Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto kwi 19, 2016 10:27 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Mieliesmy kiedys w domu rodzinnym psa, Dinę - nie skakała wprawdzie za muchami, ale zawsze jesli jakis owad przeleciał jej koło nosa, to odruchowo kłapała natychmiast szczęką. I zwykle skutecznie! Bez podskoków, szaleństwa, jak kameleon :D Chlup! I po owadzie :D

Własnie a propos mojego bratanka i skoro wspomniałas zwierzęta klatkowe, od niedawna ma pierwszego własnego zwierzaka - chomika. Rany, jak on się nim zajmuje :o W każdym razie zamierzam mu cos sprezentować dla chomika i dziewczyny, mówię wam jakie teraz są fajne rzeczy dla takich drobnych zwierzaków :D drewniane place zabaw, domki, klatki - cuda! Jak ja lata temu miałam chomika, to był taki problem ze sprzętami do klatki, że zrobiłam mu domek ze swinki - skarbonki, wycinając jej otwór w zadku ;) Nawet jak już skompletowałam wyposażenie, to nigdy nie było aż takie wypasione jakl to co można kupić teraz. Czekam na wypłatę i z radoscią zacznę wybierać sprzęty :ok:

Aiu, jak już są problemy z oddychaniem to jest bardzo hardkorowo i nie ma co się upierać, no chyba że da się to opanować. Ja mam astmę i co zmieniam pulmonologa to mi wmawia alergię na koty. Robimy testy - i nic. Żadnych alergii w ogóle, to jest astma wysiłkowa, po latach częstych zapaleń oskrzeli. A jednak pierwsza reakcja KAŻDEGO nowego lekarza - nooo, ale koty to bardzo niedobre zwierzęta dla pani! Zastanawiam się, ile kotów straciło domy przez takie nieodpowiedzialne gadki :?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 19, 2016 10:38 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

A ta skakała! Normalnie pod sufit :mrgreen: I leciała przez pokój w pogoni. Ubaw po pachy :ryk:

Bardzo lubię gryzonie. Czym mniejsze tym słodsze :1luvu: A na gadżety dla nich oczka same się świecą :wink: Choć u mnie, jak zawsze najprostsze, było najlepsze, czyli rolki po papierze/ręcznikach toalet. :ok: A klatek miałam kilka, i gryzoni równocześnie też, więc co jakiś czas było przemeblowanie. Klatki się sczepiało ze sobą, nadbudowywało, zamieniało mieszkańców
Od myszy się u mnie zaczęło z futerkowymi zwierzętami. Z duszą na ramieniu brałyśmy, z zastrzeżeniem, że jeśli objawy alergii się będą nasilać, to będziemy musiały zwrócić. A potem dołączył chomik dżungarski, potem drugi, potem roborowskiego 2 sztuki i myszoskoczek :wink: W miedzy czasie dołączył Kaj, wybłagałam kota, przypałętał się drugi i trzeci :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 19, 2016 10:47 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

U mnie najpierw był kot, czarny Puszek. Dla mnie, bo marzyłam o czarnym kocie od zawsze. Miałam jakies 5 lat jak do nas trafił - moja mam dostała go od uczennicy w szkole. Puszek był "mój" choć wiadomo, że tylko teoretycznie i był cudowny.
Potem była Dina, pies. W tym czasie ja, gdzies we wczesnej podstawówce, sprawiłam sobie pierwszego chomika za uskładane kieszonkowe. Potem był jeszcze drugi chomik ale jednak jak dla mnie za krótko żyły takie małe zwierzaki - do dzis pamiętam rozpacz po smierci Magdy, mojej pierwszej chomiczki. Skończyło się więc na dwóch chomikach i potem już tylko większe zwierzaki - psy i koty, plus papużka-znajdka.
Stella i Ciri to są moje pierwsze zwierzaki "na swoim", przez 10 lat odkąd wyprowadziłam się w domu rodzinnego nie miałam żadnych zwierząt i bardzo mi ich brakowało, ale za często się przeprowadzałam, podróżowałam i generalnie nie miałam warunków, żeby się zwierzęciem zająć.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 19, 2016 11:11 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Jako że bardzo cierpiałam i płakałam z powodu braku zwierzątka, to na początku podstawówki ustaliliśmy, że dostanę żółwia lądowego, jeśli nie będę miała na niego uczulenia (były robione testy) i tak przybył Tuptuś (potrafił podawać łapę :wink: ). Na koniec podstawówki, gdy moja matka kupiła własne mieszkanie, zaryzykowałyśmy z futrzakami, bo Babcia z Dziadkiem zawsze byli nieugięci i nie życzyli sobie zwierząt w ICH domu :roll: Wtedy były fajne czasy. Uzbierało się chyba 10 sztuk zwierza jednocześnie :wink: Ale nieprzyjemny fakt, gryzonie bardzo szybko odchodziły :( A z niektórymi byłam związana niczym z psem czy kotem, więc możecie sobie domyślać, tracić po kolei, w przeciągu kilku tyg/mies tyle przyjaciół :cry:

