Cirilla rosnie jak na drożdżach

Obie dziewczyny uwielbiają skubać kocią trawę - przy czym Ciri na początku nie wiedziała, o co chodzi, ale przypatrywała się Stelli i zaczęła ją nasladować

Trawnikowej nie próbowałam, pewnie też by lubiły. Ta, którą mam teraz jest fajna - ma w tacce hydrożel, który łapie wodę i nie trzeba jej podlewać, a dosć długo się trzyma.
Poza tym mamy taki mały rytuał

Rano jak wstaję, zapraszam Stellę do czesania - przybiega od razu na widok szczotki, a za nią Ciri. I obie zaczynają mruczeć, łasić się, trykać baranki i wypasać się trawą, podczas gdy ja je czeszę. Do tego Stella bardzo lubi, jak zrywam górne częsci ździebeł trawy i podaję jej prosto do pyszczka, doprasza się o to i je prosto z ręki
Co do dresów itd., sprezentowalismy sobie karnecik na siłownię i basen

I od jutra nie ma zmiłuj! W czerwcu jadę na krótkie wakacje i trzeba jakos wyglądać na plaży
