To jest Microsporum canis. 17 marca miala robione badania. A wczesniej (niecaly tydzien) miala probe z pimafucortem i dostala zastrzyk ale nie mam zapisane co.
Jak juz bylo wiadomo co to jest to Duska dostala szczepionke Felisvac Mc i do smarowania surolan.
Teraz zaczynam sama cos probowac po lekturach watkow grzybiczych. No ale poki co skutek jest taki jaki jest.
Co do zarazliwosci to wetka, u ktorej bylismy nie byla zbytnio zaniepokojona moimi obawami. Na poczatku zreszta nie wiedzialam co to jest. Dlatego poki co nie izoluje i nie zachowuje jakichs szczegolnych srodkow. Mieszkanie mamy takie, ze raczej nie za bardzo udalyby sie jakies izolacje. Poza tym po takim czasie to i tak juz raczej co sie mialoby stac to juz sie stalo. W koncu wszystkie koty spia na naszym lozku i w dzien Duska z Tuptusiem.
W kazdym razie bede sie ogladac bacznie (tfu, tfu)