Stella, kolorowa tygryska i Alfie, który okazał się Cirillą

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 09, 2016 20:05 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

KatS pisze:
MaryLux pisze:Obrazek

Ineczko, Ty się aż tak nie kolysz mocno, bo spadniesz! :strach:

Zastanowię się nad tym
Obrazek

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 11, 2016 13:41 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Witam wszystkich poniedziałkowo :mrgreen:
U nas dzisiaj się zrobiło pochmurnie, choć nie pada. Nastroje srednie na jeża, ja to prawdę mówiąc jestem wsciekła, ale tak po cichu się we mnie gotuje i jeszcze nie wybuchło. A to dlatego, że z powodu durnego kontraktu, jaki podpisałam, ostatnią częsć wynagrodzenia za poprzedni rok miałam dostać dopiero w grudniu. W połowie grudnia otrzymałam wiadomosć, że już wysyłają, do końca roku będzie kasa. No cóż, w styczniu nie było, napisałam do firmy żeby mi wysłali. Tydzień temu odpowiedzieli, że poszło. Do dzisiaj nie ma.
Nie chcę robić awantur i isć z tym wyżej do szefostwa bo mimo wszystko ciągle współpracujemy, ale jestem wkurzona maksymalnie. Jako że jestem zamozatrudniona, podatek rozliczam sama, a własciwie poprzez biuro rachunkowe. I teraz z tego powodu, że kasa nie wpłynęła jak miała, muszę rozliczać ponownie, poprawiać to co zapłaciłam rok temu i oczywiscie jeszcze raz zapłacić biuru rachunkowemu. Dodatkowo naprawdę jest mi ta wypłata potrzebna.
Dzisiaj więc napisałam z żądaniem potwierdzenia przelewu z zeszłego poniedziałku, kiedy to rzekomo zapłacili. I jak go nie dostanę, bo przelewu nie było, albo był w innym terminie, to chrzanię dyplomację, będzie awantura. Ale wkurzona jestem okrutnie, nienawidzę proszenia o własne pieniądze. To ja się czuję niekomfortowo, a przecież powinni oni - ja swoją pracę wykonałam na czas i dobrze. Uch :?

To taki wstęp nie na temat, wybaczcie ale musiałam się pożalić.

Za to u nas życie kręci się nadal wokół Stelli i jej tylnych rejonów ;) Po czyszczeniu w sobotę naprawdę widzę różnicę, kot przestał się naprężać i potrząsać ogonkiem, czasem odruchowo, chyba na zasadzie że nawyki trudno wykorzenić, trochę się napnie, ale od razu przestaje. Do tego dzisiaj po raz pierwszy urobek w kuwecie był kompletnie, zupełnie bezwonny 8O No takich cudów to jeszcze nie było, była poprawa na PONie ale nie aż taka. Myslę, że to i z powodu karmy, i tego czyszczenia, bo jednak takie przytkane gruczoły nie pachną różami.
No i dzisiaj wstyd przyznać, zalegałam w łóżku do 11 :oops: Własciwie to obie zalegałysmy, bo Stella dostosowuje do mnie swój rytm dnia i dopóki ja nie wstałam, ona leżala i podsypiała wtulona we mnie. I powiedzcie, jak tu wstać kiedy się ma obok takiego kota, mruczącego i produkującego ciepło? :D

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon sty 11, 2016 14:01 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Czesc Kasiu !
Rozu,iem Twoje oburzenie co do pieniedzy, kazdy by sie zdenerwowal. Jednak umowa o prace to dobra umowa pod kazdym wzgledem urlop, przywileje a ptzede wszystkim pensja na konto w okreslonym terminie a umowa zlecenie to juz roznie bywa. Moze ktos w tej goraczce przedswiatecznej zapomnial :roll:
Sprawa sie napewno wyjasni i kase bedziesz miala.
Ja tez lubie dlugo spac a taki zywy kaloryferek to marzenie. :1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 11, 2016 14:02 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

:ryk: Jak zwykle nacisnelam za mocno i wyslano podwojnie.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26864
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 11, 2016 14:40 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Hej Kasiu :)

