Krysiu, dziękuję

Ale Fifi jest najmłodszy z całego towarzystwa, w zasadzie jest jeszcze szczeniakiem, bo te psy bardzo późno dojrzewają. Muszę powiedzieć, że daje nam staruszkom, mocno w kość, co widać na poniższych zdjęciach

Pierwsze zdjęcie jest kiepskie, ale celem były kaczki - wleczenie M przez Fifiego, to efekt dodatkowy

Na drugim - próba zuchwałej kradzieży Balcisiowej piłeczki. No, ale Fifi po urodził się po to, żeby ciągnąć i wygrywać pomimo przeciwności. Wiecie, czasami (w sumie dość często) myślę sobie, że powinien trafić do lepszych ludziów, którzy wykorzystaliby jego możliwości, a u nas się marnuje. M planuje z nim biegać, ale czarno to widzę, bo ostatnio biegi zakończyły się rąbnięciem w drzewo i całkowitym wyłączeniem ręki M z użytkowania

