Nadbużańskie koty - do zamknięcia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 10, 2016 20:25 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Marta , a on z tych dzikich?
Piękny kot i dobrze ,że już nie cierpi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56064
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro lut 10, 2016 20:35 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

A myslałas o puszczeniu mo ogloszenia - z terminem na czas leczenia?
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Czw lut 11, 2016 9:30 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Jeśli Fabian nie jest dzikim dzikiem, a jedynie zdystansowanym kotem, to warto by mu było mimo wszystko zrobić ogłoszenia oraz wydarzenie na FB. To zwiększa jego szanse na znalezienie domu I na przeżycie, bo pozbawiony jednego oka będzie miał większy problem z oceną odległości itp.

Edit: na wydarzeniu szukałabym też DT :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lut 11, 2016 14:26 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Ja straciłam wiarę w adopcję dorosłych kotów. Ale spróbować można. Chyba, że dzikus. Dobrze, że ma tam ciepłe miejsce i stołówkę.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Czw lut 11, 2016 17:23 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

saintpaulia pisze:Ja straciłam wiarę w adopcję dorosłych kotów. Ale spróbować można. Chyba, że dzikus. Dobrze, że ma tam ciepłe miejsce i stołówkę.

Mnie się, do tej pory, jakoś udawało. W tamtym roku maluszki zostały a doroslaki ( mało wyględne niektóre ) poszły do domku. Czasem czekają długo a czasem nie. Warto ryzykować jednak i dawać ogłoszenia .
Fakt, koty miały po kilka różnych ogłoszeń.
To piękny kot.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56064
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Czw lut 11, 2016 18:48 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Nasze zwrotki siedzą już tyle czasu, ogłoszenia były i są. I nawet pól telefonu. Ale to pewnie kwestia trafu, jak w totku. Powinnam w sumie zmobilizować się i zrobić nowe - jesli kiedykowliek chcę odzyskać dom i spokój.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Czw lut 11, 2016 23:19 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Ja zwykle wyadoptowuję dorosłe koty (maluchów trafia się u mnie mniej) i prawdę powiedziawszy wolę wydawać do DS dorosłe koty. Fakt, że czasem czekają dłużej, chociaż to różnie bywa. Uważam, że koty tak jak ludzie mają swoje szczęście albo i nie. I od tego zależy jak długo czekają na dom. Jeżeli kot jest w miarę miziasty, to wcześniej czy później dom znajdzie. Ze staruszkami jest gorzej, ale cuda się zdarzają (czego dowodów na forum jest niemało!) i trzeba próbować.

Marto, cieszę się z wyników Helmucika, dobrze że z nerkami nie jest źle. Czyli to ukochane mleczko to przyzwyczajenie pewnie z poprzedniego domu :wink: i dlatego wciąż smakuje :wink:

Szkoda wypuszczać Fabianka, spróbuj jego też poogłaszać. Zasponsoruję pakiety ogłoszeń dla obu chłopaczków, daj tylko znać
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lut 11, 2016 23:51 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

saintpaulia pisze:Nasze zwrotki siedzą już tyle czasu, ogłoszenia były i są. I nawet pól telefonu. Ale to pewnie kwestia trafu, jak w totku. Powinnam w sumie zmobilizować się i zrobić nowe - jesli kiedykowliek chcę odzyskać dom i spokój.

