XVII i XVIII Międzynarodowa Wystawa 2-3 kwietnia Warszawa...

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderator: DoBo

Post » Nie kwi 03, 2005 11:06

MariaD pisze:
covu pisze:ja tam nie rozumiem. dlaczego wy sie rzucacie...
nie wszyscy w tym kraju sa katolikami i trzeba uszanowac to ze ich moze nasz papiez nie obchodzic i dlaczego oni maja ccierpiec i nie moc pojsc na wystawe kotow i do kina skoro to nie ich sprawa...
ja tam nie wiem czy zrobili dobrze czy nie ale moim zdaniem nalezalo wystawe przelozyc a nie odwolywac zupelnie bo gdzi prawa mniejszosci religijnych??

Nie da sie wystawy, której terminy są ustalane na rok naprzód z FIFe tak z dnia na dzień przełożyć tylko decyzją Oddziału, czy też lokalnego, krajowego związku. Do FIFe zostanie zgłoszona prosba o wyznaczenie dodatkowego terminu wystawy niedzielnej. To była odrębna wystawa, sobota i niedziela to dwie wystawy. I decyzją FIFe może być przyznany inny termin lub też nie.


oki nie wiedzialam a raczej nie pomyslalam ze z tym jest tyle klopotow. dzieki za sprostowanie.
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Nie kwi 03, 2005 11:08

mraumiau pisze:
(...) wydaje mi się że czegoś nierozumiesz, albo nie szanujesz Papieża, który właśnie co rozstał się tym światem..... :roll:

I dalej: "Żenada", "niesmaczne"....

Przykre jest to, że nawet takie okoliczności nie powstrzymują nas od wyrażania niepochlebnych, pełnych lekceważenia dla drugiej osoby opinii o rozmówcy...
EOT

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 03, 2005 11:17

Niedzielna Miedzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych w Warszawie ....została odwołana
Jest to co najmniej nie poważne. Czy ktoś pomyślał o osobach które przyjechały na wystawę z zagranicy?

Rozumiem, że dla niektórych to wielka tragedia, ale świat się nie zawalił i trzeba żyć dalej. Papież na pewno nie chciałby, aby Polacy się tak zamartwiali. Przecież jest teraz w lepszym świecie, blisko Boga, gdzie nie ma chorób i cierpienia.

Miriel

Avatar użytkownika
 
Posty: 1287
Od: Czw lut 12, 2004 18:27
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie kwi 03, 2005 11:27

mraumiau pisze:
tomoe pisze:A mnie jest przykro że przerwano wystawę w trakcie. Co innego odwoływanie imprez zaplanowanych, a co innego trwających. Co ma Papiez do kotów, nie wiem. Ech, gdybyśmy my Polacy byli dobrzy jeszcze w czymś oprócz załamywania rąk, rozdzierania szat, ogłaszania żałób i tym podobnych nadmiernie wydętych gestów...
Szkoda wystawy.


Mecze piłkarskie w trakcie trwania były przerywane,a wystawa to pikuś, wydaje mi się że czegoś nierozumiesz, albo nie szanujesz Papieża, który właśnie co rozstał się tym światem..... :roll:


mecz jest zabawa to typowa impreza rozrywkowa ...chyba widzisz roznice? oczywiscie tez nie wyobrazam sobie tego ze wystawa mialaby trwac i jak wygladalaby atmosfera na niej to juz inna bajka ... nie mam nic przeciwko takiej decyzji ale nie zrownywalbym wszystkich imprez i porownywalbym np meczu do wystawy itp przeciez nikt nie mial zamiaru tanczyc czy zwyczajnie sobie poszalec w weekend zalozenie wystawy chyba jest troszke inne ( mam taka nadzieje ). Przerwanie wystawy jest ok bo bylo wiele powodow i argumentow dlaczego bylo to sluszne ale robienie wokol tego wielkiego halo i formy manifestu to przesada. Kazdego napewno w pewien sposob poruszylo to co sie stalo niezaleznie od jego pogladow ale cala otoczka przypominala mi relacje sportowa a nie wyraz szacunku to takie moje bardzo subiektywne odczucie .... [']
Obrazek Obrazek Obrazek

