Ragilian, czyli czułe ragdoll show.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 01, 2016 17:13 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Zrobiłam placki z jabłkami.Miałam antonówki. :mrgreen:
Rano jest najlepiej chodzić na basen, bo ludzi, jak na lekarstwo. Są co prawda dzieci szkolne, ale one mają swoje tory i ratowników do pilnowania.
A wyłożenie brzegów gąbeczką jest wcale niezłym pomysłem. :ok:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Wto mar 01, 2016 18:18 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Lubię morze i wodę ale jestem przybrzeżna foka bo nie umiem pływać :cry: ale będę chodziła na basen na gimnastykę w wodzie. :P
Placuszki brzmią smakowicie, mój TŻ zrobiła placuszki ale ziemniaczane i też ze smakiem zjadłam.
Pogoda mnie denerwuje, zmokłam jak szczur i też piję herbatkę tyle że bez dodatków.
Pozdrawiam

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26791
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 01, 2016 20:11 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Cześć
U nas też śnieg z deszczem .
A placuszki z jabłuszkami ? Pycha ! :D

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto mar 01, 2016 23:34 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Ja tez pozazdroscilam placków i zrobiłam ziemniaczane :)
A placki z jabłkiem to u nas nazywają się racuchy :) moja mama też je robi ale ja jakoś nie... a Lilianaj robisz takie wyrośniete na drożdżach,.na proszku czy w ogóle jakieś inne?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro mar 02, 2016 16:30 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Zepsuła mi się maszyna do szycia. Zdechła, albo się rozregulowała. Niby działa, ale niekoniecznie w sposób, zgodny z moimi oczekiwaniami. Na prawej stronie równo prowadzi szew, a pod spodem klejcze supły, jak wściekła. Maszyna do szycia jest rzeczą bardzo pożyteczną, zwłaszcza jak się siedzi w domu na zwolnieniu lekarskim i ma czas na wszelkie przyjemności. A ja uwielbiam szyć. Czasem trzeba połatać spodnie, zszyć rozprute ubranie, albo uszyć coś do domu, jak się uda zakupić jakiś ciekawą tkaninę. Tkaninę nabyłam i postanowiłam stworzyć nowe zasłony do Zosi pokoju, bo te, które wiszą, jakby przyblakły od słońca... I ogólnie: trzeba je wymienić i już. Znalazłam w "Gazecie Białołęckiej" ogłoszenie pana majstra, który oferował dojazd gratis i reanimację mechanizmu na miejscu. Oferta była z grubsza zgodna z moimi oczekiwaniami, więc zadzwoniłam pod podany w ogłoszeniu numer. Męski głos rzeczowo zapytał mnie, czego chcę. Wypadało wyjawić, jakby nie było, nietajny powód własnej namolności. Więc mówię, że mam zepsutą maszynę do szycia Łucznik 834, plącze od spodu, wymaga naprawy. Więc pan zmiękł troszeczkę i poinformował mnie, że przyjazd i naprawa kosztuje dwieście złotych. Zdziwiło mnie co nieco to jasnowidztwo, bo pan sprzętu na oczy nie widział, a potrafił zdalnie zdiagnozować koszty usunięcia usterki. Z Mokotowa... Upewnił się, czy Białołęka, to aby naprawdę dzielnica Warszawy. Gdy wyraziłam zaniepokojenie, pan poczuł się urażony do żywego. Bo on przyjedzie i naprawi, a jak maszyna nie będzie działała, to ja mogę mieć do niego pretensje. Okazało się, że takowe zachowanie byłoby głęboko niewłaściwe. A jak stwierdziłam, że zdecydowanie oczekuję, że po naprawie maszyna będzie dobrze szyła, to pan majster przestał być zainteresowany naprawą i zapłatą też. Tak...
Muszę zdecydowanie zrezygnować z dojazdu fachowca gratis, wziąć maszynę pod pachę, wsadzić do samochodu zastępczego i zawieźć do serwisu.O!
Ale to jutro. Bo dzisiaj sprzątałam. Jest to, co prawda, tak zwana "głupiego robota", bo jak już było czysto, to koty poćwiczyły lekkoatletykę i karate i znowu wszędzie fruwa futro. A jak próbowałam odpocząć nieco przy pysznej herbatce z pomarańczką i goździkami, to przyszła Florusia, przytuliła główkę, potem plecki, a potem całą resztę. A jak już jej się znudziły czułości, to żwawo zabrała się do obgryzania mojego łokcia. Nie, nie bolało wcale, bo miałam na sobie bluzę z grubej bawełny. Tak patrzyłam, z rozbawieniem, jak ona z taką determinacją próbuje żuć moje twarde gnaty. Pewnie chodziło jej o zapach. Bo Florcia lubi zapach chloru, a wczoraj byłam w tej bluzie na basenie. To jednak zadziwiające, że to co dla nas ładnie pachnie, na przykład cytryna, dla kotów oznacza nieznośny smród, z kolei nas odrzuca zapach chloru, a koty go uwielbiają. Ten świat jest taki urozmaicony!

klaudiafj pisze:Ja tez pozazdroscilam placków i zrobiłam ziemniaczane :)
A placki z jabłkiem to u nas nazywają się racuchy :) moja mama też je robi ale ja jakoś nie... a Lilianaj robisz takie wyrośniete na drożdżach,.na proszku czy w ogóle jakieś inne?

