barbarados pisze:Po prostu jestes oryginalna . Taka z edycji limitowanej
No.
Coś jak kolorowy ptak wśród wróbli

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
barbarados pisze:Po prostu jestes oryginalna . Taka z edycji limitowanej
kocia_mendka pisze:W sumie są momenty kiedy współczuje mojemu synkowi serio... Mieć mamusię wariatkę? No masakra ...Ale z drugiej strony koledzy syna mnie lubia bo twierdzą,że ja się nie czepiam tak jak inne matki i bliżej mi duchowo do nich niż do starych bab
No cóż, musiałam stać się tolerancyjna..
barbarados pisze:Okładałaś guza ?
kocia_mendka pisze:Ja w kuchni. Na krzesełku. Bez gaci. Siedząca na 5 kilowej torbie zamarzniętych na kość frytek z wyrazem twarzy ( jak potem stwierdził mój syn który jako pierwszy to zobaczył ) jakbym co najmniej doznała objawienia i łzami w oczach. Ponadto piastując w ramionach zamrożone kurze zwłoki. Młodego aż zatchnęło i poleciał po kolegę ( jeszcze ) małżonka z okrzykiem : - Tato tato mamie coś się stało, siedzi na krześle w kuchni bez majtek na frytkach i kołysze w ramionach mrozoną kurę co to miała być na jutro na obiad ,zrób jej drugie dziecko bo jej na glowę padło !!!!
A ja siedziałam na krześle bez majtek na torbie mrożonych frytek.
Małżonek wypełzł był ze swej nory i próbował mi tąże kurę odebrać mówiąc, że jak jestem głodna to przecież mogłam mu powiedziec to by mi kanapkę jakąś zrobił albo co i dlaczego ja płaczę , po to bozia stworzyła zwierzątka żeby je jeść, a ta kura już od dawna nie żyje i nie powinnam nad nią płakać bo jej to już i tak nie pomoże, ja zaś na każdą próbę odebrania zarówno frytek jak i kurzych zwłok reagowałam głębokim atawistycznym warkotem z głębi mojego żywota.
KotkaWodna pisze:zapytajcie forumową Hańkę, do czego używała mrożonego groszku z marchewką ;>
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, lucjan123 i 50 gości