dorkadorka pisze:a to mnie zaskoczyłaś-myślałam ze fundacje właśnie po to zbierają pieniądze aby wspomagać i odciążać domy tymczasowe bo to nikt inny jak tylko domy tymczasowe "pracują" przy tymczasach. Obsługują, leczą, chuchają i dmuchają..
ciekawe z jakiego powodu mają takie wymagania i na co w takim razie zbierają pieniądze jak nie na utrzymanie kotów w domach tymczasowych. A i karmę też przecież często dostają..
sorry za OT,
czyli czekamy jak się sprawy rudzikowi poukładają
mam nadzieję ze czeka i już czuje że pomoc nadchodzi, bo koty to mądre istoty !
Ja Ci odpowiem, jako "malutka fundacja"

- zbieramy kasę w różnej formie, idzie na weta i zawsze jest za mało. Na weta na leczenie i zabiegi podopiecznych w DT ale i wolonożyjacych, znajd itp. Zawsze potrzeb jest więcej niż środków. Nieustającym ideałem jest aby zaopatrywać domy tymczasowe (czyli i mnie) w żarcie i żwir, ale póki co tego nie osiągnęłam. Moje koty w moim DT utrzymuję sama i z tego samego gara dostają koty przetrzymywane po zabiegach. Częściej zdarza mi się poza wydatkami na utrzymanie kotów dokładać do wydatków medycznych. Bardzo potrzeba DT ale nie dam rady utrzymywać więcej kotów.
Karmę fundacje często otrzymują od gmin dla karmicieli, dla kotów wolnożyjących. Jeśli jakaś firma zoo daje karmę to wtedy jest się czym dzielić ale to nie jest regularne zasilanie.
Można by pewnie twardo postawić granice, kupować zaopatrzenie ale wtedy częściej odmawiać pomocy. Ponieważ stać mnie na utrzymanie kotów, tego nie robię ... W przypadku otrzymanych oficjalnych dotacji struktura wydatków jest narzucona i nie sposób w pełni sfinansować utrzymania kotów w DT a nawet tych przebywających na rekonwalescencji.
Dzięki "byciu fundacją" jest się bardziej wiarygodnym wobec Darczyńców niż przy zbieraniu na konto prywatne - tak uśredniając, bo ile ludzi tyle opinii. Darczyńcy mogą wtedy swoje darowizny na fundację, nie sobie prywatnej, odliczyć w PITcie i odzyskać podatek. Jako fundacja można brać udział w konkurach i projektach, można niekiedy otrzymywać dary od firm lub korzystne rabaty. Ale nic nie spada z nieba, a oczekiwanie samowystarczalności wynika po prostu z prozy życia.
edit: prowadzę Wypożyczalnie Łapacza, mogę użyczyć klatki, kuwety, transportery w razie potrzeby
