Sara z Palucha juz w swoim domku u Fraszki:))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 29, 2005 17:52

Wspaniale, że problemy znikają. Ulubiona pozycja kociaków jak najbardziej prawidłowa i świadczy o wielkim uczuciu Filipa względem Sary. Chyba w przyszłym tygodniu wpadnę z wizytą, aby zobaczyć to zarastające miejsce po grzybku. Mam nadzieję, że Sara już nie pamięta kąpieli.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto mar 29, 2005 18:30

mirka_t pisze:Chyba w przyszłym tygodniu wpadnę z wizytą, aby zobaczyć to zarastające miejsce po grzybku. Mam nadzieję, że Sara już nie pamięta kąpieli.

Mirko, cieszę się bardzo, że znajdziesz trochę czasu dla nas. :D
Sara jest coraz bardziej ufna (mimo faszerowania jej tabletkami), wchodzi mi na kolana (gdy Filip śpi :wink: ), ale wystarczy dzwonek telefonu, już schodzi. Dosłownie przed chwilą pierwszy raz położyła się brzusiem do góry i pozwoliła na głaskanko. Choćby dla takich chwil warto brać dorosłe koty po przejściach. :)
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 30, 2005 8:25

Fraszko, bardzo, ale bardzo cieszę się, że wszystko tak ładnie się układa. :D :D :D

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 30, 2005 10:50

Fraszka pisze: Dosłownie przed chwilą pierwszy raz położyła się brzusiem do góry i pozwoliła na głaskanko. Choćby dla takich chwil warto brać dorosłe koty po przejściach. :)


:love: Bardzo dobrze Ciebie rozumiem, Fraszko.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro mar 30, 2005 10:56

alez sliczna pareczka!!!

wygladaja jak pluszowe zabawki!!! :lol:
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Śro mar 30, 2005 11:06

A kiedyż to kiedy moja trójeczka tak sie przytuli?
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro mar 30, 2005 11:11

Amica pisze:A kiedyż to kiedy moja trójeczka tak sie przytuli?


A moja dwójeczka :crying: ?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30736
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Sob kwi 02, 2005 17:11

Robi sie cieplo, wiesz Fraszko, co to znaczy? :lol:
Wiesz co mi sie przypomnialo, kolezanka mi mowila co sie na tym zna, ze niebieskie koty nie beda blyszczace nigdy, niebieski wlos ma troche inna fakture i nie bedzie przypominal np. czarnego.
Zreszta pamietam taka koteczke znajomych co u mnie mieszkala, niebieska w bialych skarpetkach, tez europejke, jak Sara, i rzeczywiscie nie miala blyszczacego futerka, miekkie i gladkie owszem, ale nie blyszczace.
Zreszta ta wspomniana wczesniej kolezanka ma dwa koty tej samej rasy, czarna i niebieska i maja kompletnie rozna siersc
:D
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob kwi 02, 2005 17:46

Fraszka pisze:Kasieńko, po schronisku Sara miała futerko w bardzo złym stanie. Przez ponad tydzień Lorraine (która wzięła ją dla mnie ze schroniska do czasu przetransportowania jej do mnie) wyczesywała z niej kłęby martwego podszerstka. U mnie była kąpana (wtedy grzyb się ujawnił), więc jest lepiej niż było na początku, ale nie jest jeszcze taka zdrowa i błyszcząca, jak u Filipa. Futerko jest bardziej puchate, ale niezbyt błyszczące, zwłaszcza w tylnej części ciała. Myślę, że na to potrzeba jest więcej czasu, dobrego jedzenia (daję moim RC - FIT 32 na początku, a teraz kończą HAIR&SKIN33), zaczęłam też jej podawać do jedzenia, co 5 dni Biogen-Kt. A grzybek jest jakby coraz mniejszy i skórka (wprawdzie szarawa, ale gładsza, nie taka chropowata, jak na początku. Grzyb jest nadal tylko w dwóch miejscach, większy łysy placek średnicy złotówki na boku i mały wierzchu łapki, który powoli zarasta i nie rozprzestrzenia się. Ja Sary teraz nie szczotkuję, bo wyczytałam gdzieś, że w ten sposób grzyb się rozprzestrzenia, jedynie ręką przeczesuję głaszcząc.


Fraszko-moj Filus jest niebieski i nigdy nie ma blyszczacej siersci. Teraz ma jeszcze troche geste, zimowe furto, potem juz bedzie 'mniejszy', jak ja to mowie, i odrobine siersc, pozniej, jest jakby blaszaca ale generalnie matowa. Widocznie juz ich taka uroda :D
Co do grzyba. Mysle,ze to jest ciagle ten sam grzyb'lokalny'.Moj Antos paluchowy tez mial, tez mu wyszedl po 10 dniach ale pozarazal inne moje zwierzaki. Filuta i sunie. Filut wygladal jak 'koczkodan' trzy placki na glowie :? Ten grzyb szybko sie wyleczyl Pevarylem lipogel-bardzo dobrze sie wchlania wiec wystarczy kilka troche odczekac(pilnowac aby nie lizala)aby sie wchlonol i kot moze sie wylizac i tyle.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Sob kwi 02, 2005 19:05

Było już tak dobrze... od wczoraj wieczorem pojawił się kolejny problem skórny u Sary. :(
Wczoraj głaszcząc ją wyczułam coś na grzbiecie na wysokości łopatek, odchyliłam sierść, było to zgrubiałe, suche, bladoczerwone i wyglądało, jak postrzępiony strup. W pierszej chwili pomyślałam, że to sprawka Filipa, że ją skaleczył w zabawie, bo nie wygląda to na grzyba. Do pewnego czasu się tym nie interesowała, gdy dotykałam nie reagowała, ale po południu zaczęła sięgać tam językiem i łapką. Teraz wygląda to gorzej, powiększyło się trochę, jest wielkości 50-groszówki, chyba sobie rozdrapała, są krwawe punkciki i brak już w tym miejscu sierści. Aż boję się, ale to mi przypomina trochę początek tego, co miał kotek Bonifacego. Z wetem jestem umówiona na jutro, nie wiem jak zabezpieczyć, żeby tego dalej nie rozdrapała. Poradźcie coś proszę!

Lorraine, mam nadzieję, ze zobaczysz Sarunię piekną i zdrową. :)
Filip, to okaz zdrowia, oczka jednak cały czas zakraplam, bo pojawia się trochę wydzieliny.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2005 13:20

Arko, mam prośbę. Czy mogłabyś skontaktować się z Panią dyrektor Palucha i dowiedzieć się, czy Sara oprócz grzybicy nie miała innych problemów skórnych, czym była leczona, czym karmiona?
Zaczynam sama mieć podejrzenie, ze Sara jest alergiczką - ta zmiana na skórze mi na to wygląda, a poza tym katar i ciągłe pochrząkiwanie, kaszel mimo podawania od 3 tygodni rutinoskorbinu, chociaż nie są tak intensywne, to jednak występują. Chcę dziś to zasugerować wetowi i zacząć podawać karmę hypoalergiczną, jednak dodatkowe informacje o jej stanie zdrowia i leczeniu przez ponad pół roku w schronisku bardzo by mi pomogły.

Pozdrawiam
Fraszka
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie kwi 03, 2005 14:52

Fraszko-wolala bym abys osobiscie sie skontaktowala-wiesz jak to jest z posrednictwem :?
Podaje Ci nr tel. Pani Dyrektor, Pani Wanda Dejnerowicz
Pozdrawiam, Aniela

P.s moze trzeba Sarze wymaz z nosa zrobic? Moze przechodzila katar koci tez i jakies bakterie siedza w nosie? :(
A moze to faktycznie z uczulenia wszystko?
---
wymazalam nr. telefonu ,myslalam,ze pisze do Ciebie na prv a nie na grupe. :?
Ostatnio edytowano Wto kwi 05, 2005 0:03 przez ARKA, łącznie edytowano 1 raz
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie kwi 03, 2005 15:14

Spróbuję do niej zadzwonić, czy tylko w godzinach przedpołudniowych ona prcuje?
Jesteśmy po wizycie weta. Stwierdził, że to zmiana eozynofilowa i będzie leczyć antybiotykiem i miejscowo jakąś maścią (wszystko jurto). Prawdopodobnie dla ochrony będzie musiała nosić kołnierz, a jeśli się nie uda chronić tego przed lizaniem (równiez Filipa) pozostaną sterydy.
Grzybica leczy się dobrze, jeszcze tydzień podawania lamisilu - mam nadzieję, że te leki nie zniszczą całej pracy w to włożonej.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon kwi 04, 2005 13:36 Grzybica

Fraszko! MOja Roxanka powraca do zdrowia, 3,5 miesiąca kuracji dopiero teraz przynosi efekty. Roxi miała grzybicę na boku, na pyszczku i uszach. Teraz smaruje już tylko uszka:) Mam nadzieję, że u CIebie to tez tylko kwestia czasu:)
Pozdrawiamy
Kasieńka & Roxanka

Kasieńka

 
Posty: 139
Od: Wto mar 22, 2005 11:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 04, 2005 19:31

Cieszę się, że Roxanka już zdrowa. :ok:
Mam nadzieję, że u Sary to też tylko kwestia czasu, chociaż problemy skórne lubią nawracać i na to musimy być przygotowane i szybko reagować. :? Zmartwił mnie ten ziarniak, ale mam nadzieję, ze uda się nam go wyleczyć smarując miejscowo, bez zastrzyków sterydowych. Cały czas niepokoi mnie jej pociąganie noskiem i kichanie. Muszę też brać pod uwagę alergię... spróbuję zmieniać karmę... i sama nie wiem co jeszcze.
Jedyne pocieszajace, że Sara jest coraz bardziej żywotna, biega z Filipem, nawet sama go czasem zaczepia do zabawy, samopoczucie ma dobre. Jestem dobrej myśli. :D

Sara jest moją ulubioną i cierpliwą modelką w przeciwieństwie do Filipa, którego trudno uchwycić w kadrze, chyba że śpi, na swojej miękkiej poduszeczce:
http://upload.miau.pl/1/8570.jpg

Moment zasypiania Sary:
http://upload.miau.pl/1/8571.jpg
http://upload.miau.pl/1/8575.jpg
http://upload.miau.pl/1/8582.jpg
http://upload.miau.pl/1/8583.jpg

Moment budzenia się Sary (na boczku widać zarastającą łysinkę, a na jej lewej łapce któtsze futerko po grzybku) :)
http://upload.miau.pl/1/8584.jpg
http://upload.miau.pl/1/8586.jpg
http://upload.miau.pl/1/8585.jpg
http://upload.miau.pl/1/8587.jpg

A dziś asystowała mi w kuchni, lekko znudzona po pewnym czasie :wink: :
http://upload.miau.pl/1/8588.jpg

I jak tu nie kochać takie słoneczka. :) :love:
Coraz częściej myślę, że jej problemy zdrowotne były przyczyną porzucenia jej przez poprzednich "opiekunów", podobnie, jak Filipa. To smutne, ale cieszę się, że oboje trafili do mnie.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości