Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 05, 2016 10:15 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:Kasiu ja też mam takie szczęście :mrgreen: Jak chodzę w spodniach i cichobiegach to nic się nie dzieje a jak mam wyjście i elegancko się ubiorę to też mam przygody. Już kiedyś opisywałam taką sytuację w sierpniu jak szlam do mojej chrzestnej na urodziny i facet mnie przewrócił. Też zdarłam sobie kolanko, wybiłam dłoń i miałam wielki
i kolorowy siniak na biodrze. 8O
Koteczki na pewno ucywilizujesz :lol:
A perfumy to dobra rzecz na poprawę humoru, a jakie kupiłaś ?


To widać, że nie jestem jedyna taka zdolna :piwa: Ja do tego mam okropną tendencję do siniaków, czasem sama nie mam pojęcia skąd się biorą, a potrafią wyglądać makabrycznie, mimo że nie uderzyłam się jakos szczególnie bolesnie ani nic. Taaa...
A perfumy to Issey Miyake Soleil de Neroli, tak się zwą, nie znałam wczesniej ale mają fajny, lekki zapach na lato (bo przyjdzie w końcu lato, prawda...?).

Aia pisze:Jakie tam zdziczałe, pełne energii i pomysłów :mrgreen: Same zostały, to robiły imprezy :wink:
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. I kolano w końcu Ci się ma szanse wygoić. Rób okłady (z kotów też) i odpoczywaj.
A jak się, po takim czasie, rano budziło w swoim łóżku wśród swoich kotełków? :)


Pełne pomysłów i energii są na pewno, bez dwóch zdań :D ale zdziczałe też, te spojrzenia! Zaskoczyły mnie :D
Wsród kotełków budzi się najlepiej, już o 6 rano Stella przyszła się pomiziać :1luvu:
Za to w nocy spały razem w szafie na jednej półce, Ciri wreszcie się dopchała do Stelli i taka była tym zachwycona, że kilka razy w nocy zaczynała mruczeć w tej szafie :1luvu: Ja mam lekki sen i budzę się często i słyszałam to mruczenie, na pewno Ciri, bo Stella brzmi inaczej :kotek: :kotek: :kotek:

A tymczasem rodziców Tosia (pies) ma problemy z nerkami i dostaje króplówki od wczoraj, biedulka :( Martwię się o nią, to już 12-letnia dama i wyjątkowo kochany zwierzak. Dzis całą noc podobno się podsikiwała, nie wiecie czy są jakies pieluchy czy cos podobnego dla psów?

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 05, 2016 10:22 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Oj psie biedactwo :( Ja używałam podkładów higienicznych, na podłogę. Ale wpierw trzeba psa nauczy by się tam załatwiał, by zdały egzamin.. są majtki cieczkowe. A i na pewno pieluchy dziecięce można przerobić, bo skoro u kotów się tak robi to u psów powinien być mniejszy problem.

Nie ma tego złego, dziewczyny się bardziej ze sobą zżyły podczas Twojej nieobecności. I cieszę się, że Stella mnie ma focha :D

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 05, 2016 10:28 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dzięki za radę, Aiu. Z tego co mi mama mówiła, własnie idą do weterynarza, może ma te majtki, a jak nie to do apteki po pieluchy. Choć jak raz zostałam z Tosią w wakacje to mi sikała to łóżka ze stresu (bo cała jej rodzina wyjechała) i wtedy też próbowałam jej zainstalować pieluchę, ale nie dała sobie tego zrobić. Zobaczymy...

A dziewczyny faktycznie się bardziej zżyły, własnie wspólnie demolują mieszkanie ;) I Stella nie ma focha, co mnie naprawdę zaskoczyło. Bo Stella miewa fochy nawet po mojej krótkiej nieobecnosci. Albo i bez wyraźnego powodu. A tu nagle miło mnie wita, mruczy, przytula się... :1luvu:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 05, 2016 10:36 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

KatS pisze: A tu nagle miło mnie wita, mruczy, przytula się... :1luvu:

:1luvu:

Co do siniaków, to ja zawsze mam zielone kolana :roll: Mimo trzydziestu lat nie nauczyłam się, że na kolanach się nie chodzi :mrgreen: no ale co było robić, gdy się miało psa wielkości chomika... Zresztą jak teraz szyję, to też wykroje robię na podłodze i zawsze nożyczki są po drugiej stronie, to trzeba się po nie przeczołgać :lol:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob mar 05, 2016 13:32 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dzień dobry, dzien dobry w ten piękny dzionek! :P
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob mar 05, 2016 14:08 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze:
KatS pisze: A tu nagle miło mnie wita, mruczy, przytula się... :1luvu:

:1luvu:

Co do siniaków, to ja zawsze mam zielone kolana :roll: Mimo trzydziestu lat nie nauczyłam się, że na kolanach się nie chodzi :mrgreen: no ale co było robić, gdy się miało psa wielkości chomika... Zresztą jak teraz szyję, to też wykroje robię na podłodze i zawsze nożyczki są po drugiej stronie, to trzeba się po nie przeczołgać :lol:

Ja tez nigdy nie wiem skad mam siniaki 8O
Aia a jak sie pracuje na kolanach to sie je ma zielone :ryk:
Aiu szyjesz te fajne legowiska i co jeszcze ?
Przepraszam ze pytam na forum.
Kasiu perfumy sa cudne na lato i ten zapach swiezy, ja mialam te pierwsze stozkowate. Obecnie syn uzywa wersje meska a tak sie smial z moich jak mowili zapachu ogorkow. :ryk:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26826
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2016 17:54 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Aia pisze:Co do siniaków, to ja zawsze mam zielone kolana :roll: Mimo trzydziestu lat nie nauczyłam się, że na kolanach się nie chodzi :mrgreen: no ale co było robić, gdy się miało psa wielkości chomika... Zresztą jak teraz szyję, to też wykroje robię na podłodze i zawsze nożyczki są po drugiej stronie, to trzeba się po nie przeczołgać :lol:


Na podłodze jest wygodnie, zawsze jak mam cos większego ogarnąć (oglądam mapę, cos przeszywam, segreguję pranie itp. ) to też na podłodze. A że siniaki i tam miewam wszędzie, to co mi tam ;)

kalair pisze:Dzień dobry, dzien dobry w ten piękny dzionek! :P



Doberek Kalair! :piwa:

Gosiagosia pisze:Ja tez nigdy nie wiem skad mam siniaki 8O
Aia a jak sie pracuje na kolanach to sie je ma zielone :ryk:
Aiu szyjesz te fajne legowiska i co jeszcze ?
Przepraszam ze pytam na forum.
Kasiu perfumy sa cudne na lato i ten zapach swiezy, ja mialam te pierwsze stozkowate. Obecnie syn uzywa wersje meska a tak sie smial z moich jak mowili zapachu ogorkow. :ryk:


Fajne fajne, takie delikatne i swieże, a przy tym kwiatowe, ale nie za słodkie. Ja nie lubię ciężkich, duszących zapachów, ale ze swieżych też nie wszystkie, a ten mi pasuje. A takie ogórkowe są też fajne :D :ok:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Sob mar 05, 2016 20:09 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Na zimę lubię ciężkie zapachy ale tylko na wieczór, lubię Si intense nawet na co dzień. Perfumuję się delikatnie i w pracy nikomu nie przeszkadzają.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26826
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 05, 2016 20:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Witam sobotnio :D

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob mar 05, 2016 20:14 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Czesc Kasiu :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob mar 05, 2016 20:15 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Oglądam dzis Filmik na YT jak Ciri sie bawi maskotka :lol: uśmiałam sie z małego wariata :lol:
Naprawde bedzie duzo kota :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław


Post » Nie mar 06, 2016 10:23 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:Na zimę lubię ciężkie zapachy ale tylko na wieczór, lubię Si intense nawet na co dzień. Perfumuję się delikatnie i w pracy nikomu nie przeszkadzają.


Ja lubię zimą cięższe niż latem, ale całkiem ciężkich nie, takich orientalnych itp. Nie pasują mi. A np. moja przyjaciółka używa i na niej mi to jakos dobrze pachnie. Ale ogólnie strasznie lubię ładne zapachy, za to nie umiem ich kupować, po 2-3 wąchnięciach w sklepie nic już nie czuję i wszystko pachnie mi podobnie. Dlatego uznałam, że skoro za pierwszym podejsciem trafiłam na ładny zapach, to los tak chcial i musiałm go kupić ;) Poza tym akurat zostało mi na tyle kasy, no więc nie mogłam się kłócić z przeznaczeniem :wink:

Moli25 pisze:Oglądam dzis Filmik na YT jak Ciri sie bawi maskotka :lol: uśmiałam sie z małego wariata :lol:
Naprawde bedzie duzo kota :mrgreen:


Wczoraj sobie przypomniałam, że mam w zapasie jedną szmacianą myszkę dla Ciri, ostatnią z zestawu. Ale był szał, nawet przez chwilkę warczała, jak na początku :mrgreen: Rano przybiegła z tą myszką do łóżka, ale za któryms razem jak jej rzuciłam, gdzies ją zapodziała. Nie mogła jej znaleźć i tak się rozpłakała biedulka :( Będę musiała zrobić nowe zamówienie, bo te myszki to hit, tylko szybko umierają.
A wieczorem dałam Stelli szmacianą piłeczkę, którą natarłam kocimiętką. Nie byłam pewna, czy Ciri też może dostawać kocimiętkę, czy nie jest za mała? No ale cóż, Ciri mnie nie pytałą o zdanie, tylko zabrała piłkę Stelli. WIęc natarłam kocimiętką drugą identyczną piłkę i miałam dwa koty na haju, tarzające się po podłodze w amoku.Na szczęscie ta kocimiętka jest dosć delikatna, z 3 minuty trwa szał, a potem jest powrót do normy. A piłeczki obie trafiły do pralki, bo były kompletnie zaslinione ;)

MaryLux pisze::1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :201461

Dzień dobry Mary i Ineczko! :201461 :201461 :201461

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie mar 06, 2016 12:14 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Gosiagosia pisze:Aia a jak sie pracuje na kolanach to sie je ma zielone :ryk:
Aiu szyjesz te fajne legowiska i co jeszcze ?
Przepraszam ze pytam na forum.


Dzięki Gosiu :) Widzę, że dotarłam później do Twojego pytania, niż Ty do mojego wątku z szyjątkami :mrgreen: Ano dłubało się już posłanka, maskotki, przytrafiły się też pokrowce do telefonu (i przypomniałam sobie, że muszę dla siebie uszyć, bo swój zgubiłam :| ), a ostatnio popełniłam torbę :mrgreen:

Perfumy lubię. Ale zupełnie nie umiem nosić... coś mi ładnie pachnie na kimś, na papierku, a na mnie znieść nie mogę... mam ze 2-3 ukochane zapachy (niezbyt wyrafinowane) i to wszystko :?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie mar 06, 2016 12:27 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Witam niedzielnie małe księżniczki Stellę i Ciri.
Ja też natarłam maskotkę kocimiętką i przy okazji i siebie naznaczyłam :ryk: :ryk: moje księżniczki wolały jednak mnie od maskotki ale Hugo ode mnie uciekł 8O

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26826
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 456 gości