Mleczyk- mały asystent

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 22, 2016 21:32 Re: Mleczyk- mały asystent

KatS pisze:A czy w ciągu tych kilku dni, od kiedy kotek wariuje bardziej, cos się zmieniło w domu kotka? No nie wiem, nowa osoba, ktos zachorował, kogos nie było długo, zmiana rytmu dnia itp?


Tak, siedzieliśmy w zasadzie cały dzień w domu sprzątaliśmy dosyć dokładnie. Może to to ?

Daje mu żółtko :) ale nieczęsto. Co do karmy skonsultuje to z weterynarzem, co poleci. Farcikowi dawałam suche royal canin, rzeczywiście jadł mniej.

Ale mam jeszcze jedno pytanie, bo właśnie wróciliśmy do domu i kocur (wczoraj z resztą odkrył, że można tam wleźć) pakuje się na komodę i boje się, że zrzuci oba kwiaty które mam. Już pod naszą nieobecność zrzucił szkatułkę z nićmi... To też nowość (wcześniej nic nie zrzucał z szafek), więc nie kwestia samotności :)

mała425

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Czw sty 21, 2016 15:12

Post » Pon lut 22, 2016 21:53 Re: Mleczyk- mały asystent

Kochana, ale koty to zwierzęta NADziemne!! One muszą wskakiwac, zdobywac wysokości. Nie próbuj go uczyć niewskakiwania.. :roll: A ziemia w doniczkach to świetna rzecz. :mrgreen: Cóż, u mnie kwiatki wywędrowały do drugiego pokoju. W trosce o koty i kwiaty. Większość kwiatów zreszta jest trująca, jakie masz?? Czy kocia ma drapak?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon lut 22, 2016 22:00 Re: Mleczyk- mały asystent

Może się tak chłopak rozkręcił, bo miał swoich ludzi cały czas w pobliżu i to mu dało energii i chęci do brykania:) On jest młody, więc może być nieobliczalny. Ja mam 4-miesięczną kotkę i też nie nadążam ;) I to mimo że ma kocie towarzystwo ;) I też im dłużej u nas jest, tym bardziej fika, bo czuje się już bardzo swobodnie i u siebie.
A da się kwiaty przestawić z tej komody? Żeby sobie czegos nie zrobił. Niestety nie mam żadnej mądrej rady, moja mała kotka odkryła, że potrafi się wspiąć na szafę i też nie mam pojęcia, co z tym fantem zrobić, a boję się, że kiedys spadnie i zrobi sobie cos złego, bo szafa jest dla niej jeszcze stanowczo za wysoka :( ja po prostu chowam wszystko co się da, coraz więcej rzeczy mam pochowanych.
I tak jak Kalair pisze, dla kotów bardzo ważna jest możliwosć wspinaczki. On się będzie wspinał, ważne żeby zabezpieczyć teren, żeby było jak najmniej okazji do zrobienia sobie krzywdy. WYsoki drapak, półki na scianach, parapet, wszystko to poprawia koci komfort życia. Nawet tekturowe pudełka, kochane przez koty, jak nie ma srodków na drapaki i inne sprzęty - grunt żeby miał na co włazić.

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Wto lut 23, 2016 13:15 Re: Mleczyk- mały asystent

kalair pisze:Kochana, ale koty to zwierzęta NADziemne!! One muszą wskakiwac, zdobywac wysokości. Nie próbuj go uczyć niewskakiwania.. :roll: A ziemia w doniczkach to świetna rzecz. :mrgreen: Cóż, u mnie kwiatki wywędrowały do drugiego pokoju. W trosce o koty i kwiaty. Większość kwiatów zreszta jest trująca, jakie masz?? Czy kocia ma drapak?


No właśnie wiem, już mi załatwił dwa bambusy :D

Mam wszystkie trujące, ale ziemie wykopuje namiętnie... najpierw miał jeden kwiatek na parapecie w sypialni to wszystko mieliśmy w ziemi :D to mu zdjęłam kwiatka i to chyba był błąd.. :D

Kocia ma drapak nówka funkiel kupiłam z półtora miesiąca temu i się bardzo ładnie przyjął.

mała425

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Czw sty 21, 2016 15:12

Post » Czw lut 25, 2016 11:59 Re: Mleczyk- mały asystent

To dobrze. :ok: :ok: Ale kwiatków trujących lepiej się pozbądź w baardzo niedostępne miejsce. Bezpieczne są paprocie, asparagus, trzykrotki, papirusy. No i można zasiać kotu kocią trawkę-on musi mieć możliwość jedzenia takiej zieleninki, a poobgryzane roślinki też średnio ładnie wyglądają. :twisted:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lut 25, 2016 12:19 Re: Mleczyk- mały asystent

kalair pisze:No i można zasiać kotu kocią trawkę-on musi mieć możliwość jedzenia takiej zieleninki, a poobgryzane roślinki też średnio ładnie wyglądają. :twisted:



Kwiatków nie obgryza, póki co. Ale mówisz o zasianiu trawki.. ale to w takim wieku on już może jeść ? Poprzedniemu kupowałam szczypiorek w doniczce zamiast trawy, ale to jak skończył rok. Nie chciałabym mu krzywdy zrobić

mała425

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Czw sty 21, 2016 15:12

Post » Czw lut 25, 2016 13:22 Re: Mleczyk- mały asystent

Nie wolno dawać szczypiorku. Jest specjalna kocia trawka,nieszkodliwa, wysiana w pojemniczkach. Tylko podlewasz. 8)
Tobie się wydaje ze kot nie obgryza, a niekoniecznie musi być widać od razu.. W przypadku niektórych roślin wystarczy, że zadrapie gałązkę, i obliże łapkę. Lepiej być ostrożnym. Trawka kosztuje parę zł., a papirus, który koty rownież uwielbiają, kilkanaście zł., już w doniczce. :P
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw lut 25, 2016 13:23 Re: Mleczyk- mały asystent

o kurcze a dlaczego nie można szczypiorku? O_O Farcik nie chciał jeść trawy, tylko szczypior...

ok to zainwestuje w obie rośliny :)

mała425

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Czw sty 21, 2016 15:12

Post » Czw lut 25, 2016 14:22 Re: Mleczyk- mały asystent

szczypiorek posiada tzw.tiosiarczan sodu, który u kota prowadzi do anemii. Jest bardzo szkodliwy.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto mar 15, 2016 12:53 Re: Mleczyk- mały asystent

kalair pisze:szczypiorek posiada tzw.tiosiarczan sodu, który u kota prowadzi do anemii. Jest bardzo szkodliwy.



Bardzo dziękuje za podpowiedzi. Kupiłam owies, w weekend będę siać :D
Rośliny schowałam do innego, zamykanego przed kotem pokoju, to też mam spokój.

Ale niestety, wiosna przyszła, kot ma wściekodupkę, dziś idziemy umawiać się na kastrację, bo dostaniemy szału z nim :D Szaleje po drzwiach (tam na górze), meblach, lampach, stołach, firankach...

A i ubrałam go w szelki i zaprowadziłam na balkon... co to była za podnieta, że świeże powietrze, że nowe miejsce, że on wychodzi, ale z szelkami się nie polubił.. macie jakiś sprawdzony sposób na przekonanie takiego gnojka do chodzenia na szelkach ?

mała425

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Czw sty 21, 2016 15:12

Post » Wto mar 15, 2016 13:31 Re: Mleczyk- mały asystent

uczyć, uczyć uczyć. :lol: Może wypowiedzą się Ci, którzy się z tym męczyli. :mrgreen: Ja nawet nie próbowałam nigdy, bo nie usmiecha mi się ganiananie potem z kotem na kazde zawołanie. :twisted:
Balkon lepiej osiatkować. To naprawdę nie będzie przeszkadzać, a wręcz jest z ulicy niewidoczne, a kot będzie bezpieczny i nie będziesz musiała trzymać go na szelkach na balkonie. :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro mar 16, 2016 14:10 Re: Mleczyk- mały asystent

szukam jakiejś firmy niedrogiej z warszawy która robi osiatkowanie na balkonach. Niestety muszę mieć wolnostojący, bo administracja ma obostrzenia co do przywiercania do elewacji.. Macie może jakąś firmę godną polecenia za nieduże pieniążki? Jedna firma mi zaproponowała za 1100zł....

mała425

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Czw sty 21, 2016 15:12

Post » Śro mar 16, 2016 14:14 Re: Mleczyk- mały asystent

viewtopic.php?f=1&t=348&hilit=zabezpieczenia+okien+i+balkon%C3%B3w

tu jest o osiatkowaniach, poczytaj, zdaje się, że i propozycje z W-wy też są. I na samodzielne wykonanie też.
Myślę, że znajdziesz coś dla siebie. :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto mar 29, 2016 11:36 Re: Mleczyk- mały asystent

kalair Dziękuje za pomoc :) troszkę poczytałam i znalazłam firmę, która zrobi mi to w rozsądnych pieniądzach.

A co do małego adhd to jesteśmy po przeglądzie i odrobaczaniu, ważę 3kg, jestem zdrowiutki, pięknie się wszystko rozwija, ząbki i uszki zdrowe, oczka już mu się nie odbarwią, więc będzie zawsze hipnotyzował dwukolorowymi :)
Weterynarz nakazał dowiedzieć się na początku kwietnia o termin kastracji, próbujemy załapać się na refundacje miasta (na szczęście moja przychodnia bierze udział).

Nadal okrutnie broi, ale chyba się do tego przyzwyczajamy powoli :P
Poszłam za Waszą radą i Mleczyk dostał do chrupania owies. Oczywiście nie mogło obyć się bez zabawy w ogrodnika, także wszędzie mam ziemię, ale po oswojeniu się z problemem wcina bardzo chętnie :)

mała425

Avatar użytkownika
 
Posty: 20
Od: Czw sty 21, 2016 15:12

Post » Wto mar 29, 2016 11:40 Re: Mleczyk- mały asystent

Bardzo się cieszę, że coś znalazłaś w osiatkowaniach! :P :ok:
Owies smakuje kotkom, niech je na zdrowie!
A co do kastracji, to warto wykorzystać, jak wasza przychodnia ma podpisane z miastem refundacje. Nie wiem tylko, jak to wygląda w przypadku prywatnych kotów.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 29 gości