Migdał, brysie i stadko kociąt brytyjskich <3

No jakbym Cię nie znała, to może bym uwierzyła.
Że masz krótkie

ale tłuściutkie

O, w końcu nie można mnie posądzić o zbengalenie, duże uszy to nie ja

no to mi przyszło od razu na myśl- tym razem nie Atka :lol:

Zazdraszczam statycznych kociat do focenia :lol:

a uszy mają malutkie - wszystkie :mrgreen:

Uszy? E tam. Na moje standardy to one bez uszu są.

MariaD pisze:Uszy? E tam. Na moje standardy to one bez uszu są.

O to to

ewkaa pisze:
MariaD pisze:Uszy? E tam. Na moje standardy to one bez uszu są.
O to to

Właśnie

Dziś zamiast ciasteczek do kawy pooglądaliśmy sobie fotki miotu D. :wink:

Zrobiło się słodko. :1luvu:

Myszu, a szczeka któryś? ^^

maja malutkie uszka :lol:

Minęły cztery tygodnie. Połowa przekroczyła pół kilo. Stwierdziłam, że nie mam czasu w zbytnie zabawy w naukę jedzenia więc na razie Diamencik pięknie samodzielnie pije z miseczki, Dukat jak mu pokaże to o ooo tak (sam nie), Dolar to ze strzykawki tak ale z miski to niekoniecznie, a Dewi odmawia współpracy. Ale że brzuszki pełne, a Vanilka ma schudnąć, no to niech ssą ile chcą, kiedyś się jeść nauczą

W weekend pobawimy się z mieskiem

Diamond i Dewi. Zadziało siedzenie bliżej obiektywu, bo Dewi jest mniejsza od Diami.
Obrazek

Z Dewi niezła pyza się robi :1luvu:

Za to Diamencik ma śliczne oczka jak guziczki.
Obrazek

Dolar jest słodkim okrąglutkiem misiem o małym rozumku. Albo sie kryje

W każdym razie słodki jest bardzo.
Obrazek

Dewi i Dolar
Obrazek

Dukat za to jest mieszaną mamisynka i kota obronnego

Jak coś nowego to Dukacik do mamy pędzi. Ale jak walnęłam nogą w kojec i kociaki uciekły przestraszone to w roli syczącego obrońcy przed potffforem wyskoczył Dukacik :mrgreen:

Nawet matce się oberwało na wszelki wypadek :twisted:

I ma taką cudną sierść!!! I to on z drobną zachęta pije mleczko (i jest najcięższy) Jakby zmieszać obu panów kremusów byłby kociak prawie doskonały :lol: