Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
baxie pisze:Sytuacja co najmniej dziwna. Nikt nie ma prawa dezorganizować weterynarzowi pracy, ani oglądać kota bez zgody i wiedzy tymczasowego opiekuna.
Agneska pisze:Najwyraźniej pani ma dużo znajomych i dużo czasu na podchody.![]()
Nosiciele wirusa białaczki powinni być chronieni przed niepotrzebnymi stresami (żeby nosicielstwo nie przeszło w aktywną chorobę), więc akurat w przypadku takiego kota adopcje "na próbę" są proszeniem się o kocie nieszczęście. Czasami już jedna przeprowadzka potrafi być tym stresem o jeden za daleko.![]()
Dobrze, że jesteś twarda babka i nie dajesz się głupim pomysłom i cwanym ludziom.![]()
Agneska pisze:Zachowaj spokój i nie daj się sprowokować. Wiem, to czasem trudne, ale najlepiej nie odpowiadać na takie maile, a rozmowy telefoniczne kończyć zdecydowaną odmową kontynuowania. I wrzucić kolejny numer w telefonie do ignorowanych.
No i nie obawiać się pani, która w rzeczywistości nic Ci nie może zrobić.![]()
Odbieram po kilka telefonów dziennie, a rezultaty adopcyjne - jak widać z mojego wątku - nie tak częste. Ale nie po to ratujemy zwierzaki, żeby oddawać je ludziom, których źle oceniamy. Bo za nasze błędy cenę zapłaci zwierzak.
baxie pisze:Jasna sprawa. Osoba, która chętnie wypełnia ankietę, nie ma niczego do ukrycia. Psychicznym i innym mówimy stanowcze nie. Ogromnie podejrzana baba i jakaś niezrównoważona.
ASK@ pisze:baxie pisze:Jasna sprawa. Osoba, która chętnie wypełnia ankietę, nie ma niczego do ukrycia. Psychicznym i innym mówimy stanowcze nie. Ogromnie podejrzana baba i jakaś niezrównoważona.
tacy ludzie nie tolerują odmowy. To zapalnik dla nich.
Jedna osoba uspokoiła się jak powiedziałam, że jeszcze jeden kontakt i zgłaszam na policję.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 123 gości