Wizyty u weta nie są miłe, a już odtykanie gruczołów odbytniczych to najgorszy zabieg dla kota i bardzo bolesny - przez ten zabieg wizyta u weta staje się traumą i kot go pamięta długo i na zawsze. No, ale chyba nie wymyślili jeszcze lepszego sposobu na tę dolegliwość. Kitusia wprawdzie się nie zatyka z kupą, ale gruczoły się jej zatykają. Zawsze tak bardzo cierpiała, gryzła mnie z całej siły po rękach. Okropny zabieg. Utul Stelle ode mnie :)
Ja tabletek nigdy nie podaje w jedzeniu, bo kot raz że to wyczuje a dwa, że wypluje jak coś. Nauczyłam się podawać do pysia, więc wiem że tabletka trafia tam, gdzie ma :) Po zabiegu odtykania gr. odb. nie ma co sie dziwić, że Stella nie chciała zjeść tabletki :)
Współczuję problemów z wypłatą, też jestem samozatrudniona i wiem jaki to ból jak przychodzi termin zapłaty za zusy i czy podatki a kaski nie ma... Obyś dostała wypłatę jak najszybciej, a może warto firmie wystawić dodatkowy rachunek za biuro rachunkowe?
A masz zdjęcia z zamku? :201494 :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 11, 2016 15:06 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Gosiagosia pisze:Czesc Kasiu !
Rozu,iem Twoje oburzenie co do pieniedzy, kazdy by sie zdenerwowal. Jednak umowa o prace to dobra umowa pod kazdym wzgledem urlop, przywileje a ptzede wszystkim pensja na konto w okreslonym terminie a umowa zlecenie to juz roznie bywa. Moze ktos w tej goraczce przedswiatecznej zapomnial :roll:
Sprawa sie napewno wyjasni i kase bedziesz miala.
Ja tez lubie dlugo spac a taki zywy kaloryferek to marzenie. :1luvu:


Ano, umowa o pracę jest dobrą sprawą, najgorsze że mnie w tamtym tygodniu bezczelnie okłamali, już mi się coraz mniej chce być miłą. Generalnie sprawa jest o kasę zarobioną - uwaga uwaga - w kwietniu zeszłego roku :? To jest tylko 20% tej wypłaty, no ale... ech.
Żywy kaloryferek jest najkochańszy na swiecie :1luvu:

klaudiafj pisze:Hej Kasiu :)

Wizyty u weta nie są miłe, a już odtykanie gruczołów odbytniczych to najgorszy zabieg dla kota i bardzo bolesny - przez ten zabieg wizyta u weta staje się traumą i kot go pamięta długo i na zawsze. No, ale chyba nie wymyślili jeszcze lepszego sposobu na tę dolegliwość. Kitusia wprawdzie się nie zatyka z kupą, ale gruczoły się jej zatykają. Zawsze tak bardzo cierpiała, gryzła mnie z całej siły po rękach. Okropny zabieg. Utul Stelle ode mnie :)
Ja tabletek nigdy nie podaje w jedzeniu, bo kot raz że to wyczuje a dwa, że wypluje jak coś. Nauczyłam się podawać do pysia, więc wiem że tabletka trafia tam, gdzie ma :) Po zabiegu odtykania gr. odb. nie ma co sie dziwić, że Stella nie chciała zjeść tabletki :)
Współczuję problemów z wypłatą, też jestem samozatrudniona i wiem jaki to ból jak przychodzi termin zapłaty za zusy i czy podatki a kaski nie ma... Obyś dostała wypłatę jak najszybciej, a może warto firmie wystawić dodatkowy rachunek za biuro rachunkowe?
A masz zdjęcia z zamku? :201494 :D


A własnie Stella ku mojemu zdziwieniu całkiem nieźle zniosła odtykanie - owszem, usiłowała zakryć dupkę i usiąsć ale nie płakała (a ona raczej się skarży jak cos ją boli) - chyba bardziej protestowała przy późniejszym czyszczeniu chusteczką 8O Stella też się z kupami nie zatyka a wręcz przeciwnie, raczej ma tendencje do miękkich kup i to podobno może być przyczyną zatykania gruczołów - solidna twarda kupa przechodząc wyciska ich zawartosć i się same czyszczą, a taka wodnista powoduje zaleganie zawartosci. A Stella przed przyjsciem do nas w ogóle miała biegunki, więc możliwe, że to się już wtedy zaczęło. Może też aż tak jej to nie bolałao, bo na szczęscie nie zdążył się wdać stan zapalny, wtedy to na pewno by było gorsze. Natomiast tabletki...ech, jak tu kiedys pisałam, 2 razy próbowałam podać jej pastę witaminową. Ponieważ nie chciała sama jesć, podałam jej raz do pysia i wtedy też nieźle dała czadu. Za drugim rzem posmarowałam jej łapkę i żeby sama zlizała i to dopiero był błąd, wybaczyła mi po jakichs 2 dniach. U weta też, był i płacz, i wicie się jak piskorz, i panika. Jakos ma straszną awersję do podawania czegokolwiek doustnie :roll: U rodziców podawałam tabletki do pyszczka i kotom, i psom - bywało różnie zależnie od charakteru zwierzaka, ale na ogół bez większych sensacji. Ba, podawałam i krople do oczu, i masci, i czysciłam rany. U Stelli mam obawy czy pozwoliłaby mi na cokolwiek z tych rzeczy...

Co do wypłaty, na szczęscie w Irlandii urząd podatkowy generalnie jest dużo bardziej przyjazny. Nie muszę rozliczać zusów itp. raz do roku się rozliczam i tyle, nie płacę jako samozatrudniona comiesięcznych składek, a tylko przy okazji podatku i ich wysokosć w pełni zależy od zarobku. Przy tym wszystko się robi przez internet. Ale jako że to obcy kraj, nie mam jeszcze odwagi rozliczać się sama, stąd biuro rachunkowe. Co do obciążenia firmy ich rachunkiem, jak najbardziej mam ten pomysł, bo gdyby nie kręcili i nie zwodzili mnie od kilku miesięcy, nie byłoby problemu.

Mam zdjęcia z zamku ale są zupełnie do bani, moja komórka w ogóle nie umie oddać koloru (albo to ja nie umiem, nie wiem), wszystko jest wyblakłe, rozmazane i nieciekawe. Ale spróbuję cos mimo wszystko wrzucić :)

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon sty 11, 2016 15:12 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Co tam kolory, dawaj foteczki, bo jesteśmyciekawe! :D
Witanko, oby kaska jak najszybciej wpłynęła :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon sty 11, 2016 15:27 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

kalair pisze:Co tam kolory, dawaj foteczki, bo jesteśmyciekawe! :D
Witanko, oby kaska jak najszybciej wpłynęła :ok: :ok:


Tak jest! :mrgreen:

No to tak (po kliknięciu na zdjęcie powinno się otworzyć w większej wersji, ale głowy nie dam):
Obrazek
To jest stare opactwo, a własciwie jego ruiny i cmentarz rodzinny Talbotów, którzy mieszkali na zamku Malahide ponad 800 lat.

I kawałeczek zamku z zewnątrz:
Obrazek
Własnie się zorientowałam, że nie mam zamku w całosci, znaczy miałam ale fotka była tak ciemna, że ją skasowałam :?

A tu już w salonie:
Obrazek

A to mnie zaciekawiło:
Obrazek
Jest to sofa/ otomana czy jak tam zwał, specjalnie dla zalecających się par. Otóż w srodkowej częsci siedziała dama, na krzesełku z boku kawaler, a po drugiej stronie przyzwoitka, która słuchała ich rozmowy. Dozwolone tematy były tylko trzy: pogoda, lekka rozmowa o polityce, ale bez emocjonujących szczegółów oraz to, co dama robiła tego dnia. I tyle zalotów :mrgreen:

A to męska, stylowa koszulka nocna:
Obrazek
Próbowałam sobie w tym wyobrazić TŻa, ale poległam. Aż takiej wyobraźni nie posiadam :P

A to stylowy kibelek w dziecięcym pokoju :mrgreen:
Obrazek
Mój TŻ uważa, że robię dziwne zdjęcia ;)

Tutaj trasa z ogródka do wieży:
Obrazek
Ogólnie to wszystkie zdjęcia na zewnątrz wyszły strasznie ciemne, dlatego nie wstawiam za wiele, bo nie oddają zupełnie urody miejsca :(