Jak nie odnawiasz ogłoszeń, to spadają na dalekie strony i szanse są małe że ktoś zobaczy. Trzeba dawać krótkie terminy i cały czas odnawiać, na niektórych portalach można odnawiać bardzo często. Albo faktycznie porobić nowe jak już tamte spadły daleko. Ja daję średnio na 15-20, a czasami 30 portali, chociaż ok.5 jest takich wiodących, z których jest najwięcej zapytań. Ale od przybytku głowa nie boli, a może ktoś wypatrzy kotka akurat gdzie indziej :wink:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt lut 12, 2016 10:39 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Mam kilka fajnych tymczasów i zero zainteresowania. Fabian jest kotem z szopki. W szopce to nawet o łydkę potrafił mi się ocierać. W domu jest dużo gorzej. Nie da się dotknąć. Zastrzyki robię mu w małej klatce, która stoi w dużej bytowej. Gdy tam wejdzie, zamykam - mam wtedy kota do zastrzyków. Jest u mnie już kilka długich tygodni. Cały czas okropnie na mnie syczy, prycha, warczy. Gdy kieruję go, żeby wszedł do małej klatki to tłucze mnie łapą z pazurem. Tylko raz udało mi się dotknąć go za uchem co spowodowało gwałtowny uskok i warczenie. Rękę w porę cofnęłam, bo podrapałby. Nie wierzę, że ktoś weźmie takiego kota. Ja już mam od trzech lat dziką Klarę w domu. On też byłby zadowolony z mieszkania w domu, bo nie ma dużych potrzeb. Nawet nie sprawia wrażenia, że mu się w klatce nudzi, mimo że leczenie długo już trwa. Aby michę dostał i miał kocyk do spania. Nie absorbuje swoją kocią osobą. Ale nie mogę go zatrzymać, bo ilość kotów w moim domu przekroczyła wszelkie granice zdrowego rozsądku. Nie mam na to już sił, przestrzeni i finansów.
Mogę go poogłaszać i w przypadku chętnego znów zabrać z szopki. Ale zbyt długo trzymać w domu - nie dam rady.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt lut 12, 2016 10:51 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

zuzia96 pisze:
saintpaulia pisze:Nasze zwrotki siedzą już tyle czasu, ogłoszenia były i są. I nawet pól telefonu. Ale to pewnie kwestia trafu, jak w totku. Powinnam w sumie zmobilizować się i zrobić nowe - jesli kiedykowliek chcę odzyskać dom i spokój.

Jak nie odnawiasz ogłoszeń, to spadają na dalekie strony i szanse są małe że ktoś zobaczy. Trzeba dawać krótkie terminy i cały czas odnawiać, na niektórych portalach można odnawiać bardzo często. Albo faktycznie porobić nowe jak już tamte spadły daleko. Ja daję średnio na 15-20, a czasami 30 portali, chociaż ok.5 jest takich wiodących, z których jest najwięcej zapytań. Ale od przybytku głowa nie boli, a może ktoś wypatrzy kotka akurat gdzie indziej :wink:

To racja,że trzeba dbać o ogłoszenia. Choć czasem i yakie wisza i wiszą. Ja robię, co pisałam, kotu co i raz nowe ( z nowym tekstem, tytułem, z tymi samymi fotkami lub nowymi jeśli mam). Wtedy zawsze któreś jest blisko góry jak odnawiam.Wstarych zmieniam tytuły często lub coś w tekście. Wtedy znó są zatwierdzane na nowo. Mają więc po kilka. Każdemu kto pyta mailowo i nie mailowo o kota ( a innego odmawiam bo uważam ,że nie pasuje do domu) podsuwam starszaki. Tak dom znalazło kilka kotów.
Na gratce, morusku, przygarnijzwierzaka można puszczać ciągle te same ogłoszenia na jednego kota. Warto więc np co tydzień czy miesiąc je dać i odnawianiem podnosić. Na gumtree i olx to nie przejdzie. Nie mam łąfnych fot, często są z komórki niewyraźne... ale i tak znajdujemy domki. Nie każdy patrzy oczami. Wielu ludzi sercem czyta. I na takich liczę dając ogłoszenia. Czasem dziwny, zabawny czy wzruszający tytuł ludzi sciąga. Unikam jak ognia określenia "szuka domu" .
Ważne by nie było wielu oszołomów ale by ten właściwy człek się zgłosił. Jeden jedyny.

Teraz też się fajnie "trafiło". Ogłaszałam od roku dorosłą koteczkę Iwony66. Dwie nie szczególnie fajne fotki i krótki tekst. Odnowione kolejny raz i ... Kot we własnym domku już siedzi.Wsio zabezpieczone, miłości dużo... Ludzie nie chcieli nawet gadać o innym kocie.

