[KONIEC]Tulinek poleca: tylko dla kotuf

alessandra pisze:
gatiko pisze:Olu, gdzie jest jakieś konto Michasia ? Nie mogę znaleźć namiaru.

nie upubliczniam , ale mogę na pw podesłać

Poproszę, mam z mojego wątku viewtopic.php?f=20&t=169035 - 15 zł , to będzie na dzielnego chłopaczka, na cukierka :mrgreen:

gatiko pisze:
alessandra pisze:
gatiko pisze:Olu, gdzie jest jakieś konto Michasia ? Nie mogę znaleźć namiaru.

nie upubliczniam , ale mogę na pw podesłać

Poproszę, mam z mojego wątku viewtopic.php?f=20&t=169035 - 15 zł , to będzie na dzielnego chłopaczka, na cukierka

Dziękuję

juz piszę pw :ok:

zapraszamy koty po zabawki : viewtopic.php?f=20&t=173637

Dzisiaj kończymy licytację legowiska , a w zasadzie czekamy tylko na oficjalne przyklepanie prawa własności :wink:

Radek kładzie swoją łapinkę na posłanku i mówi +10zł:P

Madie pisze:Radek kładzie swoją łapinkę na posłanku i mówi +10zł:P

Madie -my naprawdę poważnie musimy porozmawiać

Oficjalnie ogłaszam zakończenie licytacji legowiska "wrzosy w śniegu" (jak każdy twórca nadaje imię swojemu dziełu :mrgreen:

) - gratulujemy przelicytowującej siebie samą MADIE :201413

Tulinek dodaje piłeczkę wjelce dzwoniacą w kolorze jasnego wrzosu do kompletu :wink:

szczegóły już piszę na pw

Specjalnie dla Madie :1luvu:

i Radka

wspólnie z Michasiem przełamujemy barierę wstydu i wraz z przeserdecznymi podziękowaniami przesyłamy selfie :mrgreen:

aaaa to te słynne przytulanki :mrgreen:

Dziękujemy za "pinkne" zdjęcie:)

Radek jednak zmienił zdanie. Po zakupie przekaże legowisko swojej koleżance, z resztą - dam mu się samemu wypowiedzieć.

Yoł. Cieszyłem się bardzo, że będę miał co obsierściać i bendzie tylko moje i moje, ale Duża wczoraj powiedziała, że Kicia - koteczka w mym wieku jej szefa jest bardzo smutna i chora. Pewnie zastanawiacie się co mnie obchodzi jakaś czarna lalunia, której żem na oczy nigdy nie widział i nic pomiędzy nami nigdy się nie wydaży. Otóż, oczywiście jej mi jej żal - jak każdemu przyzwoitemu kotowi. Ale to za mało żeby swoje (MOJE!) posłanko takie pinkne oddawać. Natomiast Duży tej Kici (a zupełnie przypatakiem szef mojej Dużej, a raczej SZEF bo to chłop porzondny)wiele razy robił coś dla nas zupełnie bezinteresownie.

A to Duża zawsze mogła wyjść z pracy i ze mną do łapikocioduchów jechać, a to z domu pracować żeby mnie doglondać, a to zawsze dobre słowo miał dla mnie i pytanie o mnie w zanadrzu, aaaa i jeszcze jak Duża miała kiepsko z portfelem (dziura jakaś, mówiła że czorna jak ta Kicia właśnie) to z nienacka paczki nak przysłał ze żwirem, jedzeniem, witaminami i jakimiś nawet zabawkami jak dla kociąt! A nie musiał. Jak Duża miała dużo małych kićków w domu też paczuszkę zrobił. Jak mówiłem, dobry SZEF. A teraz jego KICIA chora i tak żem sobie wykoncypował, że jak taka Lalunia takie pinke posłanko dostanie to zaraz wigoru nabierze, mizdrzyć się zacznie i ozdrowieje.
Mondrym no nie? Ale piueczkę już dla siebie zostawiam i basta! Chociaż pewnie ten gałgan Milut mi ją zaraz zajuma...Niewychowana ta młodziesz.

Tak więc droga ciociu od posuanek mam nadzieję, że niedugo znów w zbożnym celu (a ponoć zboża są zue dla kota i bondź tu mondry...) będę mógł troszkę kasy Dużej wydać tym razem na wyrko dla siebie.

Tom pisał JA! Radek - kot na sto dwa:)

Zrobiuem przelef - moja szklana myszka mi mówi, że piniąszki jusz powinny być na kącie:)

Madie pisze:Dziękujemy za "pinkne" zdjęcie:)

Radek jednak zmienił zdanie. Po zakupie przekaże legowisko swojej koleżance, z resztą - dam mu się samemu wypowiedzieć.

Yoł. Cieszyłem się bardzo, że będę miał co obsierściać i bendzie tylko moje i moje, ale Duża wczoraj powiedziała, że Kicia - koteczka w mym wieku jej szefa jest bardzo smutna i chora. Pewnie zastanawiacie się co mnie obchodzi jakaś czarna lalunia, której żem na oczy nigdy nie widział i nic pomiędzy nami nigdy się nie wydaży. Otóż, oczywiście jej mi jej żal - jak każdemu przyzwoitemu kotowi. Ale to za mało żeby swoje (MOJE!) posłanko takie pinkne oddawać. Natomiast Duży tej Kici (a zupełnie przypatakiem szef mojej Dużej, a raczej SZEF bo to chłop porzondny)wiele razy robił coś dla nas zupełnie bezinteresownie.

A to Duża zawsze mogła wyjść z pracy i ze mną do łapikocioduchów jechać, a to z domu pracować żeby mnie doglondać, a to zawsze dobre słowo miał dla mnie i pytanie o mnie w zanadrzu, aaaa i jeszcze jak Duża miała kiepsko z portfelem (dziura jakaś, mówiła że czorna jak ta Kicia właśnie) to z nienacka paczki nak przysłał ze żwirem, jedzeniem, witaminami i jakimiś nawet zabawkami jak dla kociąt! A nie musiał. Jak Duża miała dużo małych kićków w domu też paczuszkę zrobił. Jak mówiłem, dobry SZEF. A teraz jego KICIA chora i tak żem sobie wykoncypował, że jak taka Lalunia takie pinke posłanko dostanie to zaraz wigoru nabierze, mizdrzyć się zacznie i ozdrowieje.
Mondrym no nie? Ale piueczkę już dla siebie zostawiam i basta! Chociaż pewnie ten gałgan Milut mi ją zaraz zajuma...Niewychowana ta młodziesz.

Tak więc droga ciociu od posuanek mam nadzieję, że niedugo znów w zbożnym celu (a ponoć zboża są zue dla kota i bondź tu mondry...) będę mógł troszkę kasy Dużej wydać tym razem na wyrko dla siebie.

Tom pisał JA! Radek - kot na sto dwa:)

Ze łzami w oczach czytałam :oops: