Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 25, 2016 10:23 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Czyli podsumowując dług w lecznicach:
Blusik- czy możesz napisać ile zostało do zapłacenia za niego?
Pozostałe kotki- dopiero się okaże czy już są jakieś kwoty?

A dług Mruczusia w zamojskiej lecznicy już wyzerowany.
Napisała Ty$ka na wątku Mruczusiowym :201461
Ostatnio edytowano Pon sty 25, 2016 11:21 przez Baltimoore, łącznie edytowano 1 raz

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon sty 25, 2016 10:47 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Ewa.KM pisze:Dlaczego ma taki syf koło domku? Jeszcze ktoś w ramach porządków uprzątnie tez i domek :(


Zgadzam się,wystarczy wziąć duży worek na śmieci i zgarnąć wszystko wokół budki(wygrabić) do niego. Szmaty,papiery,opakowanie po pizzy,kij od niewiadomo czego...

Karmienie to nie wszystko.Jeśli tak wyglądają miejsca bytowania kotów,nie dziwię się,że ludzie uważają ,że koty brudzą i śmierdzą.

Poza tym koty to bardzo czyste stworzenia, fundowanie im takich warunków zakrawa na ,bardzo przepraszam za dosadność,ale nie znajduję teraz innego określenia,znęcanie się psychiczne nad nimi :? . W pewnym sensie.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto sty 26, 2016 9:00 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

tabo10 pisze:
Ewa.KM pisze:Dlaczego ma taki syf koło domku? Jeszcze ktoś w ramach porządków uprzątnie tez i domek :(


Zgadzam się,wystarczy wziąć duży worek na śmieci i zgarnąć wszystko wokół budki(wygrabić) do niego. Szmaty,papiery,opakowanie po pizzy,kij od niewiadomo czego...

Karmienie to nie wszystko.Jeśli tak wyglądają miejsca bytowania kotów,nie dziwię się,że ludzie uważają ,że koty brudzą i śmierdzą.

Poza tym koty to bardzo czyste stworzenia, fundowanie im takich warunków zakrawa na ,bardzo przepraszam za dosadność,ale nie znajduję teraz innego określenia,znęcanie się psychiczne nad nimi :? . W pewnym sensie.

Prosze nie robic problemow tam gdzie ich nie ma
Sasiadka,pod ktorej balkonem postawilam budki juz dawno posprzatala.
Zrobic zdjecie?
Ostatnio edytowano Wto sty 26, 2016 9:09 przez dora1020, łącznie edytowano 1 raz
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Wto sty 26, 2016 9:08 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Baltimoore pisze:Czyli podsumowując dług w lecznicach:
Blusik- czy możesz napisać ile zostało do zapłacenia za niego?
Pozostałe kotki- dopiero się okaże czy już są jakieś kwoty?

A dług Mruczusia w zamojskiej lecznicy już wyzerowany.
Napisała Ty$ka na wątku Mruczusiowym :201461

Zapytam jaki dlug w lecznic za Blusika.
Mruczus juz nie ma dlugu.
Zrobilam wyroznione Serwalowi,bo na zwykle nie ma odzewu,pozniej to ogloszenie na entej...stronie.
Zrobie rowniez Franusiowi,martwie sie o niego,bo to nie miziak,nadal wetka nie moze go poglaskac,a w dodatku mowi,ze obrazil sie na nia za kastracje,i teraz jej nie lubi.Zasugerowala szukanie domu w stadninach,gospodarstwach agroturystyacznych i tym podobnych.Zeby mial postawiona budke na terenie jakiesjs posesji i byl karmiony.Kot dorosly,po przejsciach i skrzywdzony przez ludzi,juz tego zaufania do nich nie odzyska.Potrzeba by czasu i wielkiej cierpliwosci,a no to raczej nie ma szans.
Poprosze rowniez o zdjecia Fabianka.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Wto sty 26, 2016 9:28 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

dora1020 pisze:Zrobie rowniez Franusiowi,martwie sie o niego,bo to nie miziak,nadal wetka nie moze go poglaskac,a w dodatku mowi,ze obrazil sie na nia za kastracje,i teraz jej nie lubi.Zasugerowala szukanie domu w stadninach,gospodarstwach agroturystyacznych i tym podobnych.Zeby mial postawiona budke na terenie jakiesjs posesji i byl karmiony.Kot dorosly,po przejsciach i skrzywdzony przez ludzi,juz tego zaufania do nich nie odzyska.Potrzeba by czasu i wielkiej cierpliwosci,a no to raczej nie ma szans.
Poprosze rowniez o zdjecia Fabianka.


