» Nie mar 20, 2016 7:09
Re: Gabryś, pingwinek spod knajpy
Wczoraj Gabryś czuł się znakomicie.Biegał, nie kulał, na kolację zjadł podwójną porcję, co mnie ogromnie ucieszyło.Dzisiaj jednak czuje się chyba gorzej, coś mu jest.Do weta idziemy o 18-ej, zobaczymy, co wet powie.
Gabryś robi się coraz śmielszy, próbuje zaprzyjaźnić się z kotami, wczoraj ocierał się o Bohuna, ale jeszcze tak nieśmiało.Mogę do niego podejść, wziąć go na ręce, ale sam do mnie nie przyjdzie.Nauczył się już, że rozkładam miseczki, każdy kot ma swoją i on również.Trzyma się jednak nieco z boku, ale nie chowa się.Wciąż jest tam, gdzie koty, obserwuje je i naśladuje.Nieśmiało próbuje korzystać z drapaka.Jest w pełni obsługiwalny.Podanie tabletki, wyczesanie, to żaden problem.Cieszy mnie również to, że chętnie wychodzi na balkon i wygrzewa się w słońcu.U mnie balkon jest osłonięty, bardzo nasłoneczniony i jak jest pogoda to koty mają luksus.Leżaczków jeszcze nie daję, na to za wcześnie.