Witajcie Cioteczki
Tofiś po badaniach. Trochę krzyczał po Cioci i nawet syknął. Nie bardzo chciał sobie dać zrobić zastrzyk w pupkę.
Koteczek miał dość zastrzyków.
Zapłaciłam dług który sobie nazbierałam

uffff
EPO, wit b plus żelazo poszły w kotka, do domu wit b i żelazo. Za tydzień kontrola i wtedy w zależności od wyników decyzja czy lecimy z trzecią serią interferonu, bo wyniki są jakie są....
Leukocyty lecą w dalszym ciągu, płytki podobnie. Chyba jednak podejrzenia co do szpiku są prawdziwe... i mamy do czynienia z białaczką szpikową. Tak samo miał forumowy Groszek. Tofiś jest już ponad 4 lata od diagnozy to swoje robi.
Jest mały optymistyczny akcent bo waga nie poszła w tym tygodniu w dół, Tofiś przytył 30g niby takie nic, ale przy nowotworach waga leci, a jednak udało mu się przytyć.
Erytrocyty też poszybowały ciut w górę
EPO coś ruszyło w tej materii.
Robiliśmy też biochemie wyniki mają być wieczorem.
Szczerze patrząc na jego zachowanie miałam nadzieję, że coś się ruszyło w morfologii ale chyba jednak to leki.
Żal się przyznać ale powoli tracę nadzieję
Po pierwszej serii interferonu był ładny skok leukocytów, a po drugiej i dodatkowo po zylexsisie spadek do 1,1.
Może jeszcze jakoś to ruszy, trzeba kryzys przeczekać, organizm potrzebuje czasu, sama nie wiem. Łudzę się.
Chyba cud nam potrzebny...
Tofiś obecnie leży sobie obok mnie po jedzonku. Dostał surowego króliczka, niech sobie chłopak poje
Na karczku ma bardzo brzydką wyłysiałą plamę całą rozdrapaną. Albo odczyn po którymś zastrzyku albo alergia po jedzonku. Ostatnio dość często dostaje gotowanego kurczaczka

Wetka dała mu maść na tą zmianę.