Ragilian, czyli czułe ragdoll show.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2016 20:39 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Ale Puchatki :1luvu: :1luvu: :1luvu: Mogę sobie wyobrazić jakie są w dotyku i przy przytulaniu, bo Maciuś też był taki puchaty, ale na pewno o połowę mniejszy i sierść krótsza, ale jakby poglądowo wiem jak to jest :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie mar 13, 2016 20:49 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

klaudiafj pisze:Hej Lilianko :)
To musiał być bardzo duży stres dla Florci, ale dobrze, że apetyt wrócił do normy :) Niech nadrabia. Fajnie się ma, że ją chłopaki wylizali!
Czyli dzisiaj byłaś w pracy? W poradni? Słyszałam, że w Warszawie poradnie przyjmują 24h/dobę. Takie poradnie pracują po godzinach z kasy chorych czy prywatnie? U nas w poradni, w której pracowałam nie było kontraktów na pracę w nocy czy w weekendy.
No widzisz jakie dzielne dzieci :) :ok: :ok: :ok:

Mam sporo karmy dla kociąt, właśnie ze względu na Florcię. Bo ona jeszcze rośnie i powinna się dobrze odżywiać. Mam nadzieję, że wkrótce przybierze na wadze. Niepokoiłam się, że Florunia jest trochę za mała do hodowli, ale hodowczyni od Gustawka i Orinka mnie uspokoiła, że ona wcale nie jest mała. I że po dzieciach na pewno zrobi się potężniejsza. Po prostu w porównaniu do kocurków, Florunia wygląda drobno, bo one mają bycze wymiary.

Klaudia, w każdej dzielnicy w noce, soboty, niedziele i święta musi działać przynajmniej jeden dyżur. Na Bemowie NPL, czyli nocna pomoc lekarska, działa właśnie w mojej przychodni. Przyjmuje jeden doktor internista i jeden pediatra. Dyżury są nieobowiązkowe, ale dobrze płatne. Może je brać ten, kto chce. A że ja jestem potrzebowa, to sobie czasem dorabiam.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie mar 13, 2016 21:12 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

No ale chodzi mi o to kto płaci za dyżury - NFZ czy pacjenci, czyli ze to prywatne wizyty. Tak pytam z czystej zawodowej ciekawości ;) chociaż to nie mój zawód ale jednak trochę popracowalam w poradni i znam temat kontraktów z NFZ, albo ich braku ;)

Moje koty przeprosiły się z Cosma i stała się jadalna ;) tez mam jeszcze karmy dla kociąt - cosme właśnie, ale Tosi smakuje bardziej jedzonko dla dorosłych.

Ja tez tak panikuje z kocim jedzeniem ze czasem otwieram parę na raz saszetek ;) Dziś prawie żeby każdej dogodzić - Animonda w saszetce resztka z obiadu, do tego Yarrah bio i do tego Cosma tuńczyk :) Ciesze się bo każda kotka zjadla znalazła coś dla siebie i wszystkie zjadły kolacje :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie mar 13, 2016 21:19 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Za dyżury płaci NFZ. Pacjent, jeśli jest ubezpieczony, wizyty ma za darmo.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Nie mar 13, 2016 21:27 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Aha dzięki :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie mar 13, 2016 21:47 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Witam sie wieczorem :201461 :201461 :201461
Chciałam napisac ze zdjecia na poprzedniej stronie sa piękne! Jak zawsze z reszta.
Będąc na weekendzie u teścia wspomniałam mu o Tobie, o tym jak pieknie piszesz jaka jestes bogata w doświadczenia z kotami i pokazałam mu Twoje ragdolle :mrgreen: oniemiał z wrażenia, stał jak słup jak by zastygł a na jego twarzy rysowały sie słowa "chwilo trwaj". Duzo pytał o rasę, ja nie mam w ogóle wiedzy o Ragdollach, ale internet ma duzo informacji, wiec zaglebilismy sie w lekturę :ok: piękna rasa, cudowne koty!
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie mar 13, 2016 21:49 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

:201461 :201461 :201461

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon mar 14, 2016 21:06 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Dziękuję. :mrgreen: Napiszę więcej o ragdollach, jako o rasie w niedalekiej przyszłości :D
U jednej z pacjentek widziałam dzisiaj pięknego kota syjamskiego. Leżał sobie wygodnie na fotelu, zawinięty w miękki kocyk. Pani mnie lojalnie uprzedzała, że zwierz może mnie pożreć na surowo, ale on po wstępnym obwąchaniu zapoznawczym, zatańczył taniec przyjaźni, z mruczeniem, barankami i ocieraniem włącznie. Pani była ciężko zdziwiona, nie wiedziała bowiem, że pachnę wybornie kocimi puszkami. Syjamek był smukły, nieco ścięgnisty, krótkowłosy i szorstkawy, z niebieskimi oczami na wąskiej, klinowatej główce i pięknymi, brązowymi pointami. Uosobienie mistrza zen, w wersji otwartej i przyjacielskiej. A byłam przekonana, że mój zmysł estetyczny najbardziej pobudzają okrągłe puchacze... A tymczasem potwierdziła się reguła, że w relacji z drugą osobą, nie tyle ważny jest wygląd, co nić porozumienia i pierwiastek sympatii. Bo koty, niezależnie od rasy, stanowią podmiot mojego uwielbienia.

A poza tym w świecie ludzkich interakcji dopadły mnie dziś dość smutnawe refleksje.
Zawiść to ciężka choroba naszych czasów. Znacznie gorsza i bardziej uciążliwa, niż gruźlica oraz kiła, razem wzięte. Te były zmorą bardziej romantycznych czasów. Dziś można je z powodzeniem leczyć, odpowiednio długo faszerując osobę zakażoną celnymi specyfikami. Rokowania są przeważnie świetlane. Na zawiść zaś nie ma żadnego skutecznego lekarstwa. Wróciłam dziś do pracy po długim zwolnieniu. Koleżanki, z którymi pracuję, są przeważnie sympatyczne. Ale mamy też egzemplarz zawistny. Nie mogłam po prostu wrócić od pacjentów i powiedzieć na przykład tak: "Słuchajcie dziewczyny! Mam z głowy problem z samochodem. Udało mi się kupić świetne autko. I teraz jeżdżę, jak lord Koks i ogromnie się cieszę!" Tego typu wybuch entuzjazmu byłby w moim wykonaniu jak najzupełniej szczery i naturalny, ale wysoce niestosowny. I mało dyplomatyczny, bo moim koleżankom mogłoby się zrobić bardzo przykro, co z kolei odbiłoby się negatywnie na naszym koleżeństwie. Bo przecież "nic tak człowieka nie cieszy, jak nieszczęście drugiego"... Więc musiałam się opamiętać, przybrać wystarczająco ponury wyraz twarzy i odpowiadać na pytania o auto tonem dekadenckim, z wyczuwalną nutą rezygnacji w głosie. Komunikat typu: "Niestety, nie udało mi się kupić ani Octavi, ani Avensisa, bo mnie zwyczajnie nie stać. Nawet używane są dla mnie zbyt drogie. A przecież przy trójce dzieci nie dam sobie rady bez samochodu. Więc kupiłam Forda..." Taka informacja nie budzi zawiści, tylko współczucie i pobudza słuchających do łatwiejszego wybaczenia bliźniemu zakamuflowanego sukcesu. Trzeba tak sformułować komunikat, żeby nie skłamać, a jednocześnie nie zranić do żywego. Z jednej strony bycie nieautentyczną śmierdzi fałszem, ale z drugiej chroni mnie przed nieprzyjemnymi komentarzami, a koleżanki - przed apopleksją. To nie jest kwestia tego, że pracują ze mną osoby będące zlepkiem wad, których spoiwem jest zawiść. Ludzie po prostu tacy czasem bywają. I kropka. I trzeba przejść nad tym do porządku dziennego i nie zawracać sobie głowy nadaremno. Tyle, że przykra ta nauka. Co dziwne, u starszych ludzi tej plagi raczej się nie spotyka. Może to takie powikłanie po ruskim komunizmie. Żeby wszyscy byli równi, nikt nie może wszak mieć lepiej...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon mar 14, 2016 23:20 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Masz rację . I co najciekawsze ludzie , kiedy pytają , jak żyjesz oczekują narzekań , nie wszyscy oczywiście . Kiedyś u mnie w pracy wprowadzono róznicę w stawkach nieduzą , taką o 5-10 groszy . I się zaczęło . No bo dlaczego on ma 5 groszy więcej jak jest taki , śmaki i nic nie robi ? Ludzie na siebie zaczęli donosić o głupie 5 groszy . Zazdrość . :roll:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto mar 15, 2016 14:32 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

" pobudza słuchających do łatwiejszego wybaczenia bliźniemu zakamuflowanego sukcesu" :ryk: :ryk: :ryk: Dobre to co napisałaś :ok: :ok: :ok: Świetnie to opisałaś :D
Ale tak jest między nami babami :D
Raz powiedziałam koleżance w poradni, że nie mam żadnych zmarszczek i z tego bardzo się cieszę, a ona krzyknęła - to nie będziesz mieć żadnych koleżanek, bo żadna Cię nie będzie lubiła, bo wszystkie mają zmarszczki a Ty nie! :evil: No naprawdę, czego się tam nauczyłam to moje :ryk:
Ja się też boje chwalić "sukcesami". Boje się nie tyle zranienia czyichś uczuć, ale że to przyciągnie do mnie ludzi, którzy będą chcieli mnie zranić.
Ale to ponoć jest domena Polaków.
Raz powiedziałam innej koleżance, że mam działalność już ileś lat, a ona - ale jest Ci ciężko prawda, trudno się utrzymać! Mówię, no lekko nie ma, ale mam ją już kilka lat. A ona - no ale pewnie ledwo wiążesz koniec z końcem..." 8O Trudno powiedzieć - super, że masz już tyle lat działalność! :D
Ech, ja to się już nie wychylam. Nie mówię nic o sobie, bo to tylko prowokuje innych. Nawet w rodzinie.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro mar 16, 2016 20:29 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Dzisiaj są urodziny Pawełka. Dwunaste. Martwiłam się, bo nie doszła jeszcze gra, o której on marzył. Ale dostał mnóstwo życzeń i przytulasów oraz inną planszówkę i gruby komiks o wojnach gwiezdnych. Ale najbardziej ucieszył go bilet lotniczy do Wrocławia. Takich sprężystych podskoków dawno nie widziałam. A na uroczysty obiad poszliśmy do pobliskiej "Szkutni". Nawet TŻ wcześniej dziś wrócił z pracy. A jak niedługo Paweł przyjedzie z karate, to będzie pyszny tort truskawkowy. I lody.
Powrót do pracy nieszczególnie mi służy, bo się nie wysypiam i przez całe popołudnie snuję się, jak zombie. Muszę się przyzwyczaić do najwyższych obrotów istnienia. Znowu muszę zdążyć ze wszystkim na styk, albo wić się, jak piskorz, żeby poradzić sobie organizacyjnie we własnym kieracie. Życie w ciągłym pośpiechu też zapewne ma jakiś smak, tylko nie nadążam się nim delektować.
Ale takie jest właśnie moje życie i narzekanie absolutnie nic tu nie pomoże. Jak się ma dużą rodzinę, to trzeba zwyczajnie więcej pracować i tyle. Ale też szczęścia jest więcej, i śmiechu, i miłości, i zmęczenia też. Wszystko ma swój czas i swoją godzinę. Jak wychowam dzieci, to będę mogła zwolnić tempo, ze względu na zaawansowany wiek, chociażby.
A może to tylko przesilenie wiosenne mnie tłamsi i dlatego czuję się taka zużyta... Przedwczoraj z nieba leciały gotowe bałwany, a białe niedźwiedzie beztrosko hasały po mojej Białołęce, a dzisiaj znów powróciła świetlista wiosna, cała w świergotach. A u pacjenta na Osiedlu Przyjaźń podejrzałam przebiśniegi, zawilce i krokusy, kwitnące w zacisznym ogródku. I widziałam tam najpuchatszego psa na świecie: taki miś polonia, mongolskiego pochodzenia. Ta rasa nazywa się chou chou - bardzo adekwatnie do zachowania...
A poza tym: jestem oczekiwaniem. Nadal nie wiem, ile właściwie kotów mam w domu. Jeszcze zbyt wcześnie, żeby to stwierdzić. Przyglądam się Floruni, pełna nadziei. Kitunia moja ogarnęła się już po tym wyjeździe na krycie. Odzyskała również apetyt. W dwójnasób... Dostaje trzy mokre posiłki dziennie i prosi często o więcej, chociaż ma stały dostęp do suchego. Nie wiem, czy nadrabia zaległości spożywcze, czy wzrosło jej zapotrzebowanie energetyczne... To taka słodka niepewność, okraszona uśmieszkiem przewidywanego szczęścia. Pamiętam siebie w takiej sytuacji. A dziś mój malutki Paweł skończył dwanaście lat. Tak, mam swoje lata. Niech się Florcia stara, bo czas na wnuki.

Obrazek

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro mar 16, 2016 20:34 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Jesteśmy z Tobą myślami i nadzieją na dużo puchatych wnucząt :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro mar 16, 2016 20:36 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Dzięki Moli. :1luvu:
Tak sobie marzę...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro mar 16, 2016 20:37 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Zobaczysz wszystko będzie jak należy ! :kotek: :kotek: :kotek:

Ile zostało do wyczekanego wyniku krycia ? :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro mar 16, 2016 20:43 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Po trzecim tygodniu ciąży u kotki powinny uwidocznić się zaróżowione gruczoły sutkowe.
W sobotę minie tydzień, jak Florcia wróciła z krycia...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 14 gości