Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 26, 2016 9:21 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Ty$ka pisze:Miauczór, można przycupnąć?

Oczywiście, zapraszamy! :)

KatS pisze:O, zdjęcia! Proszę o więcej!
Tosia i jej wąs

Nie mam tylu możliwości, co Wy, bo Tosia ucieka, kiedy się zbliżam :(
No i nie jest jakaś super aktywna w dzień ;)

KatS pisze:Proszę proszę, jaka sielanka!

Noo :D
Dzisiaj rano znowu pisk :) Głodna była, bo wieczorem jej nie dałam.

Dajecie swoim kociom jeden raz dziennie mokre, czy częściej?
Moje koty zawsze dostawały raz dziennie, po południu. Ale Tosia rano jest piskliwa i głodna, więc chyba zmienię porę i będę jej rano dawała. Tylko czy to nie za mało? Suche ma non stop, Applaws jej kupuję. Mokre Animonda Carny.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto kwi 26, 2016 9:31 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Śmieszna taka włochata łapa :kotek:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 26, 2016 10:06 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

U mnie z mokrym sprawa jest skomplikowana ;)

Stella nie jada - nie, bo nie. Przez jakis czas udawało mi się ją namówić do jednego typu paszteciku i to tylko pod warunkiem, że podawałam jej z własnej dłoni, pod nos. Wtedy raczyła trochę zjesć. Z naciskiem na "trochę". Teraz już nie chce, jada za to tak co drugi dzień (bo jak daję codziennie to juz kręci nosem) Shebę - to jedyne co akceptuje z mokrych karm niestety. Poza tym podaję jej krem Miamora z witaminami, to też jakas minimalna porcja nawilżenia...
Z nią w ogóle mam problem, bo ma dosć wrażliwy układ trawienny i wiele karm jej szkodzi. Sheba jakos nie 8O staram się ten fast food rekompensować dobrym suchym, ale wiadomo, że to nie to samo...
Wetka na początku radziła dawać jej raz dziennie mokre, poza tym suche, ale jak poczytasz forum, to zobaczysz, że zdania są mocno podzielone, są tacy, którzy suchą karmę uważają za wielkie zło, są tacy, co tylko BARF. Bardzo bym chciała, żeby jadła mokre albo mięso, niestety - nie umiem tego wyegzekwować, ona musiała być od małego karmiona jedynie suchym, bo w ogóle ma problem z czymkolwiek, co nie jest w postaci chrupki.

Ciri mokrego też nie, ale za to je mięso. No więc tutaj sprawa wygląda tak, że dostaje rano na sniadanie suche i potem ma stały dostęp do miseczki. Około 14 podaję jej porcję mięsa, na którą ona czeka i wyjada do czysta. Nie jest to BARF, jedynie mięso, staram się zmieniać rodzaj, żeby nie było monotonii. Potem ma znowu michę z suchym, na ogół dopiero pod wieczór głodnieje. Czyli tutaj robię trochę podobnie jak Ty - raz dziennie "mokre", reszta suche.

Zawsze możesz jej podać mokre rano, a wychodząc do pracy zostawić też michę z suchym. Albo rozdzielić porcję na dwie częsci. Fajnie, że jada mokre :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 26, 2016 10:18 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

O, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :)
Tosia jada mokre. Zresztą w DT nie mogła wybrzydzać, jadła, co jej dawano.
Co mnie od początku cieszy to to, że bardzo dużo pije. Chłepcze wodę jak piesek, kilka razy dziennie. Siusia też często. Dziennie trzy albo cztery duże kulki (duuuże, wielkości dużej mandarynki) zbitego żwirku wyrzucam.

No nic, zobaczymy, czy raz dziennie, rano, to nie będzie za mało.

A mięso też jej dawałam, ale raz dostała biegunkę i się wystraszyłam. Od tej pory sporadycznie coś jej dam.

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto kwi 26, 2016 10:33 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Moje tez dużo pija, obie i to mnie pociesza przy suchojadku Stelli ;)
A kulki w kuwecie rozróżniam od razu, która to wyprodukowała :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 26, 2016 12:35 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Witam witam :D Widze ze moje kolezanki juz dawno tu sa:) Ja poki co na szybciocha przeczytalam wstep :) Jak wroce do domu to przeczytam reszte!

Piekna historia... :) Takie kociaki potrafia sie niesamowicie odwdzieczyc :)
Wiem co mowie, U nas Nitka tez pol dzika kotka poczatkowo mocno wycofana... a teraz przychodzi na mizianie sama :) I codziennie rano jest pierwsza na lozku jak sie budzimy :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto kwi 26, 2016 12:44 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

PixieDixie pisze:U nas Nitka tez pol dzika kotka poczatkowo mocno wycofana... a teraz przychodzi na mizianie sama

Lejesz miód na me stęsknione kocich pieszczot serce :mrgreen:

Zapraszam, zapraszam do czytania :)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Wto kwi 26, 2016 13:51 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Przepiękna ona jest! Ten wąs jest cudowny ! :1luvu: :mrgreen:

Moje dostają 3x dziennie! 8O rano wstaje to dostają 1:3 saszetki każde, wracam z pracy znowu 1:3 saszetki wieczorem 1:3. Suche maja dostępne non stop, jedzą czesto mięso surowe badz sparzone we wrzątku, najcześciej cycki badz udko bez kości, choc czytałam o takich kotkach które chrupią kostki aż miło :lol: moje gardzą.

