Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 19, 2016 19:37 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dzień dobry, a własciwie dobry wieczór!
U nas dzień zakupowy - w planach był wyjazd na Festiwal Krewtki, bo już sama nazwa mnie urzekła, ale koniec końców czas na zakup szafy, bo mnie kocie harce w moich ciuchach doprowadzają do szału. Przy okazji kupilysmu szafkę na buty (taką. że na górze jest fajne miejsce w sam raz na kocie posłanie ;) ). Jutro dostawa i składanie mebli, oj będzie wesoło. Szafa wybrana z lustrem, bo nie miałam takiego na całą sylwetkę, więc jest dwa w jednym. Chciałabym tą starą wywalić, ale nie możemy, więc będzie robiła za drugi drapak dla kotów :roll: A ja strasznie nie lubię zbędnych rzeczy w mieszkaniu, muszę mieć przestrzeń, jednak nic na to nie poradzę.
I przy okazji dziękuję Irlandzkiej Myszce, jesli to czyta, za kopa zakupowego i w ogóle do życia :)

Tymczasem kotki czekały w domu, nie dokonały wielkich zniszczeń, tylko tajemniczym sposobem koce z sof znalazły się na podłodze ;)

Dzisiaj Stellunia rano towarzyszyła mi przy biurku:
Obrazek

A Ciri leżakowała z ulubionym królikiem:
Obrazek

-Spadaj już z tym aparatem - powiedziała Stella i dodała po irlandzku - Póg mo thóin!
Obrazek

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 19, 2016 19:42 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:
MaryLux pisze:
KatS pisze:Ja? 1980 :oops: A chłop jeszcze starszy 8O
Koty na diecie... pogrubiającej ;) To była tylko chwilowa głodóweczka, ledwo wrócilismy, a już się biedaczki dożywiły :D

Toś smarkula. W 1980 r. to ja już dawno byłam po maturze

To tak jak ja a te nasze małolaty piszą że są STARE 8O to co my mamy mówić ...że jesteśmy ciotki ... :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Wręcz praciotki :ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 19, 2016 19:43 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze:O łał! Skończyłaś :201440 Fajnie wyszło. Ależ ja bym chciała potrafić coś takiego zrobić.. Chyba muszę wybrać się na nauki, jak nie do Babci, to może Ciotka, bo Ona wspaniałe rzeczy robi z wełny :)

To samo i ja mogłabym napisać w sprawie sukienek i spódnic, a szykuje się do kupna tej drugiej, eleganckiej, "biurowej" :roll: , jednak nie znam osoby, która równie fatalnie by wyglądała w spódnicach co ja :| . Za to sukienki uwielbiam. Od jakiś 3 lat nie chodzę w spodniach, więc są one moją podstawą ubraniową :)
W ogóle nie wiem, jak Wy, Ty KatS, ale strasznie lubię drobne pozytywy dnia codziennego :D Ale tak na prawdę bardzo. Nie muszę wygrywać milionów, wykupywać zagranicznych wycieczek i bógwieco jeszcze. Do "motylków w głowie", dobrego humoru, czy radości w podskokach wykorzystuję małe zdarzenia, kupienie sukienki, wymarzonego tęczowego parasola :wink: , usłyszę ulubioną piosenkę w radiu czy długo myślę o jakimś filmie, przyjeżdżam do Babci, a tam w TV leci :) albo po prostu zobaczę ulubiony kwiatek na spacerze, zobaczę w sklepie owoc, który chciałam spróbować, zrobię pyszny koktajl :D Na prawdę lubię się cieszyć z takich niewielkich rzeczy i utrzymywać, przeciągać tą chwilę :)

Stella :1luvu: Ona w przeciwieństwie do misiastej Ciri, jest taka delikatna w urodzie, filigranowy pyszczek, piękne oczy. Wyprzytulaj Ją aż się rozmruczy :wink:


Aiu dzięki za gratulacje! To była łatwa rzecz do zrobienia, tylko żmudna i sporo dłubania. No i wyszła w sumie poduszka, a nie posłanie, ale ograniczyła mnie ilosć wełny...
A szydełkowania łatwo się nauczyć, wszystko bazuje na paru typach oczek i potem z nich się tworzy różne kombinacje - za to nie umiem robić na drutach choć próbowałam się kiedys nauczyć. Zapomniałam przez lata jakie relaksujące jest szydełkowanie a teraz odkrywam je na nowo.

Ja ze spódnic mogę nosić tylko ołówkowe, w innych fasonach wyglądam jakos tak nie teges... zwłaszcza we wszystkim co się rozszerza do dołu. Ale ołówkowe nie są zbyt wygodne, więc generalnie unikam spódnic. Lubię sukienki i spodnie.

I też lubię różne codzienne drobiazgi - mam taki charakter, że często łapię doła i łatwo popadam w posępne klimaty i na szczęscie ratuje mnie często to, że równie łatwo się cieszę drobiazgami.
Ale w lotto też bym chętnie wygrała :oops:

Stella faktycznie jest delikatna, to w ogóle drobna kotka... a w porównaniu z Ciri, z której jest mały niedźwiedź, jest bardzo subtelna i delikatna, dużo szlachetniejsza. Ciri to mały zbir i to po niej widać, w tych małych oczkach tkwi diabeł :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 19, 2016 19:44 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:w planach był wyjazd na Festiwal Krewtki

Ooo, brzmi super! :) Szkoda, że nie byłaś, może jakieś fotki byś wrzuciła :D Żartuję - zakupy ważniejsze ;)
KatS pisze:Jutro dostawa i składanie mebli, oj będzie wesoło

Myślę, że dziewczynom może się szczególnie spodobać to wydarzenie 8)

Ciri ma piękne śnieżnobiałe łapki :1luvu:
A Stella jaka piękna towarzyszka :1luvu:

KatS pisze:Póg mo thóin

O mamo, to nawet obok angielskiego nie stało :lol:

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Sob mar 19, 2016 19:46 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:Posłanie super wyszło! To szydełko? Oddzielnie każdy kwadrat robiłaś i później zszyłaś? Pięknie kolory dobrałaś :)
Podziwiam i trochę zazdroszczę - nie umiem na szydełku, a jestem przekonana, że to świetnie relaksuje :) (ja mam swoje książki i kolorowanki do relaksu ;) )

Szydełko i tak, każdy kwadrat osobno. Dobór kolorów narzuciła mi wełna, bo nic innnego nie miałam, ale faktycznie fajnie wyszło :D
Otatnio nie mogę jakos czytać, nie wiem czemu, zawsze uwielbiałam, a teraz po prostu nie umiem się w nic wciągnąć, czytam nieraz wieczorem ale jakos tak z przymusu.... a jak macham tym szydełkiem to mysli mi gdzies swobodnie wędrują i jest fajnie :)

Emee pisze:Sukienki, sukienki... Ostatnio kupiłam... Trzy! :201422 Pocieszam się, że kupuję sobie ciuchy od wielkiego dzwonu, więc czasem należy mi się ;)

Oczywiscie że się należy! :ok: Fajny zakup :ok:

Emee pisze:a ja konsumuję lody i piję kawę z cynamonem i anyżem.

I teraz muszę sobie kupić anyż, żeby przyrządzić takie frykasy. Cynamon już mam ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 19, 2016 19:47 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Lubię druty, ale szydełkowanie jest dla mnie nie do przeskoczenia

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 19, 2016 19:51 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:Witaj Kasiu,Stello i Ciri !
Tyle się u Was dzieje że troszeczkę spędziłam czasu aby wszystko poczytać. Cieszę się że jesteście zdrowe i zadowolone. Naturalnie kciuki i łapy trzymamy za Tosię :ok: :ok: aby było dobrze.
Ja też się noszę z zakupem czegoś wystrzałowego na Święta ale nie mam weny i ochoty na łażenie po sklepach. :(
Jak patrzyłam na festyn u Was z okazji święta Św.Patryka to patrzyłam z zazdrością na pogodę 8) niektórzy byli nawet w samych bluzach 8O a u Nas chłodno i ponuro.
Pozdrawiam Was niedzielnie.


Czesć Gosiu! Fajnie że do nas zaglądasz :)
Zdrowie nam dopisuje i nawet wypleniłam ze swoje skóry paskudne uczulenie, ha! Co mnie bardzo cieszy, bo nie dosć że wyglądało paskudnie, to niemiłosiernie swędziało. Wykryłam co mnie tak uczuliło - kupiłam sobie takie fikusne mydło z olejkiem różanym. Mydło odeszło precz a z nim wysypka.
O Swiętach w ogóle nie myslę, jakos w ogóle zapomniałam , ze to już prawie, prawie! Ale cos trzeba będzie przygotować. U nas własciwie moglibysmy obchodzić dwa razy, bo w TŻa kraju Wielkanoc jest później niż ta polska czy irlandzka, no i dwa zestawy wielkanocnych potraw do wypróbowania ;)
Gosiu, ubraniami na festynie Sw. Patryka się nie sugeruj - tutaj jest kraj zahartowanych ludzi, którym żadna pogoda nie straszna i zawsze jest dobry czas na krótki rękaw. Czego im bardzo zazdroszczę ja, zmarzluch pierwszej klasy.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 19, 2016 19:54 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

MaryLux pisze:
Gosiagosia pisze:
MaryLux pisze:
KatS pisze:Ja? 1980 :oops: A chłop jeszcze starszy 8O
Koty na diecie... pogrubiającej ;) To była tylko chwilowa głodóweczka, ledwo wrócilismy, a już się biedaczki dożywiły :D

Toś smarkula. W 1980 r. to ja już dawno byłam po maturze

To tak jak ja a te nasze małolaty piszą że są STARE 8O to co my mamy mówić ...że jesteśmy ciotki ... :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Wręcz praciotki :ryk: :ryk: :ryk:


Praciotki :ryk:
Może trzeba ustalić, że nikt tu nie jest stary, tylko po prostu na kolejnych etapach młodosci... pierwsza, druga itd... bez ograniczeń ;)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 19, 2016 19:55 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze:
MaryLux pisze:
Gosiagosia pisze:
MaryLux pisze:
KatS pisze:Ja? 1980 :oops: A chłop jeszcze starszy 8O
Koty na diecie... pogrubiającej ;) To była tylko chwilowa głodóweczka, ledwo wrócilismy, a już się biedaczki dożywiły :D

Toś smarkula. W 1980 r. to ja już dawno byłam po maturze

To tak jak ja a te nasze małolaty piszą że są STARE 8O to co my mamy mówić ...że jesteśmy ciotki ... :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Wręcz praciotki :ryk: :ryk: :ryk:


Praciotki :ryk:
Może trzeba ustalić, że nikt tu nie jest stary, tylko po prostu na kolejnych etapach młodosci... pierwsza, druga itd... bez ograniczeń ;)

Polecam "Pat ze Srebrnego Gaju" Montgomery :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 19, 2016 20:00 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Emee pisze:
KatS pisze:w planach był wyjazd na Festiwal Krewtki

Ooo, brzmi super! :) Szkoda, że nie byłaś, może jakieś fotki byś wrzuciła :D Żartuję - zakupy ważniejsze ;)
KatS pisze:Jutro dostawa i składanie mebli, oj będzie wesoło

Myślę, że dziewczynom może się szczególnie spodobać to wydarzenie 8)

Ciri ma piękne śnieżnobiałe łapki :1luvu:
A Stella jaka piękna towarzyszka :1luvu:


Jutro też jest ten festiwal ale meble mają przyjechać "między 10 a 16", więc pewnie nic z tego nie będzie. A szkoda, bo ja bardzo lubię owoce morza wszelkiej masci. A taki festiwal w ogóle brzmi uroczo :D Jest w małym nadmorskim miasteczku,w którym jeszcze nie byłam. Ale w sumie nic straconego, bo za tydzień mają tam dla odmiany festiwal dobrej ryby czy jakos tak ;)

Koty na pewno będą nam towarzyszyć przy składaniu mebli i testowac na bieżąco. Jak składałam drapak, Stella siadała na każdym kolejnym elemencie, a jak go już złożyłam, od razu ułożyła się na nim do snu. I to mi się podoba, taki entuzjazm!

Ciri i Stella dziękują za dobre słowo :oops:

Emee pisze: KatS pisze:
Póg mo thóin

O mamo, to nawet obok angielskiego nie stało :lol:

W wersji angielskiej to by było 'Kiss my ass" ;)
Język irlandzki, którym na szczęscie mało kto się posługuje, to moim zdaniem mowa Lucyfera. Na pewno w piekle tak gadają... nigdzie indziej by tego nie wymyslono ;)

MaryLux pisze:Lubię druty, ale szydełkowanie jest dla mnie nie do przeskoczenia

No to ja dokładnie odwrotnie. Ciekawe...

MaryLux pisze:Polecam "Pat ze Srebrnego Gaju" Montgomery :)

Albo "Autobiografię" Chmielewskiej -tam nawet poszczególne tomy nazywały się pierwsza, druga, trzecia młodosć :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 19, 2016 20:02 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Uwielbiam składać meble! Mogłabym się tym trudnić :oops:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 19, 2016 20:06 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze: A szkoda, bo ja bardzo lubię owoce morza wszelkiej masci. A taki festiwal w ogóle brzmi uroczo

Ja też, a krewetki kocham miłością ogromną. Zwłaszcza z cytryną, chilli i czosnkiem :1luvu:

KatS pisze:Jak składałam drapak, Stella siadała na każdym kolejnym elemencie, a jak go już złożyłam, od razu ułożyła się na nim do snu. I to mi się podoba, taki entuzjazm!

:ryk: :ryk: :ryk:
Podoba mi się Twój styl pisania :D


P.S. Ja też uwielbiam składać meble, uuuuuuuuuuuuuuwielbiam!

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

Post » Sob mar 19, 2016 20:30 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Wy tak poważnie z tymi meblami? 8O A mysmy się już zastanawiali, jakie brzydkie słowa będą jutro fruwać w powietrzu i jak często :oops: I w jakim języku ;)
Zobaczymy jutro :ok:

Emee pisze: KatS pisze:
Jak składałam drapak, Stella siadała na każdym kolejnym elemencie, a jak go już złożyłam, od razu ułożyła się na nim do snu. I to mi się podoba, taki entuzjazm!

:ryk: :ryk: :ryk:
Podoba mi się Twój styl pisania :D


A to dopiero! Dziękuję bardzo :D

A wiecie co, tak a propos codziennych przyjemnosci, umęczeni Ikeą poszlismy zjesć obiad w ich restauracji. Po rybie z frytami zamówiłam sobie kawał czekoladowego ciasta i ciemne piwo. I bardzo rozbawiłam TŻa, który stwierdził, że w sumie jestem prosta w obsłudze: wystarczy mi dać cos słodkiego, ewentualnie cos do popicia i od razu zaczynam się bezwiednie radosnie usmiechać. I to własciwie prawda :roll: :oops:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 19, 2016 20:43 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ja? Bardzo! To jak duże klocki lego! Zawsze zazdrośnie wypraszam pomocników, by wszystko sama złożyć :wink:
Lubię pracować manualnie, fizycznie, nanosić się, pogłówkować, zmęczyć. Jest radość :)

Tak samo z tym ciastem! A dajcie mi bezę... Obrazek
Mówisz, że dobre te ciastko z Ikei było? Nigdy tam nie jadłam, tylko kawę brałam, ale może się następnym razem skuszę.
Powiem Wam, że zgłupieć można by było, gdyby człowiek nie zauważał tych drobnostek i się nimi nie cieszył.

edit:
Znacie koper włoski/fenkuł? Lubicie? Ja poznałam go ze 2 lata temu i pokochałam. Od tygodnia dają go na sklep, a mi wieczorami endorfiny do głowy uderzają, jak go chrupię przy filmie :D

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 19, 2016 21:48 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Piękne kotki, starsza ma fantastyczne białe pół skarpetki a młodsza sama słodycz :1luvu:

Saigo

Avatar użytkownika
 
Posty: 37
Od: Czw mar 03, 2016 20:41
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Gosiagosia i 386 gości