Zezowate szczęście [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 27, 2016 20:22 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

MajeczQa pisze:Na dziś mam zaplanowane 3 rozmowy. Zaciśnijcie kciuki.

Są efekty? :201473
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Nie lut 28, 2016 7:10 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Jedna nie wypaliła- okazało się że ktoś szuka kota dla tej samej osoby której odmówiłam.
Właściwie nie do końca ja odmówiłam,jak ta osoba obraziła się na mnie po tym jak nie zapłonęłam euforią na jej pomysł.
Pomysł był taki że Pani chciała Zezika zabrać z kliniki na "przegląd próbny". Nie wiem na czym dokładnie miałby ten przegląd polegać,ale z opisu zrozumiałam że Pani chce kota wpakować w kontenerek do swojego auta,zawieźć do swojego weta (bo ona nie będzie narażać swojego kotka na zarażenie jakimś syfem), pooglądanie go sobie ,a potem ewentualnie zdecyduje czy chce Zeza,czy Zez pasuje do jej kota czy nie...
Pytałam co będzie jak nie,bo jak go już zabiorę to jego miejsce zajmie kilka kotek na sterylkę,ale pani stwierdziła że to zupełnie naturalne że ona bierze kota nie wiedząc czy go chce i jak stwierdzi że nie pasuje jej do kota to go ma pełne prawo oddać kiedy chce.
Przez chwilę o tym pomyślałam pozytywnie,ale po ptokach - pani się obraziła, nagadała mi i na tym się skończyło...
Nie wiem jak dla Was ale dla mnie takie przerzucanie kota białaczkowego to zbędny stres dla niego,szczególnie że Zezka znam i wiem że on przeżywa zmiany.

Z drugimi ludźmi się wczoraj w efekcie nie zdzwoniłam.
A trzecia osoba to ktoś z polecenia. Konkretnie pani z dzieckiem,więc mam zamiar się umówić z nią na wizytę u Zeza w lecznicy

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 28, 2016 10:07 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Myślę, że lepiej zawsze dać osobie zainteresowanej kotem możliwość jego zwrotu jakby były jakieś problemy, bo w przeciwnym razie taka osoba może po prostu wyrzucić go na ulicę - nie wiesz nigdy do końca z kim masz do czynienia. Nie mówię tutaj o tej konkretnej pani, ona chyba nie chciała źle.
„ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. ” (Albert Schweitzer)

Norma0204

Avatar użytkownika
 
Posty: 1085
Od: Wto sie 18, 2015 16:55
Lokalizacja: Gliwice Zabrze

Post » Nie lut 28, 2016 11:46 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

MajeczQa pisze:Przez chwilę o tym pomyślałam pozytywnie,ale po ptokach - pani się obraziła, nagadała mi i na tym się skończyło...
Nie wiem jak dla Was ale dla mnie takie przerzucanie kota białaczkowego to zbędny stres dla niego,szczególnie że Zezka znam i wiem że on przeżywa zmiany.

Faktycznie to bardzo słaby pomysł, ja bym na takie rozwiązanie też nie poszła, gdyby po wyjaśnieniach i tłumaczeniach dom nie zmienił swojej postawy. Przypuszczam, że gdyby od razu między kotami nie zapanowała miłość (bez izolacji), Zez zostałby zwrócony bez zastanowienia.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Nie lut 28, 2016 12:34 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Czyli na zabieranie kota do weta na przegląd też byłybyście na nie?
Zwrot kota biorę pod uwagę,bo jakby się koty nie zgrały,prały to wiadomo. Ale nie na zasadzie że ktos przed adopcją mi zapowiada że kota niewiadomo czy weźmie i może zwróci. Jestem az za luźna do wszystkiego,ale kot nie będzie moim szczurem eksperymentalnym. Szczególnie kot z białaczką.

A żeby było śmieszniej.....
W ciągu ostatnich dwóch dni mialam 3 telefony. Takie same. Dom chętny. Dom z drugim kotem. Warunek adopcji - wzięcie go do swojego weta na przegląd i wtedy decyzja.

Nie wiem. Mam się bać?

