Wczoraj zmógł mnie potworny ból głowy, myślę, że to z nadmiaru wrażeń, bo tyle się zadziało w ostatnich dniach, że organizm zareagował.Nie pisałam więc wczoraj, a dopiero dzisiaj i ogromnie się cieszę.Wciąż powtarzam, że razem można góry przenosić .Każdy zrobił, co mógł i co umie najlepiej.Historia Jasia jest nieco podobna do hannibalowej.Kot miał dosyć wolności, wprowadził się do altanki Killathy i postanowił tam zamieszkać.Killatha zadbała o niego, weci zrobili, co trzeba i "zrobiony" kot pojechał do domu. P.Małgorzata, z którą rozmawiałam przez telefon wielokrotnie, jest osobą bardzo miłą, zwierzęcolubną i nawet było mi przykro, że musiałam odmówić Hannibala.Bałam się jednak, że mogą być problemy ze względu na obecność piesków.Zaproponowałam więc Jasia i tym oto sposobem i Jasio i Hannibal mają domki, o jakich można tylko marzyć, a ich Duzi koty piękne, mądre i zdrowe, ale przede wszystkim takie, którym potrzebna jest miłość i które wyczuły od razu, że ją otrzymają.Aż trudno uwierzyć, że ani Jasio, ani Hannibal nie potrzebowały czasu, żadnych obróżek feromonowych, nic zupełnie.Po prostu każdy z nich zamieszkał w SWOIM DOMU.
Fakt, Arcana robi świetne ogłoszenia
Ogromnie ważne jest to, aby dopasować kota do domku, to podstawa udanej adopcji, stąd też bezcenny jest pobyt kota w DT, poznanie jego charakteru.Super to wszystko zadziałało i teraz tylko czekamy na wieści z domku, na zdjęcia.Myślę, że trzeba poprosić modów o przeniesienie na Nasze Koty, co uwielbiam
