MiauKot - smutna historia Izabelli nie ma końca :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 27, 2016 7:32 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Oby dla reszty szybko znalazły się domki :ok: :ok: :ok:

Siku nadal nie ma - i to raczej nigdzie, bo coś byśmy chyba jednak poczuli (skoro z metra czuję przez ubrania osikaną pieluchę, to raczej węch nie szwankuje). Apetyt ogromny (a to BARF, więc nie jakieś super smaczne puszki), nawet brzuch do głaskania wystawia. Tylko ta kuweta nadal pusta... już - za radą doświadczonego DT - wieczorem dałam tam gazety na żwirek, bo na foto było widać, że u tamtej Pani w kuwecie leżały i nic: nawet ją tam wkładałam, kopałam w żwirku, a ona jak zaklęta - ani myśli sikać (o kupie nawet nie marzę, bo koty BARFne i tak robią często raz na 2-3 dni w normalnym trybie, a kicia ostatnio chyba za wiele nie jadła, bo futro niby błyszczące, ale od wewnątrz przerzedzenia futerka szczególnie na łapkach i dość chuda jest - no chyba, że ma jakieś robale i one za nią jedzą, ale bez kupy nie ma co zbadać). Jakby było poza kuwetą, to by było pół biedy, bo wtedy bym starła ręcznikiem papierowym i zakopała to w kuwecie - może by pojęła (a co najmniej bym wiedziała, że wszytko w porządku).

No nic - jak do 9 nadal będzie sucho, to do mojej wet pojedziemy do Katowic (przyjmuje od 10): niech ją lepiej zobaczy i zrobi od razu komplet badań z krwi - może coś wyjdzie. Trochę krótko głodzona (bo o 4:30 jadła, a powinno być niby minimum 8h a najlepiej 12), ale co zrobić.


P.S. jest jedno miejsca, gdzie mogła nasikać niezauważenie: umywalka lub brodzik, gdyby dobrze trafiła do odpływu. Magnolia szerokim łukiem takie miejsca omijała (bo kropla wody mogła ją zaatakować), ale Malutka tam włazi (w nocy też może, bo kuweta jest w łazience). Nic, zobaczymy co wet powie. Mogłam wziąć trochę brudnego zasikanego żwirku od mamy - może wtedy Malutka by załapała. A w ogóle to powinna się nazywać sprężynka - dla niej chyba nigdzie nie jest za wysoko do skoku. Szady (2,5m wysokie, przesuwne, z ciężkim lustrem) też sobie sama otwiera. Charakterek to ona ma :twisted:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 27, 2016 8:35 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Miałam taką kotkę, która się zablokowała w nowym domu. Po dwóch dniach miała brzuch jak by w ciąży była. Pojechałam z nią do weta i w gabinecie nasikała na weta ;). Ja jednak myślę, że Mała gdzieś sika, może to ta umywalka. Jednak wizyta u weta dla pewności nie zaszkodzi.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob lut 27, 2016 12:03 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Już po wizycie. Wyniki badań (morfologia, max. biochemia i max. jonogram) będą ok. 16 (poszło do zewnętrznego kabu, żeby było dokładniejsze, bo czas nas nie goni). Pęcherz dość słabo wypełniony, więc musiała gdzieś nasikać (wet mówiła, że jedna z kotek, którą adoptowała ze schronu to 3 dni nie chciała jej sikać). Rozwiązała się zagadka wypadającego języka: kicia nie ma górnych 4 siekaczy. Zęby do zrobienia w najbliższym czasie (do pół roku) - po prawej gorszy kamień i 1 ząb taki niezbyt. Ma też jakiś strup zna szyi po lewej. Odrobaczenie - jeśli nic złego w wynikach nie będzie, to za tydzień pierwsza dawka. Szczepieniejak będzie stabilna do 3 miesięcy, a test PCR na FeLV za ok. 4 miesiące (teraz bez sensu, bo nic o jej kontaktach z kotami nie wiemy, a jest jedynaczką, więc można poczekać). Ogólnie stan koteczki dobry. Przerzedzenia to może coś, a może taki jej urok. matowienie miejscami futerka to mogą być robale, ale może ostatnio kiepsko jadała (wsuwa jak odkurzacz): kupy nie mamy, żeby zbadać, jedynie we krwi może wyjdą jakieś zmiany. Wet nie podoba się jej niskawe ciśnienie i brzydki zapach z pyszczka (może to tylko kamień). Poziom glukozy zmierzony glukometrem 77, czyli dobrze.

U weta przy wkłuciu przypomniała sobie, że ma ząbki i umie syknąć, ale zrobiła to tylko raz i delikatnie (obydwie łapy kłute, bo kiepsko leciało, a jednak trzeba było trochę utoczyć). Wet powiedziała, że na BARFie może jeszcze przybrać z pół kilograma mięśnia (waży teraz 2,5kg). Jak będę więcej wiedzieć, to dam znać.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 27, 2016 13:55 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Za porządne siki w kuwecie :ok: :)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lut 27, 2016 15:01 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Na razie był porządny sik w drodze powrotnej na ręcznik w transporterze - ręcznik biały, więc widać kolor słomkowy. Ale drożna jest :D
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 27, 2016 15:18 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Grażynko - miałam kiedyś kotkę, która perfekcyjnie sikała do zlewozmywaka i do wanny, umywalkę omijała. Ani kropelka nie spływała poza odpływ. Gdybym nie widziała - chyba bym nie uwierzyła. Nauczyła się tego sama, jako dorosła juz kota - a miałam ją od kocięctwa.
Może Twoja u tej Pani też tak robiła bo właśnie gazety i tłum kotów jej nie pasowały.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 27, 2016 16:30 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Lepiej, żeby z kuwety korzystała - łatwiej wykryć problem. Na razie zakopałam tam jedną kullę z kuwety kotki rodziców: może załapie.

Dzwoniła wet - wyniki wszystkie w normie poza chlorkami, ale to akurat kwestia czasu od pobrania do badania (są nieco przekroczone). Nawet ręczny rozmaz w porządku (zawsze o taki proszę, bo maszynowy lubi mieć błędy przy niedobarwliwych erytrocytach, a do tego nie widać zaburzeń w wyglądzie krwinek).

Czyli odrobaczanie za tydzień i trzy tygodnie, a po aklimatyzacji szczepienie (przy stresie szczepienie bywa mniej skuteczne w zakresie tworzenia przeciwciał). Za 4 miesiące test na FeLV na wszelki wypadek.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 27, 2016 16:33 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

gpolomska pisze:Na razie był porządny sik w drodze powrotnej na ręcznik w transporterze - ręcznik biały, więc widać kolor słomkowy. Ale drożna jest :D


:ok: :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lut 28, 2016 1:52 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

anita5 pisze:
gpolomska pisze:Na razie był porządny sik w drodze powrotnej na ręcznik w transporterze - ręcznik biały, więc widać kolor słomkowy. Ale drożna jest :D


:ok: :D

z reguły za sikaniem poza kuwety - nie kibicuję, ale dla Małej, i Waszego spokoju, zrobię wyjątek 8) :ok:
Oby moje footra tego nie przeczytały :twisted:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie lut 28, 2016 1:56 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Brakuje nam słów, aby Wam wszystkim podziękować! Wasze udostępnianie, ogłaszanie ma bardzo wymierny charakter i to właśnie przełożyło się na realne domy dla tych kotów!

Dzisiejszy dzień zaczął się smutno i przygnębiająco. Odebranie kotów i widok umierającej opiekunki nie jest łatwy :(
Nie było to ani proste, ani przyjemne :(
A do tego niepewność czy osoby, które zadeklarowały pomoc, faktycznie się z wywiążą z obietnic.
Z domu Pani Fredzi zabrałyśmy dzisiaj 8 kotów. Wszystkie prosto pojechały do weta.
Tutaj wielki ukłon dla lekarzy z gabinetu Gabinet weterynaryjny lek.wet. Barbara Zacharewicz!
Za cierpliwość i profesjonalizm, bo 8 kotów do „przeglądu” to jest ciężka robota.
Rachunek wygląda tak:
Z wszystkich 9 kotów, 6 znalazło domy stałe, 3 trafiło do DT na obserwację.

Wyjątkowe podziękowania dla osób, które zareagowały błyskawicznie, trochę spontanicznie, ale z korzyścią dla kotów :201494
Anna B., Grażyna P-K, Justyna K., Patrycja M., Urszula K.,

Dziękujemy :1luvu: :piwa: :201494
PS. Liczymy na foty i info z nowych domów :ok:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie lut 28, 2016 2:25 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

No i mamy problem: wieczorem sik pod drzwiami w przedpokoju niedaleko butów wprost na panele - starłam i zakopałam mokry ręcznik papierowy w kuwecie, a podłogę umyłam. Teraz kupa kawałek dalej - zakopałam do kuwety i umyłam podłogę. Co robić? Bo kuwety nie ma gdzie dać w przedpokoju (pomijam estetykę - po prostu jest za mały), a podłoga długo nie wytrzyma robienia za kuwetę. Nigdy nie miałam takiego problemu - nawet kotka rodziców zgarnięta z ulicy od razu bezbłędnie korzystała z kuwety. Obecnie kuweta stoi w łazience przy drzwiach otwartych na oścież, ale Malutka ani myśli z niej korzystać niezależnie czy jest tam żwirek, czy gazety :(

--- EDIT ---
Daliśmy kuwetę do przedpokoju 1,5m od drzwi z drugiej strony butów w jedyna miejsce, które nie utrudni otwierania drzwi i gdzie nie będziemy notorycznie w kuwetę wchodzić. Oby wystarczyło jej do szczęścia. Malutka spała między nami dzisiaj robiąc mężowi okład z kota na bolące plecy. Wieczorem ponad godzinę biegała za wędkami - i jak jej nie kochać?

A tu foto: https://www.facebook.com/ralfi6/posts/957866587616095 , https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... 1782879156

--- EDIT 2 ---
Nie pomogło - najpierw drapała po drzwiach wyjściowych, po czym znowu koło nich nasikała. Umyte, kuweta postawiona dokładnie w to miejsce, gdzie drapała (koło samych drzwi - są w ten sposób zablokowane, że otworzyć nie można i przy każdym wyjściu trzeba będzie kuwetę odsuwać, ale może choć raz tam siknie). Ktoś ma jakieś pomysły? Nie sika ani na gazety, ani na worki - tylko na podłogę i to tylko w tamtym miejscu. Czy ona mogła być wychodząca i załatwiać swoje potrzeby na dworze? No chyba, że kicię Pani niedawno znalazła i się jeszcze nie nauczyła w domu sikać, a niedawno skądś ją wyrzucono (i dlatego traktorzy wszystko i jest taka chuda)? Jak się przestała tak bać, to widać, że wcale aż taka maleńka nie jest - tylko ma bardzo drobniutką budowę (czaszkę też maleńką), ale długość tułowia i łapek oraz ogona ma jak przeciętna kotka.

--- EDIT 3 ---
Przedpokój to obecnie kuwetkowo - pod drzwiami kuweta z kartonu (mąż mówi, że skoro na foto siedziała w kartonie, to kto wie) wysypana najbardziej tandentym żwirkiem z marketu (bez zapachu i pyli jak nie wiem - niby nie pylący... po biokat's dla kociąt mieszanym z micro white fresh mam inną wizję niepylącego), obok sterta gazet pogniecionych, a obok duża reklamówka; ta "normalne" kuweta metr dalej (duża, bo Magnola miała rozmach z wysokim rantem z jednej strony i dobrym żwirkiem). Jak nic jej nie podejdzie, to przyjdzie nam ograbić piaskownicę i spróbować oraz jeszcze trociny (dzisiaj nie mam za bardzo gdzie kupić w skończonej odległości od domu). No coś jej w końcu przecież musi spasować. Trzeba przyznać, że ma swoją wizję obsługi kota i swoje wymagania :201461
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lut 28, 2016 23:44 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Niestety warunki w jakich te koty żyły pozostawiały wiele do życzenia :( Podejrzewamy, że trwało to o wiele dłużej niż myśleliśmy a opiekunka wcale tak dobrze nimi się nie opiekowała :evil: Te koty chyba nigdy nie miały szansy załatwić swoich potrzeb w kuwecie ze żwirkiem :(
W domach, do których trafiły pozostałe koty, nie zdarzyły się żadne wpadki. Może po prostu wizyta u weta tak ją zestresowała :(
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pon lut 29, 2016 7:23 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Sikała w to samo miejsce pod drzwi na panele - wczoraj była łaskawa wybrać opcję sikania na gazety rozłożone na podłodze - tak więc pasują jej gazety. Jak ją wstawiłam do kuwety i kopałam w żwirku ręką to patrzyła na mnie jak na kosmitę. Poza tym nieraz tak jest, że wszystkie koty chodzą do kuwety, a jeden uparcie nie - także to, że inne koty chodzą do kuwety o niczym nie świadczy. Co do stresu - wczoraj spała sobie rozwalona na naszym łóżku (w nocy włazi nam pod kołdrę), wystawia brzuch do głaskania, grucha i traktorzy, apetyt jakby rok nie jadła i cały wieczór zabaw, a jak ktoś idzie korytarzem, to na niego warczy - to nie jest zachowanie kota zestresowanego wetem (szczególnie, że przed wetem też do kuwety nie poszła, a pęcherz był pusty). Dzisiaj będę próbować ze żwirkiem drewnianym - skoro gazety jej pasują, to może i on podejdzie. Tam ponoć ktoś czasami doglądał kotów jak Pani była w szpitalu - są jakieś szanse, żeby się czegoś więcej o Malutkiej dowiedzieć? Albo choć o tym czym były wypełniane kuwety? Dobrze, że choć pięknie je i to BARF.

Wet po wywiadzie odnośnie samego wieku Pani i ilości kotów powiedziała mi, że wg niej nie mam się co martwić, że koty niedawno mogły być szczepione i odrobaczane, i że niepotrzebnie je teraz przeciążymy (bo jednak i odrobaczanie, i szczepienie to obciążenie dla organizmu - potrzebne, ale jednak to nigdy nie jest obojętne), bo przy tej liczbie kotów to nierealne dla starszej Pani, że one weta choć na oczy widziały jak trzeba.

Jestem ciekawa, czy Malutka była świeżym nabytkiem, czy starym i zsocjalizowanym z resztą kotów (bo jest chuda - mała to jedno, ale ona ma zapadnięte mięśnie trochę i to nie tylko ja widzę, ale wet też to powiedziała; no i spory strup po lewej stronie na wysokości gardła - mogła sama to wydrapać, ale niekoniecznie). No nic - będziemy obserwować.

Co do FeLV - bo na FB było, że jakiś kot był testowany i jest dobrze - wszystko zależy od wielu czynników, m.in. relacji między kotami i tego, który miał i jaką styczność z wirusem. Moja Mokate (http://www.kocie-abc.pl/mokate/) była brana z Łodzi 3,5 roku temu - wtedy kotów tam nie testowano. Miała FeLV, a choć biegała luzem po kociarni i po boksie, to innych kotów nie pozarażała (jakoś nie bardzo chciały się z nią kumplować - może instynktownie czuły, że jest chora); Magnolia też miała styczność z kotami FeLV+ a nie miała FeLV. Co innego w domu, gdzie koty są zsocjalizowane i się wylizują albo na ulicy, gdzie się biją do krwi. Poza tym kontakt wirusem nie oznacza, że kot zawsze zachoruje lub zostanie nosicielem - dlatego każdego kota trzeba testować nizależnie a nie zakładać, że ten nie ma, bo jego kumple nie mieli.

W każdym razie jest przekochana i taka... biedna :-( widać, że życie jej nie rozpieszczało. Żal nam tego koteczka, bo widać po niej, że sporo musiała przejść. Dobrze, że choć na ulicę czy nawet do schroniska nie trafiła - choć tyle jej się udało.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 29, 2016 8:45 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Kotka na pewno nie jest nowym nabytkiem. Fredzia nowych kotów nie miała jak twierdzą jej koleżanki - karmicielki. Stan mieszkania pozostawiał wiele do życzenia, nie wiemy od kiedy tak było. Czy to choroba, czy może od zawsze o kuwety nie dbano. W tych warunkach kot zabrany z podwórka mógł zatracić swój naturalny odruch zagrzebywania. W kuwetach były gazety. Po kątach walały się odchody. Nie wiemy, czy ten mały, ciasny pokój koty miały od zawsze, czy teraz córki tak zadecydowały. Stan pokoju jednak świadczy o tym, że tak mogło być od zawsze, a przynajmniej od dawna. Obawiam się, że kotkę trzeba na nowo uczyć korzystania z kuwety. Nie przewidziałam tego, bo koty to czyste stworzenia i myślałam, że żwirek w kuwecie każdego kota, który wyszedł z takich warunków ucieszy. Dawno nie trafił mi się kot, który nie zna kuwety, ale kiedyś miałam taką kotkę. Trochę to trwało ale nauczyła się korzystać z kuwety. Robiłam to w ten sposób, że tam gdzie nasikała stawiałam kuwetę, a właściwie płaski pojemnik ze żwirkiem. Kuwet nie wszędzie się mieściła, bo miejsca kotka miała różne, np. pod szafą, czy pod łóżkiem. Musiałam też zaszyć płótno z tyłu wersalki, bo kotka zrobiła sobie w skrzyni jedną dużą kuwetę ;). Musiałam też pozbyć się kosza wiklinowego na brudną bieliznę i.......chlebaka :roll: Moja cierpliwość zwyciężyła i kotka jak załapała o co chodzi nie miała już problemu trafić do kuwety, która cały czas czekała w miejscu, gdzie chciałam, żeby była.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lut 29, 2016 9:07 Re: MiauKot - śmierć zabiera opiekunkę 9 kotów :(

Czasem pomaga zmieszanie żwiru z piachem. Lub zakupienie najgorszego bentonitu w markecie. Nauczy się tylko jeszcze nie zajarzyła co i jak. Stawiam kuwete tam gdzie należy a w olewanych miejscach zwykłe miski lub blaszki, czasem karton. Na chwilkę to wystarcza bo z reguły koty załapują.
W miejscu sików stawiam miski z chrupkami .

Powolutku wsio się ułozy :ok:

Może ona ma rujkę i dlatego leje?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56051
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 125 gości