Zlociutki

 
Posty: 887
Od: Pt sty 28, 2005 1:29

Post » Nie kwi 03, 2005 11:41

Goura pisze:
mraumiau pisze:
tomoe pisze:A mnie jest przykro że przerwano wystawę w trakcie. Co innego odwoływanie imprez zaplanowanych, a co innego trwających. Co ma Papiez do kotów, nie wiem. Ech, gdybyśmy my Polacy byli dobrzy jeszcze w czymś oprócz załamywania rąk, rozdzierania szat, ogłaszania żałób i tym podobnych nadmiernie wydętych gestów...
Szkoda wystawy.


Mecze piłkarskie w trakcie trwania były przerywane,a wystawa to pikuś, wydaje mi się że czegoś nierozumiesz, albo nie szanujesz Papieża, który właśnie co rozstał się tym światem..... :roll:


mecz jest zabawa to typowa impreza rozrywkowa ...chyba widzisz roznice? oczywiscie tez nie wyobrazam sobie tego ze wystawa mialaby trwac i jak wygladalaby atmosfera na niej to juz inna bajka ... nie mam nic przeciwko takiej decyzji ale nie zrownywalbym wszystkich imprez i porownywalbym np meczu do wystawy itp przeciez nikt nie mial zamiaru tanczyc czy zwyczajnie sobie poszalec w weekend zalozenie wystawy chyba jest troszke inne ( mam taka nadzieje ). Przerwanie wystawy jest ok bo bylo wiele powodow i argumentow dlaczego bylo to sluszne ale robienie wokol tego wielkiego halo i formy manifestu to przesada. Kazdego napewno w pewien sposob poruszylo to co sie stalo niezaleznie od jego pogladow ale cala otoczka przypominala mi relacje sportowa a nie wyraz szacunku to takie moje bardzo subiektywne odczucie .... [']


Napisałaś dokładnie to co myślę, no może z wyjątkiem samego początku i to i to jest imprezą masowa , rozrywkową tylko o innym charakterze....na boisku rywalizują ludzie i sędziowie, na wystawie rywalizują koty, ludzie i sędziowie....reszta ok

mraumiau

 
Posty: 40
Od: Wto mar 29, 2005 15:48

Post » Nie kwi 03, 2005 11:42

A ja myślę, że bez względu na to jak ważną dla mnie osobą był zmarły Papież nie upoważnia mnie to do czynienia złośliwości w stosunku do osób o innych poglądach.

Papież nie żyje.
Żałoba narodowa została ogłoszona.
Jaki sens ma ta dyskusja?
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie kwi 03, 2005 11:46

mraumiau pisze: Napisałaś dokładnie to co myślę, no może z wyjątkiem samego początku i to i to jest imprezą masowa , rozrywkową tylko o innym charakterze....na boisku rywalizują ludzie i sędziowie, na wystawie rywalizują koty, ludzie i sędziowie....reszta ok


zgadzam sie jest impreza masowa rozrywkowa tez ale tez ma zupelnie inny charakter i nie zrownywalbym tych imprez .... dla mnie odwolanie meczu pilkarskiego to sprawa jasna i bez gadania a wystawa ...hmm odwolanie jej nie tyle powinno odbyc sie bez gadania co z milczeniem :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek

Zlociutki

 
Posty: 887
Od: Pt sty 28, 2005 1:29

Post » Nie kwi 03, 2005 13:44

MariaD pisze:Mysza,
szukałam dyplomu tam gdzie miałyście klatki i pytałam w sekretariacie. Nie ma. Może któraś z osób obok Ciebie go wzięła.

No mnie się wydawało, że go zabrałam, tylko dlaczego go nie mam :roll:
No będę jeszcze raz szukać w domu
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków


Post » Pon kwi 04, 2005 7:28



Och, Wojtku, piękne zdjęcia, a zwłaszcza Cyrylkowe leją miód na moje skołatane serce. Wróciłam z wystawy całkowicie rozstrzęsiona, bo tak gwałtownej reakcji nie widziałam jeszcze nigdy w życiu 8O . Niepotrzebnie go stawiałam na tym biurku. No ale przez pół dnia pełnił swoją rolę, prawda? Ludzie widzieli, że domestosy som fajne, przecież tak ładnie się bawił na tej klatce i dawał się głaskać, i w ogóle. Tak się pocieszam :roll: :oops: .
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30882
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon kwi 04, 2005 7:42

Kicorek pisze:(...) No ale przez pół dnia pełnił swoją rolę, prawda? Ludzie widzieli, że domestosy som fajne, przecież tak ładnie się bawił na tej klatce i dawał się głaskać, i w ogóle. Tak się pocieszam :roll: :oops: .


nigdy nie dam sie nabrac na niewinny wyglad szesciomiesiecznego kocurka 8O
kicorku - to jest kot zaczepno-obronny :twisted:
KrólowaNocy[*], Greebo[*], Jaś[*], Bojówka[*], MiniMini[*], NeverMind v.Ciocia[*], Adolfina[*], FataMorgana[*] :(

jenny170

Avatar użytkownika
 
Posty: 1817
Od: Wto wrz 17, 2002 12:19
Lokalizacja: warszawa-mokotów

Post » Pon kwi 04, 2005 7:48

jenny170 pisze:
Kicorek pisze:(...) No ale przez pół dnia pełnił swoją rolę, prawda? Ludzie widzieli, że domestosy som fajne, przecież tak ładnie się bawił na tej klatce i dawał się głaskać, i w ogóle. Tak się pocieszam :roll: :oops: .


nigdy nie dam sie nabrac na niewinny wyglad szesciomiesiecznego kocurka 8O
kicorku - to jest kot zaczepno-obronny :twisted:


Nie dobijaj mnie :placz: :placz: :placz:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30882
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon kwi 04, 2005 8:53

Kicorek pisze:
jenny170 pisze:
Kicorek pisze:(...) No ale przez pół dnia pełnił swoją rolę, prawda? Ludzie widzieli, że domestosy som fajne, przecież tak ładnie się bawił na tej klatce i dawał się głaskać, i w ogóle. Tak się pocieszam :roll: :oops: .


nigdy nie dam sie nabrac na niewinny wyglad szesciomiesiecznego kocurka 8O
kicorku - to jest kot zaczepno-obronny :twisted:


Nie dobijaj mnie :placz: :placz: :placz:

Napisałam w wątku o depresze, napisze i tu. Kicorek - nie popadaj w depresję. Nie każdy kot jest na tyle odporny psychicznie by wytrzymac stres wystawowy. Kochany kociak w domu, nie sprawiający żadnych kłopotów na wystawie może, pod wpływem stresu, zachować sie tak jak Twój. Nie odtworzysz warunków wystawy w domu, nie przewidzisz jak kot zareaguje na tak ekstremalne dla jego psychiki bodźce.
Masz ślicznego kociaka, ale dla jego (i Twojego) dobra powinnaś mu zaoszczędzic w przyszłości takich przeżyć. Kochaj go w domu, gdzie jest - jak sama mówiłaś - bezproblemowym, kochanym kocurkiem. I niech takim pozostanie.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39444
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon kwi 04, 2005 8:59

Moje koty w domu znów bezproblemowo dają się wyciągać. Migdał nawet na zadowolonego wygląda :roll:

tak w kwestii informacji. co się robi jak rasowy kot, nie da się wystawiać? Tzn np na pierwszej, drugiej wystawie jest spięty i nie chce się na tye rozluźnić by można go było rozciągnąc?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon kwi 04, 2005 9:26

Mysza pisze:Moje koty w domu znów bezproblemowo dają się wyciągać. Migdał nawet na zadowolonego wygląda :roll:

tak w kwestii informacji. co się robi jak rasowy kot, nie da się wystawiać? Tzn np na pierwszej, drugiej wystawie jest spięty i nie chce się na tye rozluźnić by można go było rozciągnąc?

Opowiem z własnego doświadczenia o Sońce, która wcale nie była od początku jej kariery wystawowej, takim aniołeczkiem. Jak do mnie przyjechała i zadomowiła się w pieleszach zaczęlam intensywną nauke pozycji wystawowej: codzienne, wielokrotne branie na ręce, rozciąganie. Kotka wierzgała, burczałam wywijała sie. Powtarzałam do skutku, aż zrezygnowana leżała chwile cierpliwie na rękach. Chwaliłam, nagradzałam. Każda obca dla niej osoba proszona była o branie jej na ręce w pozycji wystawowej.
Najpierw poszłam z nią na pokaz, jak jeszcze była małym, 4.5 miesięcznym grzdylem. Pokazać jej klatkę, atmosferę ale bez ringu sędziowskiego - największej traumy. W klatce Sońka wpadła w furię. Zaczęła sie "nakręcać" - hiperwentylować, wrzeszczeć, przekopywać klatkę demolując totalnie wyposażenie. Mówiłam do niej stanowczo "nie" cały czas histerii. Jak się zmęczyła i troche uspokoiła, zaczęłam brać na ręce, wyciągać, chodziłam po sali z nią na rękach by oswoiła się z salą.

Na pierwszych "prawdziwych" wystawach nadal reakcja była histeryczna. Raz prawie mi uciekła z rąk na ringu sędziowskim, słowa padające przez głośnik powodowały wyrywanie się kota z rąk. Nie było mowy o spokojnym wytrzymaniu na rękach przez cały czas oceny - musiałam wielokrotnie stawiać ja na podłodze, poprawiać i znów brać na ręce.
Ale z wystawy na wystawę było stopniowo lepiej.
Trzeba przyznać, że nigdy - ani w domu, ani na wystawie, czy u weta - nie wyciąga pazurów czy używa zębów. Próbuje w domu od czasu do czasu swoich sił ze mną - przy pielęgnacji ogona łapie mnie lekko zębami za rękę lub kopie tylnymi łapami - wtedy otrzymuje reprymendę słowną lub lekkie pacniecie palcem po łebku. Na burczenie lub prychanie nie zwracam uwagi - tyle jej co sobie pogada. Zawsze ostatnie słowo, pociągnięcie szczotką, czy obcięcie pazura należy do mnie, nigdy do niej.
To, co prezentuje sobą obecnie na wystawie - zachowanie, pozycja na rękach, stole sędziowskim, w klatce to efekt prawie roku pracy z kotem i nad kotem. I to nie jest koniec pracy z kotem, nie mogę spocząć na laurach, gdyż cały czas próbuje przejąc inicjatywę i ustawić mnie na niższej od siebie pozycji. Łagodnie, z łobuzerskim wdziekiem, ale próbuje.
Jeżeli jej odpuszczę, może wrócić złe zachowanie na wystawie i mogą zacząć sie problemy w domu.

A z ogólnych zasad: jeżeli kot jest na tyle nerwowy, że nie daje się wystawić (vide moja Bajra) jest na wystawie tylko tyle by uzyskać licencję i kończy karierę wystawową. Jeżeli jest agresywny i nie pomaga praca nad kotem - powinien być z hodowli wyeliminowany (tzn. kocur do kastracji, kotka do sterylki).
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39444
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baltic Feline, edyta.nowak87, ViolettaDuda i 4 gości