. Kaczkowski napisał żeby się martwić tylko gogodzinę dzienni

(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kto przegląda forum