Tosiu :love:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro kwi 27, 2016 10:40 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Moli25 pisze:Przepiękna ona jest! Ten wąs jest cudowny !

:oops: :1luvu: :oops:

Moli25 pisze:Moje dostają 3x dziennie!

Łohohooo :D Wypas istny :D
Wczoraj wieczorem Tosia się nie domagała. Ale rano znowu: "pi... pi... pi..." <3 Uwielbiam to, nawet M (który nie jest za kotami...) uśmiecha się za każdym jej "pi" :mrgreen:
A dzisiaj jeszcze z zazdrością i wyrzutem powiedział: "A ode mnie ona nic nigdy nie chce i mi tak nie miauczy!". ;)

Moli25 pisze: czytałam o takich kotkach które chrupią kostki aż miło

A tak, tak! I powinny w sumie, kiedy BARF zwłaszcza. Im "gorsze" mięso dla ludzi, tym lepsze dla kotów. Żyłki, chrząstki, skrzepy krwi, ścięgna, kawałki żołądków, kości, serc, wątrób - idealna porcja dla kota :) Wszak żywią się myszami i ptakami, i nikt ich nie filetuje w naturze :D

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Śro kwi 27, 2016 13:31 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Jak ja bym chciała, żeby moje się dały namówić na surowe mięso, o chrząstkach i kostkach już nie mówiąc, bo o tym w ogóle nie mam co marzyć.
Ciri je tylko obgotowane, jak przemycę w nim mały kawałeczek surowego to zawsze zostawia. Stella nawet gotowanego nie umie jesć, wypada jej z pyszczka tyle razy, aż się poddaje i odchodzi :( Zęby w porządku, zdrowa - tak jakby nie wiedziała jak to w ogóle jesć :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro kwi 27, 2016 15:10 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Moje lubia mięso, serca, skory, udka, filety, żołądki, szczegolnie Molka, Fuks to nie wie jak ma sie za to zabrać?
Ale ogólnie od kilku dni strajkują z jedzeniem :twisted:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro kwi 27, 2016 20:54 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

U mnie kocur jest taki mięsny. Surowe, krwiste to rarytasy, ale gotowane też zje. Kotka zje jedynie odpowiednio ugotowane, a i to nie zawsze. I dlatego jestem zmuszona kotce podawać paszę bezzbożową :roll: Aj. Za nic ją nie przestawię na surowe, po prostu ją to obrzydza i już.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Czw kwi 28, 2016 9:39 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Tosia bardzo lubi surowe, barrrrdzo. Ma jakiś krwiożerczy instynkt ;) Byle by nie było tłuste. A chrząstka jest ok.
Ale jej kupy nie są fajne po surowym :| I daję jej tylko od wielkiego dzwonu...


Dzisiaj M wstał przede mną i mówi: "Dzisiaj ja jej dam!" :D Hehe ;) Liczy na to, że i do niego się Tosia odezwie ;)

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Czw kwi 28, 2016 9:40 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Emee pisze:Dzisiaj M wstał przede mną i mówi: "Dzisiaj ja jej dam!" :D Hehe ;) Liczy na to, że i do niego się Tosia odezwie ;)


:D :D
Walka o względy księżniczki :mrgreen: :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw kwi 28, 2016 10:02 Re: Antonina Kotojewska - wąsaty wąsacz

Aia pisze:Walka o względy księżniczki

Nooo, naprawdę.
On (mój M.) urodził się z powołaniem ratowania świata i słabych istot.
Mnie też długo oswajał, dlatego wiedziałam, że jeśli adoptuję kotkę po przejściach, będzie mógł wciąż wypełniać swoją misję :D
Jak widać, nie pomyliłam się :D
Nigdy nie przepadał za zwierzakami, ponadto jest dość pedantyczny i lubi sterylność, ale jak widać, Tosia go tak samo rozbroiła, jak i ja te lata temu, kiedy się poznaliśmy :mrgreen:

No ale żeby aż tak mu zależało, to szok... 8)

Niemniej cieszę się bardzo.
Ja naprawdę długo i wiele razy z nim rozmawiałam o tym, że chcę kota. Jakieś cztery lata. Na początku W OGÓLE nie było mowy.
Wiele ludzi radziło mi, żeby postawić go przed faktem dokonanym - przytaszczyć jakąś biedę i nie będzie miał wyjścia.
Ale nie chciałam tego robić, bo bałam się, że znienawidzi kota i efekt będzie taki, że będą kłótnie i awantury o kłaki, żwirek i zniszczone meble. No i szkoda zwierzaka... Chciałam, żeby wszyscy kociambra kochali.

Udało się!

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości