Ja miałam dziś zabrać niebieskiego Blutka z lecznicy do kociarni - pojechałam - a tam - przywitało mnie absolutne, stanowcze, nie znoszace sprzeciwu i oporne na jakąkolwiek perswazję WETO Pani Dr Justyny, która stwierdziłą, że Blutka nie odda pod żadnym pozorem, za żadne skarby i choćby ją węglami przypiekano
Blutek pojechał jeszcze dziś do domu stałego do pani Dr Justyny z Czterech Łap - będzie tam miał 2-ch kocich kumpli - trzymajcie kciuki, żeby się towarzystwo dogadało

\
nagdryzione - znaczy - MOJE - Blutek podgryzający swoją nową Panią


Pojechałam z Obłoczkiem.
Nie jest dobrze niestety - ma poważne pogorszenie i zaostrzenie choroby

Dziąsła w stanie dramatycznym, katar z ogromną ropną wydzieliną, w uchu znów brzydko i bakterie...

Pobraliśmy krew, wydzielinę z nosa na posiew - Marta ma zawieźć -zrobiliśmy tez powtórny test paskowy - niestety - co w sumie było do przewidzenia - ponownie pozytywny

Daliśmy Obłoczkowi 1-szą dawkę zylexisu, bo ta jego odporność jest w stanie dramatycznym niestety ;(
Trzymajcie kciuki.
Obłoczek od dziś ma znów antybiotyk - tym razem unidox, płyn do ucha - i pozostałe rzeczy po staremu - czyli orungal, lizynę i vetomune
Jemu domu brakuje - w domu na pewno samopoczucie miałby lepsze i lepiej by się leczył

Człowieka mu brakuje i atrakcji

Skoda mi go bardzo

Marta i Ola - dzięki ogromne za dyżur i porządki - Dziewczyny porobiły podobno też sporo zdjęć - to na pewno je wstawią