Dziubdziś całuśnik.
Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 19, 2016 11:39 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Chomik na żółwiu i całus - super scenki :D :ok: :ok: :ok:

Ja też się przywiązywałam do swoich zwierzaków. Bo w sumie co za różnica jaki to gatunek, skoro to mój przyjaciel...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 19, 2016 12:02 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

JAkie cudowne!!

TEz mialam chomiki ale 1 po 2... co 2-3 lata zaloba i placz i szybkie sprowadzanie nowego.
Na koniec gdy juz bylo wiadomo ze ostatni chomik jest chory i no.. dni sa policzone do domu wkroczyla MISIA... zolza, kocica nr 1. Zyje z rodzicami do tej pory ale ma juz ok 12 lat... wiec no... kazdy juz liczy sie ze jest blizej niz dalej. Mega specyficzna kotka. Ale jakos tak chyba bedzie mi latwiej sie z nia pozegnac... bo wiem ze to nastapi... gdy wiem ze swoje juz przezyla... a nie tak jak Dixie.
A fakt ze ona jest mega nie dotykalska tez determinuje pewne rzeczy i poziom przywiazania no i to ze nie mieszkam juz z nimi co nie zmienia faktu ze jak jestem to bacznie sprawdzam jej stan zdrowia i uczulam starszych na nia.

Dokaldnie... zwierze jest jak czlonek rodziny... a gdy jestem na swoim... nie wiem czy tez tak nie macie... ale czasem mam wrazenie ze ja gdzies stracilam ta granice - czlowiek - zwierze. To z jednej strony jest super... ale z drugiej... potem jest taka kaplica jak po Dixim...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto kwi 19, 2016 12:32 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

O, to się Wam jeszcze spodoba :)
Obrazek
Rybki, podwieszana Niusia akrobatka (też ukochana, chodziła przy nodze, sportsmenka :D bardzo delikatna, łagodna, Dziubdziuś kochał tylko mnie i dawał się dotykać Babci, innych dziabał niemiłosiernie), 4 miesięczna czarna Kira cholernica :) i 2 letni Kaj...
Przy gryzoniach przywiązanie było ciut inne, dużo zależało od oswojenia (chomy Roborowskiego w ogóle się nie nadają dla ludzi, bo pozostają dzikie i wg mnie nie ma sensu przyprawiać im zawału za każdym razem, gdy trzeba czyścić klatkę). Oczywiście był żal i płacz za nimi, ale to nie to, co przy dżungarskich czy myszach (Szyszka aportowała, Miki, tłusty zaborczy babon, chciała tylko na rączki, Sam się nie oswoiła).

Ja zawsze byłam wrażliwa na krzywdę (kiedyś opowiadałam o tym, że bałam się uszkodzić zabawkę, bo coś mogła poczuć), więc granicy dla mnie nie ma. Opłakałam tak samo Dziadka, jak Kaja. Złożyło się też tak, że jako nastolatka mogłam bardziej liczyć na psa, niż rodzinę, która wyrządziła mi dużą krzywdę. Od Kaja dostałam więcej niż od jakiegokolwiek człowieka, dzięki niemu żyłam, więc tęsknię bardziej.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 19, 2016 13:14 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Czarny kot <3 <3 <3

PIekna ferajna!! az Zazdraszczam!! :D

OJ Aia przytulam... gadalysmy o tym... wiem co czujesz... takie relacje sa potem bolesne... ja po Dixiem mialam uczucie jak bym stracila swoje dziecko... 2,5 letnie dziecko...

