Hej Dziewczynki

Dziękuję Lilianno za życzenia fotograficznego tygodnia

Tak też mija

(edit.)
W moim domu, nim ja złapałam za aparat ojca, fotografią zajmował się mój ojciec. Odbywały się sesje, gdzie modelkami byłam ja i siostra. Mieszkanie zamieniało się w studio. Było tło, rekwizyty i stylizacja. Był fotograf i asystent fotografa w osobie mojej mamy, a oto efekty tych profesjonalnych sesji:

Kocham to zdjęcie

Cała seria nie wygląda lepiej, ale jednak jest rewelacyjna, bo tak dużo mówi o ludziach, którzy robili te zdjęcia.
Co do zdjęć jakie kto lubi - ja zawsze pytam o jakie zdjęcia chodzi. Jak mam możliwość to pytam o przykłady z sieci zdjęć, które się podobają - to w przypadku sesji niestandardowych. Wtedy wiem jaki kto ma gust i w jakiego rodzaju zdjęcia mam iść. Tak zrobiłam na przykład przy sesji rozbieranej - dziewczyna chciała prezent dla swojego chłopaka - no to tutaj wolałam się precyzyjnie dowiedzieć o co chodzi

Ale tak samo np przy rodzinie - no nie powiem komuś, że nie zrobię mu zdjęcia dziecka w garnku skoro on takie chce. Ale gorzej jak ja bym chciała zrobić zdjęcie dziecka w garnku, a ten rodzic by był niezadowolony i potem mówił, że chciał zdjęcia naturalne a dostał dziecko w garnku. Lepiej się dogadać co do tego

I po tej rozmowie z Wami przekopałam moje archiwum zdjęć. Bo tak w ogóle to zbieram stare zdjęcia - obojętnie jak stare, młodsze też robione przez fotografów. Kiedyś nie było zdjęć "w garnku" - to jest bardzo młoda moda. Kiedyś zdjęcie to był człowiek, naturalnie i z pięknym światłem, kiedyś tworzono majstersztyk, a teraz jest często po prostu bylejakość. Mam zdjęcia dzieci, które zachwycają mnie ogromnie. To są zdjęcia ponadczasowe. I właśnie mnie do takiej fotografii zawsze ciągnęło. Jakbyście miały zdjęcia stare, nowsze, niepotrzebne, takie które mają wylądować w piecu to nie wyrzucajcie ich - ja je chętnie przyjmę. Zapakuję do albumów i będę podziwiać.
Wczoraj kupiłam sobie 2 filmy średnioformatowe do mojego aparatu Start 66

Czekam, aż przyjdą a potem fruuu

Proszę mnie jednak nie traktować jako jakiegoś wielkiego znawcę tematu