Rezydenci ogrodów wyglądają tak:
Obrazek

I choć to zima, to w szklarni kolorowo:
Obrazek

I na sam koniec krótki kurs przydatnych wyrażeń w języku irlandzkim:
Obrazek

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon sty 11, 2016 15:42 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

No właśnie mnie krew zalewa jak słyszę jak w Irlandii czy Anglii prowadzi się firmę a jak w Polsce. My płacimy co miesiąc około 1050 zł za zus, plus vat plus podatek, obecnie jesteśmy z m. oboje zatrudnieni i powiem Ci, że tu prowadzenie firmy to jest zaciskanie pętli na szyi - czy się stoi czy się leży kasa państwu się należy. Zusy powinny być rozliczane od dochodu... a tutaj jak spóźnisz się jeden dzień, baa jedną godzinę to wywalają Cię z ubezpieczenia i przepada wszystko za co się płaciło - ostatnio tak miałam. Kasę kasowali prawie 2 lata a nie miałam żadnych uprawnień. My się liczymy z tym, że jak już się nie będzie dało oddychać od tej pętli (a co roku zusy rosną) to wyjedziemy... albo ja pójdę na bezrobotne, będzie o jeden zus mniej :(

No a wracając do tematu zdjęć :) są książki, które uczą jak fotografować tel - nie czytałam, więc nie wiem czy polecam, ale problemy, które opisujesz są do rozwiązania :) Bożenka pisała, że to zamek nawiedzony? Dziękuję za zdjęcia :) Bardzo klimatyczne miejsce!

A w jakim języku tam mówisz?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 11, 2016 15:54 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Oj wiem jak to jest w Polsce, raz się przymierzałam do własnej działalnosci i szybko mi ten pomysł wywietrzal z głowy. Tutaj generalnie urzędy są dużo bardziej przyjazne ludziom. Jak się ma większy dochód to podatek jest spory, ale przy niskim dochodzie naprawdę nie zdzierają. Z drugiej strony osobno trzeba sobie zapewnić ubezpieczenie zdrowotne (które i tak nie pokrywa wszystkich kosztów i większosć opłat oprócz pobytu w szpitalu trzeba zrobić najpierw samemu, a ceny są horrendalne) no i odkładać na emeryturę. Ale jednak jest łatwiej z własną działalnoscią, na pewno.

Co do fotografowania telefonem - ja to po prostu mam nadzieję, że kupię sobie aparat w końcu, tylko aktualnie zawsze są pilniejsze wydatki... Miałam taki fajny, kompakt, bo mnie się nie chce bawić w jakies fachowe zdjęcia, ale robił ładne, ostre fotki. No ale go przeeksploatowałam i padł. I teraz tylko telefon, a nie jest to jakas wypasiona komórka z porządnym aparatem.

A w języku - na zewnątrz po angielsku, mało kto mówi po irlandzku (ponoć jakies 10% rodowitych Irlandczyków, choć uczą się go w szkole, ale nie potrafią płynnie mówić). Na początku miałam okropne problemy, bo akcent irlandzki jest bardzo specyficzny i choć w Polsce i tak pracowałam głównie po angielsku i wydawało mi się że gadam dobrze, to tutaj mnie spotkał mały szok w tym względzie. Ale już przywykłam, tylko taka typowa dublińska gwara mnie nadal przerasta 8O A w domu mówimy do siebie po angielsku z domieszką polskiego i greckiego, czasem to może dziwnie brzmieć jakby ktos nas posłuchał :)

EDIT: a i tak, zamek jest nawiedzony, ma obecnie podobno 5 duchów, z czego jeden szuka żony :ryk:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon sty 11, 2016 16:01 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Słyszałam jak jest z działalnością w Irlandii czy też w Anglii - to zupełnie inna bajka, tak to jest normalnie, nie tak jak u nas.

