Kilka słów z dzisiaj ...
Szpitalik:
Walduś, komplet w kuwecie, mokre zjedzone suchego na dnie. Mega fajny miziak z tego zezola !!
Daria, rozpiździel w klatce taki jak po wybuchu bomby ! Komplet w kuwecie, jak by tam mieszkały ze 3 koty !! Był wstawiony do środka kontenerek - otwarty, tak też zostawiliśmy. Nie miała miseczki na mokre, suchego na dnie. Zakroplenie do uszu zniosła bardzo dzielnie, nawet się nie pogniewała.
Hela, Hania ... nie pamiętam. Kotka w klatce po lewej stronie, pierwsza od okna. Mokre wyjedzone do zera, suchego na dnie. Komplet w kuwecie po napełnieniu miseczek nawet nie wyszła z legowiska. Syczała ale bez problemu dała się głaskać.
Brunia: Boska jest ta mała !! W kuwecie komplet i demolka w całej klatce. Miseczki puste, wszystkie !! Mokre suche i woda !! Leki podane, zastrzyk 3/4 dawki poszło w kota reszta na podłogę ... niestety przy podaniu nastąpiło wcielenie diabła i szał !! Oba pace wskazujące mam podrapane i pogryzione.
Fijołek. Jeden sik w kuwecie, kuponów brak ! Wszystko wyjedzone. Drapał kołnierz i trzepał główką. Rana otwarta na główce i na grzbiecie, lekko przyschnięta rana na szyi po lewej stronie. Prawdopodobnie od zapięcia kołnierza. Przemyłem wszystkie rany, znosił to cierpliwie ... tak strasznie potrzebuje domu, łasił się do mojej dłoni, próbował strzelać baranki

Na poczekaniu wpałaszował mokre !! Więc dostał dokładkę.
Ogólny:
Boniek, schowany za kanapą. Komplet w kuwecie. Mokre zjedzone, suchego na dnie. Do mnie nie wychodzi. Ania zamknęła się z nim w pokoju. Wyszedł kręcił ósemki między nogami, miział się strzelał baranki. Jak usłyszy jakikolwiek dźwięk z zewnątrz ucieka za kanapę.
Ogólny, Syf malaria jak niesprzątane tydzień. Dosłownie !! Z kuwet żwir powysypywany. W kuwetach takie ilości kuponów i sików jakoby ze 20 kotów było na ogólnym.
Czarna mała dzikuska - dziwny ma brzuch, kształt. Może się trochę spasła ale mnie on wygląda na szpiczasty, nie dała się złapać ani podejść. Oby nie była to przepuklina albo coś ?!?
Ptyś wyluzowany jak guma z majtek, cały ogólny jego, nawet moja obecność mu nie przeszkadzała.
Kwarantanna:
Obłoczek ... jakby wyładniał, ładniejszą sierść ma i taki jakby czyściejszy. W kuwecie komplet. Suche wyjedzone do dna, mokrego dużo i zaschnięte.
Na początku skory do zabawy, później nawet nie chciał do mnie podejść. Leżał sobie przy drzwiach na posłanku i drzemał.
Wszystko podane w/g zaleceń.
W kuchni i łazience było zostawione zapalone światło.
Pranie zdjąłem i zaniosłem do magazynku.
W przyszłym tygodniu niestety nie możemy się pojawić przepraszamy. Ania wyjeżdża na 10 dni a ja mam swój pilny projekt na głowie i deadline taki, że chyba nie pośpię za długo. Później wracamy do dyżurów.
Taki mam pomysł ... kupię jeszcze jedną tablicę suchościeralną i powiesi się ją w szpitaliku. Dobrze będzie zapisywać informacje szpitalne na szpitalnej tablicy, ogólne na ogólnym. W/g mnie trochę teraz mętlik jest. Info na ogólnym odnośnie szpitalika i do tego kartki na szpitalnych klatkach. To taka moja propozycja.