weatherwax pisze:A nie możesz wrócić do tej lecznicy, którą Tysia akceptuje? I do weta, którego lubi?
W naszej stałej lecznicy nie mają ciśnieniomierza

To z naszej lecznicy zostałysmy wysłane do tamtej, po sąsiedzku. Widocznie moja lecznica, jako później powstała w tej okolicy, nie chciała odbierać sąsiednim wszystkich pacjentów. Zresztą wetka, do której tam jeździmy, w naszej lecznicy dorabiala sobie na nocnych dyżurach.
Z Tysią jest lepiej, ale jutro pojedziemy do lecznicy (naszej), żeby sprawdzić, czy nie ma piasku w pęcherzu. Lek na nadciśnienie jest lekko moczopędny, a Tysia sama z siebie prawie nic nie pije