Tak jak piszesz- musiałby trafić na bardzo cierpliwych ludzi, a i wtedy trzeba naprawdę duuuużo czasu.
A stadnina czy gospodarstwo agroturystyczne brzmi dobrze, tylko żeby jeszcze takie znaleźć. Oni na pewno ogłoszeń nie czytają.
Trzeba by przez kogoś kto wie o takim miejscu.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto sty 26, 2016 10:10 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

dora1020 pisze:
tabo10 pisze:
Ewa.KM pisze:Dlaczego ma taki syf koło domku? Jeszcze ktoś w ramach porządków uprzątnie tez i domek :(


Zgadzam się,wystarczy wziąć duży worek na śmieci i zgarnąć wszystko wokół budki(wygrabić) do niego. Szmaty,papiery,opakowanie po pizzy,kij od niewiadomo czego...

Karmienie to nie wszystko.Jeśli tak wyglądają miejsca bytowania kotów,nie dziwię się,że ludzie uważają ,że koty brudzą i śmierdzą.

Poza tym koty to bardzo czyste stworzenia, fundowanie im takich warunków zakrawa na ,bardzo przepraszam za dosadność,ale nie znajduję teraz innego określenia,znęcanie się psychiczne nad nimi :? . W pewnym sensie.

Prosze nie robic problemow tam gdzie ich nie ma
Sasiadka,pod ktorej balkonem postawilam budki juz dawno posprzatala.
Zrobic zdjecie?


nikt nie robi problemów 8O ,tylko w trosce o dobro kotów zwraca uwagę na bałagan wokół budki. Nie możemy wiedzieć ,że sąsiadka posprzątała skoro zamieszczasz zdjęcie z takim bałaganem. Jeśli teraz posprzątała to z korzyścią dla kotów.Ludzie nie będą się czepiać,że to koty brudzą. Bardzo mnie to cieszy. A nowe zdjęcie bardzo chętnie poproszę. Zrób.Z przyjemnością obejrzę :)

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto sty 26, 2016 12:30 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Dziewczyny, prooooszę :roll:
Nie czepiajcie się szczegółów, wiadomo jak ze zdjęciami jest.
Na pierwszym planie piękna para młodych, a wszyscy widzą krzywą minę cioci Halinki :? w trzecim rzędzie.

Czy wiadomo coś z lecznicy, czy z kotkiem lepiej?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie sty 31, 2016 17:06 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Wstawiam zdjecia Fabianka Jak dla mnie, długo szukać domu nie będzie. Jest taki drobniutki i śliczny :1luvu:

Dora, poproszę o krótki opis do ogłoszeń Fabianka. Na ile ocenił go wet?
Jak jego charakter? Fabian nie wygląda już na płochliwego kotka ;).

Fabianek wkrótce ma być wykastrowany i może iść do domku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak btw. myślę, by akurat kotom "dory" założyć jedno, wspólne wydarzenie na fejsbuku - co o tym myślicie? Bo na chrząszczach niewiele osób je udostępnia, mam wrażenie, że jest mniejszy odzew niż w przypadku psów.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Nie sty 31, 2016 17:16 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Ja jestem jak najbardziej za, każda droga jest dobra dla osiągnięcia celu.Niestety nie mam fb.