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 28, 2016 13:44 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Ja w ogóle nie bardzo rozumiem tych przeglądów u "swojego" weta i potem decyzji. Ale może nie idę z duchem czasu. To oznacza, że istnieje coś, co może stwierdzić wet, a co spowoduje, że kot nie zostanie adoptowany. Tylko co to jest? Może warto dopytać?
W przypadku żadnego zwierzaka nie wiadomo do końca, co w nim siedzi. Kota z hodowli też. A nawet jeśli teoretycznie nie siedzi, to za dwa tygodnie może zacząć siedzieć, i co wtedy? Kot zostanie zwrócony jak przedmiot?
Nie wykluczyłabym takiej procedury, ale po bardzo dogłębnej rozmowie z ludźmi, która by mnie upewniła co do tego, że kot nie jest przez nich traktowany przedmiotowo, a adopcja jest z założenia na zawsze.

Aha, i koniecznie musiałoby to być po wizycie zapoznawczej z kotem. Lepiej też po wizycie PA u ludzi, choć może to być w Waszym przypadku trudne ze względu na czas. I najlepiej w Twojej obecności.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Nie lut 28, 2016 14:53 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

boniedydy pisze:Ja w ogóle nie bardzo rozumiem tych przeglądów u "swojego" weta i potem decyzji. Ale może nie idę z duchem czasu. To oznacza, że istnieje coś, co może stwierdzić wet, a co spowoduje, że kot nie zostanie adoptowany. Tylko co to jest? Może warto dopytać?
W przypadku żadnego zwierzaka nie wiadomo do końca, co w nim siedzi. Kota z hodowli też. A nawet jeśli teoretycznie nie siedzi, to za dwa tygodnie może zacząć siedzieć, i co wtedy? Kot zostanie zwrócony jak przedmiot?
Nie wykluczyłabym takiej procedury, ale po bardzo dogłębnej rozmowie z ludźmi, która by mnie upewniła co do tego, że kot nie jest przez nich traktowany przedmiotowo, a adopcja jest z założenia na zawsze.

Aha, i koniecznie musiałoby to być po wizycie zapoznawczej z kotem. Lepiej też po wizycie PA u ludzi, choć może to być w Waszym przypadku trudne ze względu na czas. I najlepiej w Twojej obecności.



Póki co zaprosiłam panią do buraska we wtorek,postaram się zostawić komuś dziecko i podjechac przed pracą.Z rozmowy wyszło że jest średnio chętna do odwiedzin bo się boi że się zakocha i już nie będzie odwrotu..
To też nie do końca rozumiem,bo czemu się bać adopcji skoro chce się adoptować?
No i zaśmiała się kiedy powiedziałam o umowie adopcyjnej i ankiecie przedadopcyjnej. Czy to jest dziwne że nie oddaję kota "na gębę"?

Pytałam zarówno jednej jak i drugiej co chcą badać,ale nie sprecyzowały.
Że niby stan ogólny,że przegląd, ze wet mógł coś przeoczyć,a ich koty białaczkowe są delikatne i wolą być pewne.
A mnie się bardziej wydaje że jak się Zeza nawozi,nastresuje badaniami które już miał, to wcale to nie wpłynie na jego dobry stan. I właśnie wtedy bym się bała że może mu spasć odporność i mogą się zacząć problemy. To że Zez przetrwał na wolności tyle czasu nie znaczy że jest niezniszczalny.
No i w zasadzie co można na takiej wizycie badać? Czy Wy oddając białaczkowce do adopcji robiliście takie badania?
Przy odbiorze Zeza dostanę cały plik papierów,w tym własnie opis weterynaryjny z jego historią weterynaryjną. Zez jest wybadany,odpchlony,odrobaczony,wykastrowany.
Czy coś więcej powinnam przebadać obowiązkowo?

Dziwne to jest dla mnie...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 28, 2016 19:40 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Ja tam biorac bialaczkowa Molly bylam przygotowana na izolowanie jej. Nie wiem co chca badac... Wiadomo, ze kazdy kot po adopcji moze na cos zachorowac chocby ze stresu. Molly dostala zapalenia pecherza na przyklad. I odpukac potem juz poza alergia na zboza nic jej nie bylo (na szczescie, bo jest nieobslugiwalna).

Jak bralam Szara to wzielam ja do weta na testy na hiv i bialaczke, bo mialam w domu kotke, ktorej nie moglam zaszczepic. Ale to bylo jasno powiedziane, dlaczego tak. Na szczescie testy wyszly ok...

Moze adoptujacy o czyms mysla, ale nie wiem o czym...

Ogromnie mocno trzymam kciuki za doskonaly dom dla Zezulca. Bardzo mu kibicuje.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88388
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 28, 2016 21:53 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Wiecie,tylko generalnie jak każdy chętny będzie chciał Zeza wziąć do weterynarza przed adopcją będąc niezdecydowany to wiadomo.
Co,jednemu pozwolę,drugiemu nie?
Póki co zastanawiam się już nad odwiedzinami,bo chyba wetka się nie ucieszy jak jej tam sprowadzę tłumy.
Nagle w temacie Zeza zrobiło.się gorąco, każdy przerażony jutrem go chce oglądać i zastanawiać się nad nim...
Może się coś wreszcie z tego wykluje...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 29, 2016 7:47 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Kurcze... ja to jakas dziwna jestem. Jak sie decydowalam na kota, to go nie ogladalam tylko po niego jechalam...
Zaluje, ze mam sytuacje taka jak mam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88388
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lut 29, 2016 10:10 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Zobaczyć kota jak najbardziej można,nic w tym dziwnego. Natomiast 3 osoby chętne na branie kota "wyjazdowo" już jak dla mnie są dziwne. Przy pierwszym pytaniu widziałam to jako szansę i rozważałam to,ale kolejne telefony mnie otrzeźwiają,że przecież ani to zoo ani szczur laboratoryjny.
Nie wiem czy nagle ludzi tak oszołomił ten fakt że jest już 29 ale nagle jest MASA chętnych,nagle każdy chce go obejrzeć ...

Dziś pracuję,ale podjedzie do niego karmicielka z mięskiem.Ja jestem poza zasięgiem.
A powinnam być.,bo serio zaczyna się dziać sporo.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 29, 2016 15:05 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Paranoja - tylko tyle napiszę...

Miałam kolejny telefon dziś rano. Niby inny numer ale jakoś ciągle to samo....
Pani stwierdziła że ona sobie podjedzie do kliniki SAMA. I ja jestem niepotrzebna.
Bo ona chce z kotem poprzebywać sam na sam,chce go pogłaskać i dać mu jedzonko,....
Nie mogłam się rozwodzić bo jestem w pracy,więc umówiłam się na godzinę 19 na rozmowę i poprosiłam o mail do ankiety przeadopcyjnej... i już szukałam terminu na spotkanie żeby uzgodnic z wetką że wpadnę...

Nie minęła chwila a już dostałam info od wetki że ktoś sobie przyjedzie dziś oglądnąć kota...(!!)
Nic o tym nie wiedziałam ani nikt się ze mną nie umawiał,a chyba oglądanie kota jest częścią adopcji... ?
Kota w dodatku przepisanego na mnie, na którego mam papiery i za którego płacę...
Oczywiście wetka na mnie wściekła...
Wyraźnie było powiedziane że ona tylko grzecznościowo mi kota przechowuje,a ja sobie działam i wszystko uzgadniamy. A nie że nasyłam na nią szturmy jak w zoo,odrywam od zabiegów telefonami, zmuszam do tłumaczeń i dezorganizuję jej całą pracę...
Teraz to już nie wiem czy tak pięknie będzie.

Ogólnie to sympatycznie...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 29, 2016 17:26 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Może po prostu nie podawaj gdzie jest kot.
Ludzie potrafią być bardzo przedsiębiorczy gdy nie trzeba.
Kciuki mocne za dom dla Zeza :ok:
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lut 29, 2016 17:30 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Nie mam już zamiaru...
Trudno,trochę dziwnie wygląda jak się coś ukrywa a ja tego nie lubię ale cóż.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 29, 2016 20:16 Re: Zezowate szczęście. Białaczka potwierdzona. Szukamy DS.

Sytuacja co najmniej dziwna. Nikt nie ma prawa dezorganizować weterynarzowi pracy, ani oglądać kota bez zgody i wiedzy tymczasowego opiekuna.

baxie

Avatar użytkownika
 
Posty: 100
Od: Sob paź 01, 2011 22:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 125 gości