Łopatą i do piachu! Łódź-zaginęła. W swoim NOWYM domku :)

[phoenix6]

[MalgWroclaw]

Cudownie
Stefanko, powiedz Meli, że czekam na nią

[ruru]

[annakk]

Podczytywalam kibicujac kotce i poszukiwaczom. Niesamowita historia.

[grazy01]

należą się też szczególne podziękowania Pani z urzedu,ze była życzliwa i zadzwoniła na podany numer...dziękujemy
Jest kotusia bezpieczna,kamień z serca....
Pozdrawiam wszystkich którzy przyczynili sie do poszukiwań,i tym którzy z daleka kibicowali-nie mogąc w jakikolwiek sposób pomóc.
A kicia uznając,ze już najwyższy czas skończyć z przygodą bo nadchodza silne mrozy udała się do urzedu migracyjnego mądrość kocia jest nie do przecenienia
Co do adopcji moze dobrze byłoby,zeby u Pani Ani uspokoiła sie i wyciszyla...w końcu to ona ją uratowala niegdyś od pewnej smierci.

[ewan]

Nie dziwię się Ani, że tak chaotycznie to napisała. W takiej chwili radości, to normalne. Sama czytałam ten post dwa razy, bo nie zrozumiałam o co chodzi.
Najważniejsze, że jest bidula, jaka mądra, że poszła szukać ratunku u ludzi. Że opanowała strach.
Ogromna radość.
Wielkie podziękowania dla wszystkich szukających Stefanki. Szacun dla Was
Może kalewala coś więcej napisze jak tam bidusia się czuje.

[Myszolandia]

Ale wiadomość !!!!!
I ja bardzo cieszę się,.ze kicia się odnalazła,tak samo,co tylko na moment chociaż otworzyłam forum czy fb,zawsze zaglądałam do kici

Druga sprawa, to po zrzeczeniu się kotki przez byłą opiekunkę kotka, jest osoba która chce adoptować Stefankę u której jest adoptowany ode mnie kotek Czaruś viewtopic.php?f=1&t=155563&hilit=Czaru%C5%9B
Nie chciałam tego pisać na forum aby nie zapeszać.

jeszcze bardziej się z tego cieszę,Stefanka będzie tam szczęśliwa ,ja to wiem !!!

i ja dziękuję wszystkim zaangażowanym,ze mogłam tę wiadomość przeczytać

[kropkaXL]

Nie dziwię się Ani, że tak chaotycznie to napisała. W takiej chwili radości, to normalne. Sama czytałam ten post dwa razy, bo nie zrozumiałam o co chodzi.
Najważniejsze, że jest bidula, jaka mądra, że poszła szukać ratunku u ludzi. Że opanowała strach.
Ogromna radość.
Wielkie podziękowania dla wszystkich szukających Stefanki. Szacun dla Was
Może kalewala coś więcej napisze jak tam bidusia się czuje.

Ewuś ja jak odnalazłam Antosię po 8 tygodniach, to nie wiedziałam co mam pierwsze zrobić (wtedy jeszcze nie było mnie na forum) wydzwaniałam do Mamy, Siostry i chaotycznie opowiadałam oczywiście od tyłu, więc nie bardzo wiedziały o co chodzi.
Szok, jakiego się doznaje w takiej chwili usprawiedliwia wszystko, każdy kto to przeżył, ten wie co to za szczęście odnaleźć zgubę, gdy juz zaczynało brakować i sił i nadziei.....

[ankacom]

Nareszcie spadł mi kamień z serca bo ciągle myślałam o Stefance.
Chylę głowę przed wszystkimi którzy nie poddali się w poszukiwaniach koteczki

[Norma0204]

Ja tutaj też często zaglądałam , żeby dowiedzieć się co ze Stefanką. Tak się cieszę , że jej poniewierka się wreszcie skończyła i jest bezpieczna. Niedawno po pięciu miesiącach znalazł się w Gliwicach Pakuś. Ktoś tu wtedy pisał : jak Pakuś się znalazł to Stefanka też musi. I rzeczywiście się znalazła!

[haaszek]

Czytam i uwierzyć nie mogę!

[zula06]

Super codziennie sprawdzałam ten wątek z nadzieją na dobre zakończenie

[Cindy]

Wszystkim z Ania na czele wielki szaczunek i podziekowania za zepsute Swieta i godziny spedzone na mrozie za trud i poswiecenie - mysle, ze to ze Stenia juz bezpieczna
wynagrodzi Wam to wszystko - bo macie dobre serduszka Wszystkie bez wyjatku i niech los Wam to wynagrodzi
Steniu kochana

[waanka]

Ale mądra Stefanka!

[Baltimoore]

należą się też szczególne podziękowania Pani z urzedu,ze była życzliwa i zadzwoniła na podany numer...dziękujemy
Jest kotusia bezpieczna,kamień z serca....
Pozdrawiam wszystkich którzy przyczynili sie do poszukiwań,i tym którzy z daleka kibicowali-nie mogąc w jakikolwiek sposób pomóc.
A kicia uznając,ze już najwyższy czas skończyć z przygodą bo nadchodza silne mrozy udała się do urzedu migracyjnego mądrość kocia jest nie do przecenienia
Co do adopcji moze dobrze byłoby,zeby u Pani Ani uspokoiła sie i wyciszyla...w końcu to ona ją uratowala niegdyś od pewnej smierci.

Grazy01, masz rację. Stefanka potrzebuje teraz wrócić do równowagi. I Ania też, wyobrażam sobie stres, przez jaki obydwie przeszły od 15 grudnia.