Tu są lepsze zdjęcia, ale i tak kiepskie - raczej do ogłoszeń się nie nadają.
Kinnia pisze:
do tego inny ktoś nagrał jak sunie się biją - Balbina z Cali
jedna bardziej uparta od drugiej - dla laika wygląda to jak ciężki atak
Suki na wszelki wypadek trzeba od siebie oddzielić - może być tak, jak ktoś nagrał, że walczą ze sobą lub jedna gnębi drugą - nawet w hodowlach takie rzeczy się zdarzają, o schroniskach nie wspominając. Może to mieć przykre konsekwencje gdy się pogryzą, nawet spokrewnione sterylizowane suki potrafią "brać się za łby" i to często "na poważnie".
Szkoda, że psy nie były bardzo intensywnie ogłaszane z dobrymi fotkami jak najwcześniej - ludzie chętniej biorą szczeniaki.
Tu mamy roczne psy ze sfory - mało osób zdecyduje się wziąć "z marszu" do mieszkania w bloku bo nie wiadomo czy pies nie będzie wyrażał lęku, przed pozostawieniem samemu, wyciem, ujadaniem czy demolką - przyuczyłaś każde szczenię z osobna do tego by zostawał w jakimś pomieszczeniu samotnie przez parę godzin? Brałaś kolejno
do domu by sobie "pomieszkał" i nauczył się zachowywać czystość oraz ciszę?
Jak reagują na spacerach? Na obce psy/koty/ludzi? Chodzą na spacery smyczowe w ogóle - gdzieś gdzie jest ruch, zgiełk uliczno-miejski?
Przyuczone są do jazdy samochodem/autobusem/pociągiem?
Im więcej psiaki umieją, im bardziej są zrównoważone i obyte, tym bardziej rosną ich szanse na adopcje. Im dłużej żyją w sforze, tym te szanse maleją, zwłaszcza, że nie są to psy "w typie", ale "rasowe kundle" - nie ujmując tym ostatnim.
Lepiej też unikać zamieszczania w ogłoszeniach ich zdjęć w grupie, trzeba prezentować osobno uwypuklając zalety poszczególnego psa: jaki ma charakter, co umie, czego się nie boi. Bardzo dobre są filmiki ze spacerów.
Łzawe historie rzadko kiedy zachęcają do przemyślanych adopcji. Ludzie skupiają się na tym jaki pies jest, a nie na tym: co przeżył.
Może jakieś kameralne schronisko które ma sztab wolontariuszy do pracy z psami czy jakaś fundacja je przejmie od Ciebie? Kiedyś Ciapkowo z Gdyni deklarowało pomoc - może zadzwoń do nich - to
w miarę dobre schronisko.
Bo na to, że znajdą DS w szybkim tempie raczej trudno liczyć. Gdy sytuacja się zaogni w końcu gmina te psy i tak od Ciebie wywiezie, tyle, że nie będziesz miała wpływu gdzie.
Nie wydaje mi się by je ktoś otruł, przynajmniej na razie - za dużo szumu by było, natomiast podjęte działania zgodne z prawem prawdopodobnie i tak skończą się usunięciem psów z posesji jeśli są tam pozostawione bez stałej opieki i nadzoru człowieka. Już otoczenie się o to postara bo widać, że ma dość tych psów.
Proszę o więcej informacji o tym psie:

Znajomym umarł miesiąc temu niemal identyczny z wyglądu futrzak, spróbuję podesłać "kandydaturę" na następcę - może już porzucili żałobę i rozglądają się za nowym futerkiem. Ale oni mają dwuletnie dziecko - czy pies miał kontakt z tak małymi dziećmi? Poza tym mają kota, królika miniaturkę oraz papużkę falistą, tak więc pies nie powinien wykazywać agresji łowczej czy nawet gończej.