Nie można tracić nadziei. Nigdy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56064
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt lut 12, 2016 23:09 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Ja kupowałam pakiety ogłoszen u ludzi, potem tylko odnawiałam, sama na kompie jestem przeważnie raz na kilka dni na jakies pięć minut.
Nie mam innych kotów do adopcji, wiec ogłaszam tylko ich. Nikt się nie odezwał, ani jednego telefonu, czy maila. Trzeba będzie kupić nowe ogłoszenia, jak jakis grosz wpadnie.

Najwazniejsze, że Fabian zdrowotnie zaopiekowany. :ok: Martus jakos po karmę musimy się umówić. Tylko u nas teraz problem, bo dzwigać nie wolno żadnemu z nas. Ale cos wykombinujemy.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob lut 13, 2016 22:42 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

marta-po pisze:Mam kilka fajnych tymczasów i zero zainteresowania. Fabian jest kotem z szopki. W szopce to nawet o łydkę potrafił mi się ocierać. W domu jest dużo gorzej. Nie da się dotknąć. Zastrzyki robię mu w małej klatce, która stoi w dużej bytowej. Gdy tam wejdzie, zamykam - mam wtedy kota do zastrzyków. Jest u mnie już kilka długich tygodni. Cały czas okropnie na mnie syczy, prycha, warczy. Gdy kieruję go, żeby wszedł do małej klatki to tłucze mnie łapą z pazurem. Tylko raz udało mi się dotknąć go za uchem co spowodowało gwałtowny uskok i warczenie. Rękę w porę cofnęłam, bo podrapałby. Nie wierzę, że ktoś weźmie takiego kota. Ja już mam od trzech lat dziką Klarę w domu. On też byłby zadowolony z mieszkania w domu, bo nie ma dużych potrzeb. Nawet nie sprawia wrażenia, że mu się w klatce nudzi, mimo że leczenie długo już trwa. Aby michę dostał i miał kocyk do spania. Nie absorbuje swoją kocią osobą. Ale nie mogę go zatrzymać, bo ilość kotów w moim domu przekroczyła wszelkie granice zdrowego rozsądku. Nie mam na to już sił, przestrzeni i finansów.
Mogę go poogłaszać i w przypadku chętnego znów zabrać z szopki. Ale zbyt długo trzymać w domu - nie dam rady.

Szkoda że Fabian jest dzikuskiem, bo to faktycznie zmienia jego sytuację adopcyjną :( Wiem jak ciężko znaleźć dom takiemu kotu, a gdyby miał się oswoić, to już by to zrobił, bo jest już dość długo u Ciebie. Ale może spróbować poszukać mu domu wychodzącego w jakiejś bezpiecznej okolicy, żeby miał dom i pełną miskę. I człowieka który niekoniecznie musi koteczka głaskać.

Marto, a jak on się zachowuje w stosunku do innych domowników? Może on tylko Ciebie tak nie lubi, bo go kłujesz wiecznie? :wink:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob lut 13, 2016 22:59 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Martuś - nikt nie mówi, żebyś trzymała go w domu po wyleczeniu. Tylko jakby na wszelki W puścić ogłoszenia - mógłby się znaleźć dla niego dom (na dokocenie dla innego kota). To nie zaszkodzi przecież nikomu, że będzie miał ogłoszenia - jak wyjdzie to fajne, a jak nie no to trudno.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lut 14, 2016 10:53 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

Dla mnie to też są trudne sytuacje. Zdaję sobie sprawę, że z jednym okiem jest trudniej na wolności. Mogę go ogłosić dla spokojności sumienia. Ale nie przewiduję sukcesu biorąc pod uwagę jego charakter.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lut 14, 2016 11:02 Re: Nadbużańskie koty - usuwamy oczko Fabianowi

I tak Fabian ma szczęście, bo ma kocią stołówkę w szopce. I zimę przetrwał u Ciebie, a wiosna blisko, będzie cieplej :ok:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gabrysia_esi i 152 gości