weatherwax pisze:mb pisze:I taki to mieliśmy weekend![]()
O rany! Bardzo delikatny jest Czaruś. Jak on dawał radę tam, na działkach? Biedaczek...
My jutro na 10 idziemy na badania krwi i moczu - czyli na noc muszę schować jedzenie. Już się stresuję, jak myślę o łapaniu kotów do transporterków, szczególnie Łapki.
Czaruś w momencie uratowania przez Annę61 znajdował się właściwie na granicy śmierci głodowej i był kompletnie wyniszczony.
Potrzeba było kilku miesięcy, że całkowicie uregulować pracę jego przewodu pokarmowego.
Współczuję tych badań i konieczności chowania jedzenia.
To stres dla wszystkich

Będę trzymać kciuki za wyniki