Fabianek śliczniusi :201461

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon lut 01, 2016 9:11 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Dziekuje Tyska za wstawienie zdjec :)
Fabianek byl plochliwym kotkiem jak pierwszy raz zobaczylam go na ulicy.
Nie wiem gdzie spal i co robil przez ok.2 tygodnie.
Pozniej zwabilam go do domku dla kotkow pod balkonem sasiadow.
I juz dal sie poglaskac i bardzo garnal do czlowieka.Chcialam zobaczyc czy to kotka czy kocurek,zagladajac pod ogon :roll: zobaczylam czerwony tylasek.
No i juz mial kk.
Wiec musial szybko trafic do weta.W tej chwili jest zdrowy. Testy ujemne.Nie wiem jeszcze w jakim wieku,zapytam.
A,ze miziak straszelny,to widac na zdjeciach.To nieduzy kocurek,mozna by powiedziec,ze podrosniety maluszek.
Martwie sie tez o Franusia.ZXrobilam mu ogloszenie na lubelskie,do stadniny lub gospodarstwa,i na W-we,do ciepliwego domu,ale zadnego odzewu.
Zrobilam tez zdjecie kotkowi,ktorego kamie na smietniku,Bialo-rudy.Niestety dzikusek,wiec pomoc inaczej jak tylko go karmic nie moge.Ale szkoda mi go.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Wto lut 02, 2016 8:31 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Serwal pojechal do ds do Marek k/W-wy.
Niestety wraca z adopcji.Dziewczyna ma dziecko,w domu byl wczesniej kotek,nie bylo problemu.Jednak Serwal prawdopodobnie nie lubi byc glasany po brzuszku,nie lubi tez dotykania lapek,tylko glaskanie z gory.Przy dotykaniu brzuszka Serwal poluje na reke,a jesli robi to dziecko,to wiadomo kotek sie broni.
Moze tam zostac tylko do 14 lutego,dopoki dziewczyna jest w domu,pozniej wraca do pracy i boi sie,ze opiekunka nie poradzi sobie.
Dzwonil rowniez pan z Grodziska,podalam mu adres,mial pojechac i poznac Serwala.
Ale chyba do adopcji nie dojdzie,bo chcial duzego kota,ma w domu juz dwa koty.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Wto lut 02, 2016 15:19 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

To są jaja? Przecież Serwal to młody kot, wiadomo że chce się bawić. Jak ktoś chce kota do głaskania to niech weźmie pluszaka... Mój w ogóle nie lubi głaskania, gdziekolwiek - i co, to powód żeby oddać?

Czemu Pan chce dużego kota? Jeśli jednak się namyśli, to błagam wspomnij o zasadach dokacania, żeby nie puścił kotów na żywioł...

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Wto lut 02, 2016 15:51 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Oszszsz....

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Śro lut 03, 2016 6:24 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

[quote="Ty$ka"]To są jaja? Przecież Serwal to młody kot, wiadomo że chce się bawić. Jak ktoś chce kota do głaskania to niech weźmie pluszaka... Mój w ogóle nie lubi głaskania, gdziekolwiek - i co, to powód żeby oddać?

Tak.Nie oddaje się kota o takim charakterze do domu z dzieckiem.To nieodpowiedzialne i okrutne dla kota.Funduje mu się stres podwójny, bo dla niego to kolejna zmiana miejsca, on to może odchorować, a na pewno będzie bardziej jeszcze nerwowy.Warunkiem udanej adopcji jest dopasowanie kota i ludzi, którzy zechcą go przygarnąć.Inaczej to wypychanie kota na siłę, zwrot z adopcji, czego serdecznie nienawidzę.Niesprawiedliwe, moim zdaniem jest obarczanie winą matki dziecka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56186
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 03, 2016 9:29 Re: Prosze o pomoc w ratowaniu kotkow

Nie obarczam wina matki dziecka i nie wypychalam kotka na sile.
Dlugo z nia rozmawialam.Mowila,ze byl u niej kotek przez 16lat.Ze dziecko jest nauczone bycia z kotkiem,rudego,ktory u nich byl przytulala,glaskala,spal z dzieckiem.Zarzucila mi,ze dziecko jest przeszkoda w adopcji kota,co oczywiscie jest nieprawda.Jesli w rodzinie byl wczesniej kot to wynikalo z tego,ze bedzie wszystko w porzadku.Czasmi zdarzaja sie takie nieudane adopcje,nie tylko mnie,jak do tej pory cos takiego mi sie nie zdarzylo. ,a pisanie,ze na sile wypycham kota,ktorego uratowalam jest nie fer.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 57 gości