Dzień dobry Miauowicze i Miauowiczki

Dzisiaj był dzień przedswiątecznych porządków - wszystko wypucowane, wysprzątane i pachnące. Koty solidnie wyczesane, żeby choć pół dnia nie zostawiały kłaków na meblach

A teraz ja siedzę i dłubię w Excelu do pracy, a koty nakłaniają mnie do zabawy. Niestety nie uda im się - pobawiłysmy się niedawno z pół godziny i teraz niech się sobą zajmą same, czorty jedne
Ciri dzisiaj dostała przedostatnią tabletkę odrobaczającą w serii dla kociąt - jeszcze jedna za miesiąc i potem juz będzie dostawać takie same piguły jak Stella raz na pół roku. Dorasta mi dziewczyna... Ale ten kot jest bezproblemowy w obsłudze, wystarczy lekko palcem otworzyć pysio, wrzucić tabletkę, sama ją grzecznie połyka i chyba nawet nie zauważa, że cos jej tam wrzuciłam. Potem zagryzła suszoną rybką i jeszcze zaczęła mruczeć. A Stella - wetka, pielęgniarka i ja, plus zawinięcie jej w rulon w ręczniku, a i tak ledwo się jej udało podać tabletkę
Moli25 pisze:Musze Ci napisac Kasiu, ze jak Dotąd podziwiałam kolory Stelli tak przy tym aparacie musiałam sprawdzić czy mam dobrze kolory ustawione w komputerze

normalnie KOLOROWANKA

piękna jest nadzwyczajnie.a mina ze zdjecia mowi "nawet tu mnie dopadlas?"
Ha! Własnie to mnie denerwowało w zdjęciach robionych telefonem, że wychodziły takie bezbarwne i wypłowiałe, a Stella to miks wielobarwny i mijescami wręcz jaskrawy. Na tej focie lampa błyskowa może trochę za bardzo ją wyjaskrawiła, ale i tak kolorystycznie jest to bardziej zbliżone do oryginału niż poprzednie zdjęcia. Będziemy pracować nad nauką cykania portretów

Moli25 pisze:Portret cudowny

Miło Cie zobaczyć w koncu Kasiu!

Teraz bedziesz mi sie kojarzyć wlasnie z tym portretem

Moli25 pisze:Jeszcze zapomniałam dodac, ze widac ze Stella jest na pierwszym planie, po lewej jest Cirilla, jakże poważna i jeszcze nie taka duza jak Stella i po prawej Kasia ktora ma włosy do ramion, nie wiedzieć czemu czerwony nos?

troche jak ta buźka

Ja nie rozumiem co to za kpiny, toż to dzieło mistrza

Widać, że zna hierarchię ważnosci: najpierw Stella, potem Ciri no i ewentualnie ja - jak to napisał w liscie, "mniej szczęsliwa niż koty jak widać"

No i co poradzę, ja własnie tak wyglądam, jedynie ten nos mnie trochę niepokoi swoją barwą

Teraz muszę odpisać, bo tresc całego listu wyglądała mniej więcej tak "pozdrów kochaną Stellę, narysowałem wasz portret, nie mam czasu pisać
ale odpisz koniecznie" - wszystko eleganckimi drukowanymi kulfonami na kartce papieru w kratkę, wysłane pocztą
Aiu - super że namierzyłas czaplę, ja niegdy nie widziałam takiej w locie, tylko brodzącą w wodzie

Teraz koniecznie na nią zapoluj z aparatem

Ja mam zamiar może jutro jak dam radę albo w najbliższych dniach poszukać wiosny w ogrodzie botanicznym. I potrenować robienie zdjęć nowym aparatem

Pozdrawiam i życzę dużo słońca!
Czesć Mary i Inusiu, miłego dnia!
Saigo pisze:Przepraszam że znowu z komplementami, ale pani Stella ma tak pięknie maźnięty na rudo pyszczek, jakby oberwała pędzlem z farbą

przejrzałem poprzednie strony i widzę że nie tylko ja mam problem z podkradaniem karmy... (u mnie kocidło podkrada żarcie psu

pora karmienia to pora instalowania oczu wszędzie, łącznie z plecami...)
Po pierwsze za komplementy nie ma co przepraszać, chętnie i nieskromnie czytamy

Po drugie po co ta "pani"

A po trzecie to bardzo dziękuję, Stella jest całą maźnięta rudosciami - i na pyszczku, i na jednym uchu, i końcówkę ogona ma rudą... a gdzieniegdzie ma też czarne i białe łaty. A to wszystko na pręgowanym tle. Taka z niej kolorowa dziewczyna
Szkoda, że dla kotów i psów nie ma wspólnych karm - u moich rodziców kot w nocy też zawsze wyjadał psom chrupki, a że był już stary i bezzębny, nie umiał ich pogryźć, więc rano znajdowalismy dowody zbrodni bo niestety zwracał zwykle wszystko

A i tak nie przestawał wyjadać im chrupek, mimo późniejszych problemów z żołądkiem. Taka chyba zwierzęca natura - cudze smakuje lepiej

A jak się czuje Florcia i jej psi braciszek? Jak piesek ma na imię?