W zwierzetach najpiekniejsze jest to ze kochaja bezwarunkowa miloscia.... ufaja i kochana ... niezaleznie czy to pies czy kot...
Zwierzeta nie sa interesowne... i zawsze wysluchaja i najlepsze - nigdy nie zdradza naszych sekretow ;P No chyba ze zostawimy otwarty sloik z czyms "zakazanym" i przy wylizywaniu go kot ubabrze sobie pychol ...:D Wtedy niestety bezsprzecznie nas wkopie ze podjadamy... ;P
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto kwi 19, 2016 13:40 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Tak, tak też miałam czarnego kota :smokin: Ale takiej relacji, jak Twoja z Dixiem, to ja mogłam pozazdrościć. Kira była coś jak Twoja rodzima Misia. Ciężko się kogoś zmusza do miłości :kotek:

U Ciebie też jest inaczej, że tak to określę. Nie planujesz dzieci, więc i zwierzęta są tym ziarenkiem, które dopełnia Waszą rodziną. Przedwczesna śmierć jednego z nich.. jest to cios, bo wiem że chcesz im dać co najlepsze i uchronić od złego :(

Na koniec albumu znalazłam zdjęcie idealne, czyli wymarzony komplet
Obrazek
Ustrzelone przypadkowo, bo Kira przypadkiem :mrgreen: się położyła obok Nas (w pustej przestrzeni byłam zwinięta ja), co widać po Jej minie, jaka jest z tego powodu "szczęśliwa". Zołza :twisted:
Obrazek
Tyle wspominek.
Sama nie wiem czy teraz mam się zbierać do sklepu po te pęczotto, czy dalej się lenić. Powinnam, bo jutro przychodzą supermeni od prania, więc nie mogę wyjść z domu :?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 19, 2016 13:57 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

A to małe srebrne puchate w srodku to kto? :) Super ferajna, swietne są takie mieszane rodzinki :ok:

Dla mnie moje zwierzęta zawsze były bardzo ważne. Tak naprawdę to znacznie bardziej się do nich przywiązuję niż do ludzi... z ludźmi mam problem, przyznaję. Ale nie chcę sobie odmawiać następnych takich relacji, nawet jesli znowu strata będzie boleć. Dla mnie osobiscie - warto ryzykować. To pewnie cos, o czym każdy musi sam zadecydować, czy pozwalać sobie na bliskie przywiązanie, czy nie...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto kwi 19, 2016 14:00 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Relacja wyjatkowa choc strata bardzo bolesna.. do tej pory siedze i ... chce mi sie wyc... ale musze zyc dalej... co nei zawsze jest proste. Smierc Dixiego rzucila cien na moje zycie i nic juz nie jest tak jak dawniej. I w domu i w pracy. W domu sa dwa nowe koty..

Na pewno po Dixiem mam nauczke zeby nie traktowac kotow jak dzieci... ale i tak sie je kocha... tylko unikam slowo "corcia", "mamunia kupila"... boje sie tego... :(

Przecinek w srodku jest cudowny :) PEczakotto polecam :D bo warto :D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto kwi 19, 2016 14:13 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Głuptasek kocurek Asche, przez którego znalazłam się tu na forum.
Obrazek
Smutna, brutalnie przerwana i niedokończona historia. Jedna z większych wyrwanych dziur w moim sercu, która nadal się nie zagoiła. A minęło już 10 lat... nie do uwierzenia... 10 lat. Przeglądając zdjęcia Paluchowych kotów, nadal mam nadzieję, że natrafię na Jego pyszczek, bo dowiedzieć się, co się z Nim stało, już się nie dowiem.

KatS pisze:Dla mnie moje zwierzęta zawsze były bardzo ważne. Tak naprawdę to znacznie bardziej się do nich przywiązuję niż do ludzi... z ludźmi mam problem, przyznaję. Ale nie chcę sobie odmawiać następnych takich relacji, nawet jesli znowu strata będzie boleć. Dla mnie osobiscie - warto ryzykować. To pewnie cos, o czym każdy musi sam zadecydować, czy pozwalać sobie na bliskie przywiązanie, czy nie...

Mogłabym się pod tym sama podpisać.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto kwi 19, 2016 21:50 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Oj, przykro mi z powodu Aschego :( jest przesliczny, te błękitne oczęta...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Śro kwi 20, 2016 14:33 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Był jednym z TYCH zwierząt.
Mój księżycowy kotek.

Pan od prania wyszedł. Wcale tak szybko i prosto nie poszło, z kanapą mordował się godzinę. Ale superbohater z Niego prawdziwy, nic nie śmierdzi, wyczyszczone pięknie. Jutro w końcu będę mogła używać salonu :201419

Powiem Wam też jedną śmieszno-przerażająco-dziwną rzecz. Po Świętach zamontowano u mnie na klatce oświetlenie na czujniki. Co się nie zbliżę do drzwi wejściowych na metr (a wypada to mniej więcej przy wejściu do sypialni) to na klatce się zapala światło 8O 8O (creepy!!!)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 20, 2016 14:42 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Brzmi.. strasznie... ale jestes pewna ze to taka reakcja a nie zbieg okolicznosci?

Odejscie TYCh zwierzat chyba zawsze juz bedzie bolec... ehhh
Przytulam.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości