Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Madie pisze:Frida dobrze, właściwie bardzo dobrze. Miałaby się jeszcze lepiej jakby nie była taką pindą w stosunku co do innych zwierząt. Moje wszystkie koty chodzą strerroryzowane, mimo tego, że widują ją tylko w klatce. Potrafi rzucać się z pazurami na drzwi jak za szkłem wyczuje kota, wyjąc jak potępieniec. Ale do człowieka, jest kochanym, gadającym, spragnionym kontaktu kociakiem.
Jedzenie: dużo testowaliśmy, ale wchodzi jej na tę chwilę tylko wołowina, tuńczyk z puszki w sosie własnym i whiskas. Żadne inne saszetki, puszki i mięska nie wchodzą w grę. Dziś jeszcze będziemy testowali z mielonym kurczakiem. Apetyt ma, myślę, że je od 65-120 gram mięsa dziennie. To może dużo, ale po kotce tego nie widać. Same żebra, chude krzywe nóżki i wielki jak piłka brzuch:( Załatwia się na szczęście bez kłopotów do kuwety, kupa w normie, natomiast ilość moczu ogromna codziennie. To samo z piciem. Nie widziałam kota który pije tak dużo - dziś jej cukier zmierzę.
Wczoraj Fridek spała 2h na moich kolanach, potem leżała na biurku koło komputera. Na biurko sama wskoczyła, a to dość wysoko nad ziemią. No i przestała śmierdzieć schroniskiem, myje się coraz częściej więc to chyba dobry znak. Sierść nadal w fatalnym stanie, no ale to chyba nie dziwi...
Madie pisze:Frida dobrze, właściwie bardzo dobrze. Miałaby się jeszcze lepiej jakby nie była taką pindą w stosunku co do innych zwierząt.
Madie pisze:mnie to po prostu wygląda na przerażoną jedynaczkę, ale mogę sie mylic i żadnych oczywiście pretensji do niej nie mam. Kwestia tego, że po prostu z tego powodu musi siedzieć w klatce. Nic więcej.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 558 gości