Klaudiafj, nie używam ani drożdży, ani proszku do pieczenia, tylko tarte jabłka, jajka, mąkę, trochę śmietany, cukier i odrobinkę soli i tak przyżądzoną mamałygę piekę na patelni, a potem wszyscy to jemy ze smakiem. I z cukrem. :mrgreen:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro mar 02, 2016 16:48 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

My tez mamy w domu jeszcze maszynę Łucznik :D
Ale jakieś pół roku temu mama nabył niwa w lidlu która ma super extra możliwość. Najrozńiejszych ściegów do wyboru i inne bajery. W sumie jeszcze jej nie wypróbowałyśmy 8)
Powitać w kolejny pochmurny dzione. Coraz bliżej wiosny :ok:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Śro mar 02, 2016 16:50 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Co za ekspert :/ Przynajmniej mógł być miły a nie taki...
Ciekawe placki :D To chyba jednak nie racuchy :) Też takie zrobię któregoś dnia :) Jak jadłam twaróg to dodawałam często do takich placków - czyli u Ciebie zamiast jabłek - i też było pycha. Jadłaś z twarogiem?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro mar 02, 2016 16:51 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

klaudiafj pisze:Co za ekspert :/ Przynajmniej mógł być miły a nie taki...
Ciekawe placki :D To chyba jednak nie racuchy :) Też takie zrobię któregoś dnia :) Jak jadłam twaróg to dodawałam często do takich placków - czyli u Ciebie zamiast jabłek - i też było pycha. Jadłaś z twarogiem?

Jeszce nie, ale robię oponki z twarogiem. :D

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro mar 02, 2016 16:52 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Oponek i faworków to ja wcale nie umiem, ale z plackami daję radę :D To spróbuj z twarogiem - na pewno Wam posmakuje :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro mar 02, 2016 16:53 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Też tak myślę. Bo my wszyscy plackowi jesteśmy. No, kociki są mięsne.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro mar 02, 2016 21:55 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Tam trzeba coś przykręcić ... naciąg nici , chyba . I przestaje plątac od spodu . W maszynie rodziców to działa . Ona się po prostu rozregulowuje .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro mar 02, 2016 22:08 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Muszę natychmiast dorwać jakiegoś kota i zażyć felinoterapii.
Julek uprawia sabotaż. Rozwalił buty i wyrósł z kurtki, akurat w momencie, kiedy wszystkie dostępne środki finansowe, którymi dysponuję, muszę przeznaczyć na nowy samochód. Niby czymś jeździć trzeba, ale potomek jednak ważniejszy. Nie będzie chodził, jak obdartus. Załadowałam dziecię do pojazdu zastępczego i zawiozłam na Targówek, gdzie nabyłam obuwie i garderobę, jakie sobie sam wybrał. Potem jeszcze krótka wizytka w Empiku i szybki powrót w domowe pielesze. Wracam, patrzę, a tu ktoś sobie zgrabnie stanął na moim miejscu parkingowym. No, tego jeszcze nie było!
Poszłam do ochroniarzy, ale byli bezsilni. Zadzwoniłam do straży miejskiej, ale nie byli zainteresowani. Jakbym zaczęła sprzedawać pietruszkę, koperek i konwalijki, to od razu by przyjechali mi mandat pisać. Kazali zadzwonić na policję. Przyjechała policja i stwierdziła, że obcy samochód jest prawidłowo zaparkowany na moim miejscu parkingowym i nie stwarza zagrożenia w ruchu drogowym. Zostałam pouczona, że mogę wystąpić z powództwem cywilnym... W ramach dochodzenia praw do mojej własności, która, jakby nie było, jest chroniona prawem. Troszeczkę.
Gdy panowie policjanci odjechali, postawiłam bramkę i zamknęłam ją na kluczyk. Ciekawe, jaką minę będzie miał mój intruz, gdy jutro, niestety, nie uda mu się wyjechać i będzie musiał postać znacznie dłużej, niż przewidywał. Z mojej części Białołęki dojazd do świata cywilizowanego zapewniają dwa kursujące autobusy MZK... Biedaczek, pewnie troszkę spąsowieje
z nerwów i nie będzie mógł zażyć felinoterapii. Z braku kotków.
Tak, kotki zawsze warto mieć. Rozum też by się przydał każdemu. I elementarna uczciwość.
Jutro mu chętnie wybaczę. W godzinach popołudniowych. Dzisiaj stoję na miejscu administratora i się złoszczę.
Ostatnio edytowano Śro mar 02, 2016 22:47 przez lilianaj, łącznie edytowano 1 raz

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro mar 02, 2016 22:46 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

barbarados pisze:Tam trzeba coś przykręcić ... naciąg nici , chyba . I przestaje plątac od spodu . W maszynie rodziców to działa . Ona się po prostu rozregulowuje .

Dziękuję Basiu. Jutro odnajdę instrukcję obsługi i może sobie poradzę.
Kolega podesłał mi link http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic609567.html o maszynach.
Bardzo dziękuję.
Padam.
Dobranoc...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw mar 03, 2016 17:55 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Podjęłam decyzję:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Orbiś się rozluźnił.
Obrazek
A Gustawek sugeruje żeby mu nie zawracać głowy.
Obrazek

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw mar 03, 2016 19:42 Re: Ragilian, czyli czułe ragdoll show

Lilianko, jako ze na samochodach sie znam bardzo dobrze, gratuluje BARDZO dobrego wyboru!
Możesz jeszcze napisac jaki silnik?
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 7 gości