Witam przepraszam za długą ciszę ale praca obowiązki w domu i koty,jeże,ptaki dokarmianie ich zajmuje cały wolny czas. Poza tym dostałam ostatnio nowy lek w związku z tachykardią serca na tyle skuteczny, że przesypiam noc i wieczorem po pracy też muszę się położyć i zdrzemnac a potem wstaję i idę jeszcze nakarmić bezdomniaczki pod blokiem i dalej się kładę. W każdym razie tak się zregenerowałam tym snem że nareszcie zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować.
Ostatnio pewna kobieta ogłosiła na olx Kotkowie że zaginął jej kot. Nawiązałam z nią kontakt i okazało się że koteczka 8 miesięczna spadła z 3 piętra.
No i pani przyszła z synkiem pod mój blok poszłam pokazałam gdzie dokarmiam w dwóch miejscach i gdzie karmi Pan Jerzy. Powiedziałam z nimi i czekaliśmy jakie koty przyjdą w miejscu gdzie dokarmiam i miałam okazję zobaczyć jak jedzą. Przeszedł czarny potem tygrys popielaty, potem tricolorka i Rudy. Potem poszliśmy pokazałam gdzie mieszka w domku kicia ze sklepu fryzjerskiego pod blokiem no i teraz pani sama chodzi i szuka ale nie wiem czy z tak wysoka nic się kici nie stało. Oczywiście kicia nie wysterylizowana. Pani ją leczyła na świerzb i za chwilę miała sterylizować. Mam nadzieję że się znajdzie.
Od wczoraj mam wolne ponad dwa tygodnie urlopu, więc odpocznę i poodwiedzam trochę lekarzy. Dziś jeszcze jeździłam do pracy zawiozłam jedzenie bo Białasek nie chciał jeść pasztecików więc kupiłam saszetki suchą karmę mają Royala była po 15 zł za kg więc nie jest źle. No ale Bialaskowi smaruję te chore uszy więc pojechałam. Będą karmić ja co kilka dni wpadnę muszę też zawieźć suchej karmy do mini stodoły bezdomniaczkom z pracy bo ochrona mówi że Białasek wszystkich przepedza więc nie ciekawie.
Ogólnie na szczęście wszystkim apetyt dopisuje także nie jest źle.
Będę tylko musiała pojechać do pani dr która leczyła Białaska bo coś te uszy nie chcą się goić
Poza tym pozdrawiam wszystkich i dziękuję za pamięć i pomoc!!!!