Telefony nie mają wypasionych aparatów. No to trzymam za szybkie kupno aparatu :ok:

Wiem też właśnie dokładnie jak to jest z językiem w Irlandii - sporo się nasłucham na temat tamtejszego angielskiego :D Mąż przyjaciółki spędził tam 2 lata a i tak nie rozumiał czego od niego chcą :D Ciężko mu to szło :)

AAA a duchy uwielbiam, jeżeli można to tak nazwać ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 11, 2016 16:19 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

Klaudua, to poczytaj sobie o tych duchach w tym zamku! Ło, i jeden szuka żony 8O , hmm.. :mrgreen:

Uwielbiam takie wnętrza zwiedzać! Mniam! :1luvu: Koszulka zabójcza, a ta otomanka-no pomysłowe, nie powiem! :lol: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon sty 11, 2016 16:26 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

W takiej koszulinie spał Ebenezer Skrucz i jeszcze długa czapa na głowie też biała :D
Obrazek

I taki jeszcze Ebenezer - Obrazek Wklejam tu to zdjęcie, bo jest na nim wszystko to co kocham najbardziej i w filmie i w książkach - ten klimat i te czasy!

Kasiu a dlaczego Twój m. twierdzi, że robisz dziwne zdjęcia? Ja zawsze wypocę jakieś cudo i pytam m. co myśli, mówi - no ładnie! Ja mówię, tylko tyle? Chyba zajeeebiście! :mrgreen: a on mi - Ty robisz takie artystyczne, ja nie czuje tego klimatu... może to też coś w ten deseń? :mrgreen: (zawsze ta rozmowa ma miejsce przy fotografowaniu tel, bo tu sobie pozwalam na szaleństwa ;)
Ostatnio edytowano Pon sty 11, 2016 17:00 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon sty 11, 2016 16:44 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

kalair pisze:Klaudua, to poczytaj sobie o tych duchach w tym zamku! Ło, i jeden szuka żony 8O , hmm.. :mrgreen:

Uwielbiam takie wnętrza zwiedzać! Mniam! :1luvu: Koszulka zabójcza, a ta otomanka-no pomysłowe, nie powiem! :lol: :ok:


No no, racja, Klaudia, zastanów się, może to jest okazja na własnego ducha :D :D
A otomanka faktycznie sprytna :D

klaudiafj pisze:W takiej koszulinie spał Ebenezer Skrucz i jeszcze długa czapa na głowie też biała :D
Obrazek

I taki jeszcze Ebenezer - http://static.tvtropes.org/pmwiki/pub/i ... e_5212.jpg Wklejam tu to zdjęcie, bo jest na nim wszystko to co kocham najbardziej i w filmie i w książkach - ten klimat i te czasy!

Kasiu a dlaczego Twój m. twierdzi, że robisz dziwne zdjęcia? Ja zawsze wypocę jakieś cudo i pytam m. co myśli, mówi - no ładnie! Ja mówię, tylko tyle? Chyba zajeeebiście! :mrgreen: a on mi - Ty robisz takie artystyczne, ja nie czuje tego klimatu... może to też coś w ten deseń? :mrgreen: (zawsze ta rozmowa ma miejsce przy fotografowaniu tel, bo tu sobie pozwalam na szaleństwa ;)


Tak, do koszulki czapeczka by była jak znalazł :D Mój TŻ twierdzi, że robię dziwne zdjęcia, bo ja zwykle wypatrzę taki zabójczy obiekt jak wiktoriański kibelek dla dziecka albo inne cuda i muszę to obcykać :D
A jesli lubisz takie klimaty z Dickensa, to pewnie bys poczuła nastrój w miejscu, które zwiedzałam poprzednio - tzw. workhouse (na nasz to na ogół tłumaczą po prostu jako przytułek). To była taka angielska, importowana też do Irlandii, instytucja dla ubogich, rodem z powiesci Dickensa, a zwłaszcza z "Olivera Twista". Bylismy tam wiosną, bo to blisko naszego poprzedniego miejsca zamieszkania. Straszne miejsce i przygnębiające i można prawie namacalnie odczuć tamte czasy i to, jakie był dla tych, którzy mieli pecha i się urodzili ubodzy.
http://irishworkhousecentre.ie/

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pon sty 11, 2016 17:03 Re: Stella - tygryska, która próbowała być tricolorką

klaudiafj pisze:W

I taki jeszcze Ebenezer - Obrazek Wklejam tu to zdjęcie, bo jest na nim wszystko to co kocham najbardziej i w filmie i w książkach - ten klimat i te czasy!


A Sherlocka Holmesa lubisz??
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 100 gości