Madie pisze:A może zdechlak do lecznicy na jakieś leczenio - odkarmienie powinien trafić? Może jak się go obrobi to i by do adopcji poszedł...? Dołożę do leczenia.
Madie zajmujesz sie kotami profesjonalnie wiec wiesz juz ze w pewnych przypadkach zwłaszcza zagłodzenia ,kiedy powstaja w organizmie zmiany należy byc bardzo ale to bardzo ostroznym z podawaniem jakiejkolwiek chemii..
Pisałam wczoraj o zmianach neurologicznych.Znam tego kota prawie od dwóch lat.Wiem jaki był kiedy przyszedł na nasza stołówke.Był dziki agresywny bardzo domagał sie jedzenia ale to w taki dosyc zaborczy sposób.Nawet sie go troche bałam bo byl napastliwy.
Przez moment nawet przeszło mi przez mysl, czy nie jest to jeden z kotów z tęczy bo bardzo przypomina mi kota który tam zaginał.
Te wychodzenie do obcych ma raczej charakter prosby o jedzenie.U chorych kotow czasem zanika instynkt.
Gabinet który mam na miejscu juz jakiś czas temu odmówił mi przyjmowania dzikich kotów.Obecnie korzystam z innego gabinetu w takich przypadkach lub też jestem w kontakcie telefonicznym i zawsze uzyskuje porade co mam robic.
Podawanie kroplowki ,stresowanie kota uważam w tej chwili za zbędne, bo kot je i to dużo jak również pije.
Zaczyna też nieco nabierać masy bo dotykam codziennie jego bokow i widze ze jest poprawa.
W ubiegłym roku miałam dwa przypadki kiedy o malo nie straciłam kotów, właśnie poprzez nadmierne podawanie im lekow.
O ile cena morfologii jest dostepna a jak sadze moze wykazac tutaj anemie o tyle wykonywanie testow i powtarzanie ich jest nie na moja kieszeń i niewiele zmienia w sytuacji kota.
Moim zdaniem kot potrzebuje czasu.Po świetach skontaktuje sie z lekarzem czy aby nie podawać mu dodatkowo wit b6 lub b12.
W kwestii adopcji tak jak juz pisałam.Jesli kot dojdzie do formy to i zmieni mu sie charakter.To niemłody juz kot.Mysle ze ma jakieś 8 lat.W ubiegłym roku przez ponad miesiac nie moglismy wyadoptować dwóch młodziutkich ślicznych zdrowych kotek.Udało sie po wielkich bólach.Wiec adopcja starego zupełnie nieatrakcyjnego kota który ma cechy naturalne kota dzikiego to jak dla mnie raczej trudne.
Ale zobaczymy.Czas pokaże.Na chwile obecna ma co jeść pic ma sie gdzie schronić i ma też dosyc dobre bezpieczne warunki bytowania.
Gdyby było potrzebne wsparcie na leczenie odezwę sie.Dziekuję.
